Makowski w Salonie Dziennikarskim: zatrzymanie podejrzanych o szpiegostwo to gra propagandowa

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

Salon Dziennikarski Floriańska 3 na antenie Radia Warszawa rozpoczął się od sprawy zatrzymania osób podejrzanych o szpiegowanie na rzecz Rosji.

Tym razem najważniejsze wydarzenia komentowali goście Marcina Wikło: Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, ks. Henryk Zieliński oraz Ryszard Makowski.

Łukasz Warzecha wskazał na zmianę narracji ludzi powiązanych ze służbami, którzy występują obecnie w mediach.

Przypomniałem sobie to, co mówili ci sami oficerowie służb w momencie rozwiązania WSI. Gdy pojawiały się pytania, ilu szpiegów zatrzymały tej służby, ci ludzie mówili, że sukcesem jest nie złapanie szpiega, ale przewerbowanie go.. Z tym się zgadzam, więc chętnie zapytałbym np. gen. Dukaczewskiego, dlaczego mówi obecnie, że zatrzymanie jest sukcesem

— tłumaczył Warzecha.

Zaznaczył, że „oczywiście szpiedzy są zatrzymywani, ale wtedy jest to z reguły celowe”.

To może być element jakiejś gry propagandowej, wysłanie sygnału lub rodzaj odwetu. W tym przypadku jednak nie potrafię tego zatrzymania w tego typu konstrukcję osadzić. Czemu to miałoby służyć z punktu widzenia PRu międzynarodowego?

— zastanawiał się publicysta.

Dodał, że trudno za wielki sukces „uznać zatrzymanie dwóch osób”.

Wiadomo, że siatka rosyjska jest znacznie większa

— wskazał.

Dodał, że być może mamy do czynienia z akcją propagandową, która ma pokazać, że walczymy z Rosją.

Piotr Zaremba zaznaczył, że oczywisty jest związek wzmożenia aktywności rosyjskiej w Polsce z wojną, jaką Rosja prowadzi na Ukrainie.

To zatrzymanie to może być sygnał: Polacy wystrzegajcie się obcej agentury. Służby mogą jednak w tej sprawie kierować się również swoją własna logiką. (…) Nie wiem, czy to zatrzymanie to wielki sukces czy porażka, w związku z tym, że się nie przewerbowało agenta

— przyznał Zaremba i zwrócił uwagę na jeden z wątków.

W tamtym czasie, gdy rozwiązywano WSI mówiono, że te służby nikogo nie złapały. Jednak dziś złapano, szpiega wskazały te same służby, które „rozmontował” Macierewicz. Ta narracja upada

— zauważył publicysta.

Dodał, że „służby w latach minionych nie miały sukcesów na kierunkach rosyjskich”.

Jeśli teraz zabrały się za temat wschodni, to może być skutek aktywizacji służb rosyjskich. Być może rosyjska agentura stała się zbyt aktywna

— tłumaczył.

I również wskazał na zmianę narracji ludzi powiązanych ze służbami.

Odnotowuję po latach, że ci sami ludzie, którzy obecnie mówią o sukcesie w związku z zatrzymaniami, mówili wcześniej, że zagrożenia nie ma

— tłumaczy.

Ryszard Makowski wskazał na to, że możemy mieć w tej sprawie grę przedwyborczą.

Chodzi o pokazanie, że rząd walczy i działa, że chroni nas. To jest tworzenie obrazu, że coś się zmieniło, że coś się dzieje. (…) Złapanie dwóch szpiegów nie jest wielkim sukcesem, to nie wpływa na nic. Wpływy Rosji u nas są tak duże, że to zatrzymania nie mają znaczenia

— tłumaczy Makowski.

Dodał, że gdy Msze Kantor zwiększał swoją pozycję w polskich Azotach ABW nie reagowała.

To PRowska gra, ale nic specjalnego

— mówił publicysta, zaznaczając, że być może w tej sprawie służby chciały zmyć z siebie blamaż związany z aferą podsłuchową

Na ciekawy wątek zwrócił uwagę ksiądz Henryk Zieliński. Duchowny wskazał, że obecna sytuacja może być wykorzystana przeciwko Polsce.

Czy przypadkiem nie jest tak, że ujawnienie szpiegów, z których jeden miał mieć ponoć dostęp do tajemnic NATO, to nie jest gra Rosji, by osłabić naszą pozycję w Sojuszu? Czy to nie jest zasłona dymna, by załatwić zupełnie coś innego? Dlaczego tę sprawę rozpracowano jedynie w dwa miesiące?

— stawiał pytania ks. Zieliński.

Naczelny tygodnika „Idziemy” wskazał na podjętą kilka tygodni temu decyzję przez Kongres USA.

Dwa tygodnie temu zapadła decyzja, by sprzedać Polsce rakiety do samolotów F16. To jest broń, w której zasięgu jest nawet Moskwa. Czy to nie ma związku? W tej chwili ujawnia się, że w Polsce działał szpieg, który miał dostęp do tajemnic NATOwskich. Czy to nie jest bez związku? Ta historia pokazuje Polskę, jako zupełnie niewiarygodnego sojusznika

— tłumaczył Zieliński, wskazując, że ma nadzieje, iż USA swoich decyzji już nie zmieni.

Dodał, że „szpiegów trzeba łapać, państwo musi dbać o szczelność, ale niepokoi go, że to tak zostało nagłośnione, ponieważ służby powinny działać po cichu”.

Łukasz Warzecha wskazując, że pytania w tej sprawie trzeba stawiać, ponieważ często służby wystawiają jednego agenta, by inni mogli spokojnie pracować.

Warzecha zaznaczył następnie, że zaskakuje, iż sprawa już trafiła do prokuratury.

Mamy już do czynienia ze śledztwem. W przypadku wszelkich spraw wywiadowczych, oddanie sprawy do prokuratury to jest ostateczność. Jeśli oddaje się sprawę prokuraturze i sądowi, to mamy akt desperacji, przykład nieumiejętnego działania, albo wysłanie sygnału. Jednak nie wiem o jakim sygnale możemy mówić w tym przypadku

— podkreśla dziennikarz.

Piotr Zaremba wrócił do możliwej zmiany natężenia pracy rosyjskiego wywiadu w Polsce.

Może jednak szpiegujący na rzecz Rosji zrobili się bardziej bezczelni, stali się mniej ostrożni… (…) Być może ci ludzie nie byli tak trudni do zdemaskowania

— wskazał dziennikarz.

Podsumowując dyskusję na ten temat Ryszard Makowski wskazał, że zatrzymanie osób podejrzanych o szpiegowanie to zaplanowane show.

To gra propagandowe, która ma pokazać, że państwo działa prężnie, a premier zapewni nam spokój

— wyjaśnia gość Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3.

Wspólną audycję Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” oraz portalu wPolityce.pl prowadził Marcin Wikło.

KL

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.