Taśma z rozmowy Bieńkowska-Wojtunik? Nic się nie stało! Prokuratura umarza kolejne śledztwo ws. afery podsłuchowej

wPolityce.pl/tvn24/KPRM
wPolityce.pl/tvn24/KPRM

Nie będzie śledztwa prokuratury w sprawie nagranej rozmowy byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, bo żadna z tych osób nie wyraziła woli ścigania przestępstwa

— powiedział PAP prokurator generalny Andrzej Seremet.

Seremet ujawnił, że w śledztwie „taśmowym” występuje 33 pokrzywdzonych. Dodał, że prokuratura nie dysponuje nagraniem rozmowy Bieńkowska-Wojtunik.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS! Stanisław Janecki o taśmie Bieńkowska-Wojtunik. Chodzi o gigantyczną korupcję – setki milionów zł!

Seremet wyraził też nadzieję, że uda się odczytać zawartość nośników z nagraniami wyłowionych z Wisły, w miejscu ustalonym przez śledczych.

Prokuratura badająca sprawę dysponuje trzema grupami nośników: przedstawionymi przez redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego, odzyskanymi z Wisły oraz uzyskanymi w wyniku przeszukań. Grupa informatyków z ABW i CBŚ pracuje bardzo intensywnie nad odzyskaniem zapisów, szczególnie z tej grupy, która miała być zniszczona i utopiona

— mówił PAP Seremet.

Prokuratura zamierza zlecić odzyskiwanie tych nagrań firmom prywatnym.

W najbliższym czasie dojdzie do konsultacji z tymi firmami, czy będą mogły się podjąć takich ekspertyz. Mamy też informacje, że niektóre laboratoria na świecie mogłyby wspomóc proces odczytywania tych nośników

— dodał.

Na razie w tej sprawie nic nie wskazuje na to, żeby był jakiś trop zagraniczny, na przykład prowadzący do obcych służb

— ocenił prokurator generalny pytany przez PAP, czy potwierdzają się słowa o scenariuszu tej sprawy „pisanym innym alfabetem”.

Od lipca 2013 r. w dwu warszawskich restauracjach podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku „Wprost”. Prokuratura pod koniec czerwca postawiła zarzuty biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i zapewnia, że jest niewinny.

Termin zakończenia śledztwa jest wyznaczony na połowę grudnia.

Praska prokuratura okręgowa w związku z treścią ujawnionych nagrań prowadzi jeszcze jedno śledztwo. Dotyczy ono ujawnionej treści nielegalnie podsłuchanej rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Wszczęto je, ponieważ na nagraniu obaj rozmawiają o możliwości wywierania nacisków na kontrolę finansową w sprawie firmy żony Nowaka.

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.