Ewa Kopacz: "Będę zmieniać polską politykę i zawsze służyć ludziom tak, jak KUL służył prawdzie"

fot. PAP/Wojciech Pacewicz
fot. PAP/Wojciech Pacewicz

Polityka to służba i jeśli nie opiera się na wartościach uniwersalnych, to jest drogą donikąd - powiedziała premier Ewa Kopacz w niedzielę podczas inauguracji nowego roku akademickiego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Będę zmieniać polską politykę i zawsze służyć ludziom tak, jak Katolicki Uniwersytet Lubelski służył prawdzie i za to mu serdecznie dziękuję

— zadeklarowała.

Kopacz wspomniała, że w czasach, kiedy ona studiowała w Lublinie medycynę, „Lublin był oazą prawdy i wolności”, a „sercem, źródłem tej prawdy i wolności był zawsze KUL”, gdzie różni intelektualiści mogli głosić swoje poglądy i swobodnie rozwijać.

Premier podkreśliła, że mimo wielu problemów i „niełatwych czasów” KUL pozostał wierny wezwaniu wyrażonemu przez Jana Pawła II: „Uniwersytecie, służ prawdzie!” i w dalszym ciągu „jest kolebką wartości uniwersalnych”, których brakuje w dzisiejszym świcie.

Tych wartości uniwersalnych brakuje również w polityce. To boli, bo polityka, która nie jest oparta na tych uniwersalnych wartościach - jestem tego pewna - to droga donikąd

— powiedziała.

Zadeklarowała, że chce przywrócić polityce jej właściwe znaczenie i sens.

Dla mnie polityka to służba. Dla mnie, Ewy Kopacz, która studiowała medycynę i która przez 30 lat służyła ludziom jako lekarz, to nic nadzwyczajnego, ale chcę tym zarazić moich kolegów polityków, którzy z różnych miejsc trafili do polityki

— mówiła.

Według Kopacz dziś nie wolno ludziom nakazywać, jak mają żyć, ale uczyć tolerancji.

Ludzi dzisiaj należy przyjmować z dobrodziejstwem i pokazywać dobrą drogę. Należy ich słuchać, a tam, gdzie możemy rozwiązywać problemy, to z całym zaangażowaniem to robić, bo taka jest rola polityków - nie władza dla władzy, ale służba dla ludzi

— tłumaczyła.

Premier życzyła, aby KUL „był naturalnym wyborem dla młodych ludzi z Ukrainy i Białorusi”, a Lublin, który - jak podkreśliła - staje się centrum akademickim nie tylko tej części Polski, ale i Europy, korzystał w sposób szczególny z pieniędzy, jakie na naukę przeznaczy państwo.

Po wizycie na KUL premier spotkała się ze studentami i władzami Uniwersytetu Medycznego - uczelni, na której w przeszłości studiowała. Kopacz mówiła, że w polityce jedną „przewagę nad poprzednikami” daje jej praktyka lekarza i związana z tym umiejętność przeprowadzenia szczegółowego wywiadu z pacjentem, aby postawić trafną diagnozę.

To samo dotyczy premiera polskiego rządu. Jeśli potrafi jechać i słuchać ludzi, to powinien wyznaczać sobie azymut, w jakim kierunku powinien prowadzić swoją działalność i w jakim kierunku powinien prowadzić swój rząd

— mówiła.

Wolontariat uczy wrażliwości na drugą osobę i pomaga rowiązać własne problemy - mówiła następnie premier Ewa Kopacz, podczas wizyty w Kraśniku, zapowiadając wsparcie wolontariatu w Polsce. Zachęcała też polityków i kandydatów w wyborach samorządowych do bycia „bliżej ludzi”.

Na spotkaniu z mieszkańcami w Kraśniku (Lubelskie) Ewa Kopacz zwróciła uwagę, że niekiedy nawet w małych miasteczkach ludzie mieszkający w jednym bloku nie znają się.

Blok ma cztery klatki i ludzie, którzy mieszkają w pierwszej klatce, nie znają tych, którzy mieszkają w czwartej klatce. Mam takie wrażenie, że ludzie niekiedy żyją obok siebie, nie chcą sobie wchodzić w drogę ale też nie chcą być obciążani problemami innych

— powiedziała Kopacz.

Dlatego - jak mówiła premier - postanowiła szczególnie młodych ludzi, ale także dorosłych, „nauczyć wrażliwości na drugą osobę” przez wspieranie wolontariatu, który nie jest dziś dostatecznie doceniany.

Postanowiłam sobie, że do końca tej kadencji Sejmu założę 500 klubów wolontariatu, od szkół poczynając po uniwersytety trzeciego wieku

— powiedziała Kopacz.

Jestem pewna, że w nas Polakach drzemie naprawdę dużo dobrej energii i dobrych emocji, bo tak naprawdę my chcemy pomagać naszym najbliższym, chcemy też rozumieć ich problemy, tylko, że niekiedy przeszkadzają nam problemy, które w nas tkwią

— podkreśliła.

Kopacz dodała, że pomaganie innym ludziom sprzyja rozwiązywaniu własnych problemów, bo „dobre i złe wraca”.

Jeśli - mimo, że masz swój problem - pomożesz temu drugiemu, w tych ciężkich dla siebie chwilach, to to dobre do ciebie wróci i rozwiążesz swój problem zdecydowanie łatwiej, niż byś się tego spodziewał. Chcę tą dobrą energię przekazać młodym ludziom i chcę postawić na wolontariat, i chodzi nie tylko o młodzież, ale również o dorosłych ludzi

— powiedziała.

Kopacz zwróciła się do działaczy Platformy Obywatelskiej i kandydatów w wyborach samorządowych z apelem, aby „słuchali ludzi”, nie „mamili ich w kampanii wyborczej”, wypełniali swoje zadania tak, jak od nich ludzie tego oczekują. Wtedy w następnej kampanii wyborczej, kiedy będą ubiegać się o mandaty „nie będą musieli wylepiać setek plakatów czy bilbordów” - mówiła Kopacz.

Polacy świetnie potrafią obserwować, słuchać i wyciągać wnioski, potrafią odpowiadać na pytania, czy byłeś rzetelny w tej swojej robocie, którą robiłeś jako samorządowiec

— mówiła premier do samorządowców PO.

Premier podkreśla, że pracodawcami polityków są ludzie, którzy ich wybierają.

Jeśli dziś mówimy, że tę kampanię trzeba inaczej robić to moje hasło jest takie: bądźcie bliżej ludzi

— wezwała.

Kopacz zaapelowała do samorządowców, aby „pokazywali nowe twarze”, ludzi, którzy w „codziennym życiu, w swoich małych wspólnotach sąsiedzkich pokazali się jako bardzo wartościowi”.

Trzeba dać im szansę, by zrobili coś więcej niż tylko dla swoich sąsiadów. Oni potrafią się sprzedać, bo reklamę zamiast plakatów i bilbordów zrobią im dobre opinie najbliższych z otoczenia, którym pomogli, zrozumieli ich, wysłuchali

— powiedziała Kopacz.

mc,PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.