Ewa Kopacz chce zwalczać korupcję. Na Ukrainie. Ukraińcy mogą przybyć do nas z tą samą misją

fot. PAP/M. Walczak
fot. PAP/M. Walczak

To kolejny dowód na to, że Pani premier urwała się z choinki. Delikatnie rzecz ujmując.

Oto podczas ostatniej włoskiej wizyty, Ewa Kopacz zadeklarowała na łamach Corriere della Sera pomoc dla Ukrainy, szczególnie w dziele zwalczania tam działań korupcyjnych. Ciekawe, czy Pani premier naprawdę ogarnia zdania, które posyła w świat?

Oto publicznie składa obietnice, na dźwięk których znawcy przedmiotu pękają do rozpuku, bo przecież Polska pod światłym kierownictwem jej poprzednika, jej partii – przewodniej siły narodu, znajduje się na czołowym miejscu w Unii pod względem przestępczych działań gospodarczych i akceptacji takiego stanu. Premier Ukrainy może z równą dozą kontaktu z doczesnością zaproponować przysłanie do Warszawy swoich specjalistów od ścigania typków chętnie moczących swe łapy w bagnie układów i układzików, gwarantujących przyznawanie kolesiom najwyższych stanowisk w państwowych spółkach, wygrywanie tzw. przetargów, wyciąganie z państwowej i samorządowej kasy tyle, ile w niej jest.

Krociowe premie dla swoich, powiększanie do absurdu liczebnego stanu administracji, ochrona kumpli do samego końca. Za tę ochronę mają milczeć do końca życia o wewnętrznych układach w PO. Także o przekrętach na listach wyborczych, handel wysokimi stanowiskami.

Jeśli jednak Ewa Kopacz naprawdę myśli o specjalistach od zawodowej i moralnej uczciwości, to powinna wydelegować do Kijowa najwybitniejszych w tej dziedzinie. Można się upierać, że Drzewiecki, Rosół, Chlebowski, Szejnfeld, Graś, Grad, Sekuła, Nowak, Protasiewicz podołają wyzwaniu, ale nie zapominajmy o paniach. Na przykład o nazwiskach Mucha, Marczułajtis. To tylko pierwsze typy, które ośmielam się przedstawić Pani premier. Jeśli tylko zapragnie, mogę w bardzo krótkim czasie listę wzbogacić, a także uzupełnić ją niezbędnymi dokonaniami wybrańców, które bliźni powinni mieć w pamięci.

Na Ukrainę powinni przecież udać najlepsi z najlepszych. Tacy, którzy na pewno nie zawiodą i nie narażą się łatwymi podejrzeniami o niedoskonałość. Życzmy im najlepiej przed ewentualną misją. Być może będzie w tym czasie nieco mniej korupcyjnych sukcesów w kraju, ale trudno. Do uczciwego życia też w końcu można się przyzwyczaić, choć obserwując naszych wybrańców, wyobraźni trzeba dać maksimum luzu. Aż do niewyobrażalnego.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.