Nałęcz o słowach Sikorskiego: brzmi to sensacyjnie. Nie chce mi się wierzyć, aby z takiej rozmowy nie zrobiono żadnego użytku

fot. tvp.info
fot. tvp.info

Nie sądzę, aby pan marszałek w rozmowie z amerykańskim tygodnikiem dobrowolnie wszedł na stołek, założył sobie pętlę i tylko czekał, aż ktoś kopnie ten stołek. To nieprawdopodobne

— mówił prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP w „INFO Rozmowie”, odnosząc się do rewelacji serwisu „Politico”, któremu Radosław Sikorski miał powiedzieć, że „Rosja próbowała włączyć Polskę do inwazji na Ukrainę”.

CZYTAJ TAKŻE:

Szokujące fakty ujawnione przez Sikorskiego: Putin oficjalnie zaproponował Tuskowi udział w rozbiorze Ukrainy!

Dziennikarz „Politico” odpowiada Sikorskiemu: Nie jestem pewien co rozumie przez „nadintepretację”. Takich słów użył

Nałęcz: to tak sensacyjne, że aż nieprawdopodobne

Profesor Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego nie krył zaskoczenia słowami obecnego Marszałka Sejmu.

Wierzyć mi się nie chce, że to jest prawdziwe. Czekam na wypowiedź pana marszałka Sikorskiego czy jego rzecznika

— mówił prof. Nałęcz.

Mam wystarczającą wyobraźnię, aby uwierzyć w taką propozycję, może pół żartem, pół serio zgłoszoną przez prezydenta Putina w 2008 r., ale nie chce mi się wierzyć, żeby z tej rozmowy nie zrobiono żadnego użytku i aby ówczesny minister spraw zagranicznych odtajnił to w 2014 r. Brzmi to tak sensacyjnie, że aż nieprawdopodobnie

— dodał prezydencki doradca.

Duma do polskiego MSZ: podzielmy Ukrainę

Jeśli marszałek przyzna, że rzeczywiście taką wiedzą dysponował, to nie wiem co odpowie polskiej opinii publicznej, światu polskiej polityki czy komisji spraw zagranicznych. Dlaczego tą wiedzą, w dyskretny sposób, ale nie podzielił się z polskim światem politycznym? To jest tak trudna sytuacja dla pana Sikorskiego, że nie sądzę, aby w wywiadzie z amerykańskim tygodnikiem dobrowolnie wszedł na stołek, założył sobie pętlę i tylko czekał, aż ktoś kopnie ten stołek

— dodał.

mc,tvp.info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.