Rozpoczyna się szczyt klimatyczny. Będzie polskie weto?

fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Pakiet energetyczno-klimatyczny to główny temat spotkania szefów państw i rządów w Brukseli. Rozbieżności między krajami członkowskimi Unii Europejskiej utrzymywały się do ostatnich negocjacji przed szczytem.

Główny element pakietu to 40-procentowa redukcja emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Polska zabiega o takie zapisy, które pozwolą jej rekompensować koszty z tym związane w ramach systemu handlu emisjami (ETS).

Nie jesteśmy jednak jedynym krajem, który ma zastrzeżenia do dokumentu, i nie jedynym, który grozi wetem. Także Portugalia zapowiedziała, że sprzeciwi się porozumieniu, jeśli w pakiecie nie zostanie zapisany cel dotyczący połączeń energetycznych we Wspólnocie na poziomie 15 procent. Wspiera ją w tym Hiszpania. Francja zaś mówi stanowcze „nie” w obawie przed tanią energią z Półwyspu Iberyjskiego. Wielka Brytania z kolei sprzeciwia się ambitnym celom związanym z efektywnością energetyczną i odnawialnymi źródłami energii. W przeciwieństwie do Niemców czy Skandynawów, Brytyjczycy uważają, że należy poprzestać jedynie na redukcji CO2.

Mimo iż o kompromis będzie trudno, optymistyczny co do wyniku rozmów jest m.in. szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy. To będzie ostatnie spotkanie szefów państw i rządów, któremu będzie przewodniczył. Kolejny szczyt Unii Europejskiej poprowadzi już były polski premier Donald Tusk.

Unijni przywódcy będą także rozmawiać o walce z epidemią eboli w Afryce Zachodniej oraz polityce wobec Ukrainy i Rosji.

Przed szczytem odbędą się spotkania przywódców Europejskiej Partiii Ludowej oraz krajów Grupy Wyszehradzkiej. Szczyt ma się rozpocząć o godz. 16, początek obrad o godz. 17.30. Po zakończeniu konferencja prasowa szefa Rady Europejskiej Hermana van Rompuya i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.

Projekt porozumienia na szczyt zakłada utrzymanie celu 40-procentowej redukcji emisji CO2 do 2030 r. (w stosunku do emisji w 1990 r.), jaki na początku roku zaproponowała Komisja Europejska. KE zaproponowała też ogólnoeuropejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc. Obowiązujący do 2020 r. pakiet energetyczno-klimatyczny z 2008 r. zakłada 20-procentową redukcję emisji CO2 i 20-procentowy udział energii odnawialnej. Tymczasem polski rząd zapowiada, że nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym podwyżki cen energii.

W niedzielę premier Kopacz uprzedziła, że Polska poprze unijne propozycje tylko, gdy zostaną spełnione jej dwa warunki. Wyjaśniła, że chodzi o zachowanie ilości emisji dla Polski i możliwość ich nieodpłatnego przekazywania przez rząd firmom energetycznym, by ceny prądu w Polsce nie wzrosły. Szefowa rządu oświadczyła, że jeśli te warunki nie zostaną spełnione i „nie będzie zrozumienia dla polskich spraw”, zachowa się „dość radykalnie”. We wcześniejszych wypowiedziach Kopacz nie wykluczała zastosowania weta.

O zawetowanie porozumienia apelował wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński. ansa/polskie radio

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.