Posłowie PiS: Domagamy się, aby poseł Tusk zabrał wreszcie głos

Fot. PAP/R.Guz
Fot. PAP/R.Guz

Były premier Donald Tusk powinien zabrać głos w sprawie afery, wywołanej przez Radosława Sikorskiego i wypowiedzieć się, co w jego słowach było prawdą, a co nie - zaapelowali posłowie PiS Mariusz Antoni Kamiński i Krzysztof Szczerski. PO podtrzymuje, że sprawa jest skończona.

Bardzo wielu polityków PO mówi, że afera jest już skończona, my mówimy twardo: nie

— oświadczył podczas czwartkowej konferencji w Sejmie Kamiński.

Dopóki Donald Tusk nie wypowie się na ten temat, nie wyjaśni tej sprawy, ta afera nie będzie skończona

— dodał.

Posłowie PiS podkreślali, że albo słowa prezydenta Władimira Putina o podziale Ukrainy w rozmowie z Tuskiem padły, co by znaczyło, że ówczesny premier nie poinformował o nich prezydenta Lecha Kaczyńskiego i sojuszników Polski, albo są wymysłem Sikorskiego, co tym bardziej tego ostatniego kompromituje.

Domagamy się, aby poseł Tusk zabrał wreszcie głos

— powiedział Kamiński.

Innym warunkiem zakończenia afery jest też, według PiS, odejście Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu.

Komentarz Donalda Tuska jest zbędny, bo pan marszałek Sikorski wyjaśnił przecież całą sprawę i rozwiał wątpliwości

— powiedział PAP poseł Paweł Olszewski (PO).

Posłowie PiS mieli także do Tuska pretensje, że jego mandat poselski jest fikcyjny, bo były premier nie uczestniczy w posiedzeniach Sejmu.

Radziłbym posłom PiS mniejszą małostkowość, bo nie chciałbym wyliczać, na ilu ważnych posiedzeniach Sejmu i głosowaniach nie było prezesa Jarosława Kaczyńskiego

— skomentował Olszewski.

Radosław Sikorski wywołał polityczną burzę swoją wypowiedzią dla Politico. Amerykański portal napisał, cytując Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. We wtorek marszałek Sejmu, b. szef MSZ powiedział, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskwie „zawiodła” go pamięć.

Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent (Władimir) Putin

— mówił Sikorski.

W wyniku całej sprawy PiS złożył wniosek o odwołanie Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu. Premier Ewa Kopacz skrytykowała Sikorskiego za sposób potraktowania dziennikarzy na konferencji prasowej.

Prezydent Bronisław Komorowski oceniając wypowiedzi Sikorskiego powiedział: „źle się stało, są z tego powodu straty, na szczęście nie w obszarze polityki zagranicznej”. Także szef MSZ Grzegorz Schetyna uważa, że wypowiedź marszałka nie zaszkodziła polskiej polityce zagranicznej. Stwierdził, że „sprawa jest zamknięta”.

PAP/mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.