Polityka PO wobec Rosji - suma wszystkich błędów. "Błędem było demonstrowanie, że będzie odwrotnie, niż robił prezydent Kaczyński"

premier.gov.pl
premier.gov.pl

Wbrew temu, co twierdzi były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, Rosja zaczęła mówić o aneksji Krymu już w 2009 r., a nie w 2011.

Sygnały, że Rosja jest zainteresowana podziałem Ukrainy i aneksją Krymu, pojawiły się dużo wcześniej. Już w 2009 r. mer Moskwy Jurij Łużkow mówił, że Rosja ma ochotę przejąć Krym

— mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych. Według niego świat cywilizowany ma duży problem z Rosją, bo przez całe lata nie ostrzegano otwarcie przed odradzającym się imperializmem moskiewskim.

Dziś kłopot mają ci, którzy opierali swoją wizję polityki zagranicznej na złudzeniach. Dopiero teraz odkrywają współczesny imperializm Rosji. Fakty były jednoznaczne od wielu lat

— tłumaczy Kowal i prezentuje błędy jakie popełniła polska dyplomacja za rządów PO:

Błędem było demonstrowanie, że będzie odwrotnie, niż robił prezydent Kaczyński. Błędem był sygnał wysłany na samym początku, że Rosja będzie dla nas ważniejsza niż Ukraina, czyli przyjęcie ambasadora rosyjskiego przez premiera, i to jako pierwszego, czego nie praktykuje się w dyplomacji. Błędem było to, że wizyty na Wschodzie Donald Tusk zaczął właśnie od Moskwy. Błędem było odpuszczenie wspólnego stanowiska z Litwą w 2008 r. w sprawie blokowania członkostwa Rosji w WTO.

Kowal dał też coś „na drugą nóżkę”, czyli wymienił pozytywne elementy polityki wschodniej PO:

Pozytywnie oceniam elementy Partnerstwa Wschodniego czy wspólne stanowisko rządu PO i prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczyt NATO w Bukareszcie.

Zdaniem dr Kowala na politycznym horyzoncie pojawia się już kolejny błąd Platformy.

Słyszymy zapowiedzi, że politykę wschodnią zostawimy instytucjom unijnym, gdy jak na dłoni widać, że one z tego obowiązku się nie wywiązują. Zasada „śpiewajmy w jednym chórze z Unią” to stanowczo za mało. Musimy unikać popadnięcia w izolację, ale dziś widzimy, że nie jesteśmy dopuszczani do kluczowych rozmów.

Slaw/ „Rzeczpospolita”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.