Premier Kopacz służy ludziom, ale od kiedy?

fot. PAP/Wojciech Pacewicz
fot. PAP/Wojciech Pacewicz

Premier Ewa Kopacz gdzie się nie pojawi i gdy tylko otworzy usta, natychmiast mówi o służeniu ludziom i pochylaniu się z troską nad potrzebami tych najbardziej pokrzywdzonych.

Ba, jak wczoraj powiedziała na inauguracji roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim takim podejściem „będzie zarażała swoich kolegów z polityki, którzy z różnych miejsc trafili do polityki”.

Dla niej to służenie ludziom jest ponoć oczywistością bo jako studentka medycyny, a później lekarz przez 30 lat pomagała ludziom.

To oczywisty chwyt propagandowy jej PR-owców, który jest stosowany konsekwentnie od pierwszego publicznego „występu” na Politechnice Warszawskiej podczas prezentowania składu rady ministrów.

Wprawdzie wtedy tamta prezentacja okazała się blamażem nowej pani premier, szczególnie zapadły w pamięć jej infantylne odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące polskiego zaangażowania na Ukrainie.

Teraz już jej otoczenie pilnuje, żeby tych pytań nie było zbyt dużo, a jak już padają premier Kopacz odpowiada przygotowanymi wcześniej schematami. Na przykład teraz na pytania dotyczące Ukrainy, odpowiada zawsze tak samo, że będzie dążyła do tego aby przywódcy krajów UE mówili w tej sprawie jednym głosem, mimo tego że pytania dotyczą różnych kwestii związanych z tym krajem.

Także dziennikarze z zaprzyjaźnionych z rządem mediów, dosłownie stają na głowie, żeby pokazać, że premier Ewa Kopacz jest reprezentantem Polski lokalnej, zwykłą kobietą, do tego lekarką, która wręcz we krwi ma wpisane pomaganie ludziom.

To główny pomysł PR-owców tej nowej ekipy rządowej i wspierających ich dziennikarzy na odzyskanie zaufania Polaków po 7- letnich ponoć „świetnych” rządach Donalda Tuska.

To dosyć karkołomne przedsięwzięcie, bo skoro premier Tusk i jego ekipa tak dobrze rządzili krajem i Polacy powinni być im wdzięczni, to konieczność odzyskiwania ich zaufania przez jego następczynię jest co najmniej zastanawiająca.

Lekarka z Szydłowca, małego miasta w południowej części województwa mazowieckiego, zdaniem specjalistów od PR, nadaje się jak nikt inny na reprezentanta „Polski lokalnej”, dla której pod jej rządami nadejdą lepsze czasy. Tyle tylko, że przez 4 lata swojego „ministrowania” i kolejne 3 lata „marszałkowania” obecna pani premier nie była w stanie zrobić cokolwiek dla swojego rodzinnego miasta, ani regionu radomskiego w którym jest ono położone.

Tak się dziwnie składa, że miasto Szydłowiec i powiat szydłowiecki to od wielu lat obszar zagrożony strukturalnym bezrobociem gdzie średnia stopa bezrobocia jest najwyższa w województwie mazowieckim i regularnie przekracza 30 proc.

Ba, gdyby dziennikarze byli rzetelni i udali do wspominanego Szydłowca i na przykład porozmawiali z pracownikami Zakładu Opieki Zdrowotnej, którym w latach 90-tych poprzedniego stulecia kierowała Ewa Kopacz, to dowiedzieliby się, że pani minister później marszałek, a teraz premier nie interesowała specjalnie się ich losem.

Wcześniej jednak gdy stawiała pierwsze kroki w polityce pracownicy tego ZOZ-u, a w szczególności pielęgniarki byli jej bardzo potrzebni do wygrywania wyborów wtedy jeszcze w Unii Wolności.

To dzięki temu, że byli przywożeni autobusami na kolejne „konwentykle wyborcze” pani Kopacz została błyskawicznie szefową tej partii w ówczesnym województwie radomskim, a później liderką listy Platformy w tym regionie, bowiem liderzy list wyborczych Platformy w 2001 roku byli wybierani w otwartych prawyborach.

Do tej pory krążą opowieści o tym jak to pani Kopacz przywiozła na te prawybory kilka autobusów jej zwolenników z Szydłowca i pokonała murowanego faworyta, właściciela dużej informatycznej firmy z ponad 200-tysięcznego Radomia.

Ta reprezentantka „Polski lokalnej” i zwykłych ludzi po kilkunastu latach funkcjonowania w polityce na najwyższych szczeblach, nie jest niestety w stanie się pochwalić jakimikolwiek osiągnięciami na rzecz społeczności z której wyszła do wielkiej polityki.

Wydaje się, że na tych PR-owych chwytach o służeniu ludziom, premier Kopacz jeszcze parę tygodni pojedzie ale coraz częściej będą następowały twarde zderzenia z rzeczywistością jak to, które nastąpi za 5 dni w związku z polską zgodą na zaostrzenie unijnej polityki klimatycznej.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.