Jarosław Kaczyński o rządach PO: „Kurs prorosyjski był demonstracyjnie realizowany”

fot. PAP/Michał Walczak
fot. PAP/Michał Walczak

Mamy jeszcze trochę czasu do wyborów i spróbujemy przedrzeć się przez mainstreamową propagandę

— zapowiada Jarosław Kaczyński.

Lider PiS przestrzega, że sytuacja w Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej, kiedy propaganda władzy ma niemal monopol, uniemożliwia funkcjonowanie demokracji.

Jeśli mimo tej wadliwej wadliwej sytuacji uda się nam wygrać wybory i stworzyć rząd, jednym z naszych bardzo ważnych zadań będzie przywrócenie równowagi na rynku mediów

— zaznacza w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”.

Tłumaczy dlaczego jego partia nie atakuje mocniej Ewy Kopacz.

Musimy trochę poczekać, aż Polacy zobaczą, że ta świeżość rządu nie jest mówiąc delikatnie, pierwszej jakości, a pani premier nie jest wiarygodna w tym, co mówi. W tej chwili nasza krytyka byłaby niczym rzucanie grochem o ścianę

— mówi w rozmowie z Joanną Lichocką i Tomaszem Sakiewiczem.

Jarosław Kaczyński zauważa zwrot w polityce zagranicznej obozu władzy, prowadzonej do niedawna przez Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego, a teraz sterowanej głównie z Pałacu Prezydenckiego.

Kurs prorosyjski był demonstracyjnie realizowany. Teraz to się zmieniło. Dostosowują się do sytuacji, by utrzymać się przy władzy

— ocenia Jarosław Kaczyński.

I dodaje:

Polityka prorosyjska ugrzęzła, nie da się jej dziś prowadzić jawnie, chyba że pójdzie się na zupełnie oczywistą zdradę. Próbują więc zwrotu proamerykańskiego.

Według prezesa PiS, w tym nurcie utrzymana jest deklaracja Bronisława Komorowskiego o pomniku smoleńskim.

Ale przede wszystkim chodzi o obniżenie poziomu emocji w konflikcie politycznym. To socjotechnika, taka sama jak w PRL. (…) Jest to próba nowego ustawienia się władzy w społeczeństwie. W jakimś sensie to klasyczna „socjalistyczna odnowa” – Platforma czerpie z PRL pełnymi garściami

— zauważa.

Nagły zapał ze strony Platformy do budowy pomnika smoleńskiego może mieć, jak przypuszcza Jarosław Kaczyński, również inną przyczynę.

Niewykluczone, że wiedza albo przynajmniej część wiedzy na temat katastrofy smoleńskiej, jaką zgromadziły państwa NATO, jakoś wypłynie do opinii publicznej

— stwierdza.

Odnosi się również do publikacji portalu wPolityce.pl, ujawniającej, że prokurator, który żądał kary śmierci dla Danuty Siedzikówny „Inki”, miał pogrzeb z honorami wojskowymi.

Gdyby w Polsce nastąpiła rzeczywista zmiana, na początku lat dziewięćdziesiątych ten człowiek byłby osądzony i ukarany. Powinien zostać stracony, a w najlepszym razie spędzić resztę życia w więzieniu. To, że oddaje się mu hołd, dowodzi, iż najbardziej podstawowe elementy systemu peerelowskiego trwają

— podkreśla w „GP” szef PiS.

Jest trochę tak jak w Rosji, tylko w wersji light. Mocna kontynuacja ZSRS, rządzi KGB, ale oficer KGB modli się w cerkwi

— dodaje.

Jarosław Kaczyński całkowicie wyklucza swój start w wyborach prezydenckich. Zapowiada, że kandydat PiS zostanie przedstawiony niedługo.

JKUB/”GP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.