Mój problem leży w tym, jak długo można pracować dla rządu polskiego pro bono
— przyznaje Jan Krzysztof Bielecki, tłumacząc, na czym polegają niesnaski między nim a nową panią premier.
Coraz silniejsze są bowiem plotki o tym, że Ewa Kopacz zamierza zrezygnować z Rady Gospodarczej, na której czele stał właśnie Bielecki. Były premier w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” przyznaje, że coś jest nie tak.
Po narzekaniach, w których czuć tęsknotę za konkretnymi pieniędzmi, nie dziwi więc informacja „DGP”, według której Bielecki ma wrócić do biznesu. By zarobić pieniądze.
A w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” nieco odcina się od Platformy.
Nie jestem w PO i nie jestem adwokatem PO. (…) Ci, którzy mają pełne usta frazesów o tym, jak to Platforma zdradziła liberalne ideały, nie mają pojęcia o realnej polityce
— oburza się Bielecki.
I przypomina, że Platforma wywodzi się z „Solidarności”. Kiedy „Wyborcza” delikatnie przypomina o zaniechaniach obozu rządzącego na przykład w sprawie górnictwa, Bielecki szybko dystansuje się od rządu.
Pani mnie tu wzięła na przesłuchanie, jakbym ja odpowiadał za całą gospodarkę w tym rządzie. Nie jestem członkiem rządu ani jego rzecznikiem
— mówi b. premier, odsyłając do odpowiednich ministrów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/218103-bielecki-konczy-wspolprace-z-rzadem-i-wraca-do-biznesu-jak-dlugo-mozna-pracowac-dla-polskiego-rzadu-pro-bono
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.