Skromna Anna Komorowska: "Wysokie notowania mojego męża są w pewnym stopniu również moim udziałem"

fot. prezydent.pl
fot. prezydent.pl

Codziennie z bliska obserwuję pracę mojego męża i mogę powiedzieć, że jest to bardzo intensywny czas

mówi w rozmowie z Onetem Anna Komorowska. Jej zdaniem wysiłek Bronisława Komorowskiego (ta najbardziej zauważalna aktywność to chyba sadzenie „Dębów Wolności” - zauważamy) jest doceniany.

Jednak pierwsza dama unika odpowiedzi na pytanie czy jej mąż powinien ubiegać się o drugą kadencję. Deklaruje, że najpierw konieczne jest odpowiednie spożytkowanie tej.

Ciekawy fragment wywiadu to gra słowna użyta przez dziennikarkę prowadzącą wywiad.

Onet: Czy odczuwa Pani satysfakcję z bycia Pierwszą Damą? Czy gdyby mogła Pani cofnąć czas do 2010 roku i mogła podjąć taką decyzję, wolałaby Pani być tylko Anną Komorowską?

Anna Komorowska: Proszę nie czuć się przyłapaną, ale słowa „tylko Anną Komorowską”?

Onet: Wzięłam to w duży cudzysłów.

Skromność aż bije tu od pani prezydentowej. Widać to też zresztą w innych jej wypowiedziach:

Mam wrażenie, że te wysokie notowania mojego męża są w pewnym stopniu również moim udziałem oraz oceną naszej wspólnej pracy.

Mimo to Anna Komorowska deklaruje:

Spotykam się z dużą życzliwością, ale nie czuję zawrotu głowy od sukcesu.

Czy na pewno?

Mówiąc o swojej aktywności pierwsza dama deklaruje, że

mam bardzo dużą satysfakcję z podniesienia poziomu debaty o rodzinie w naszym kraju. (…) Drugim obszarem, który jest dla mnie ważny są sprawy kultury. Mam na myśli promocję polskiej kultury poza granicami naszego kraju oraz wspieranie młodych artystów.

Anna Komorowska - odnosząc się do nominacji Ewy Kopacz na premiera RP - zauważa:

Bardziej interesują mnie kompetencje niż to, czy dane stanowisko piastuje kobieta czy mężczyzna. I choć kobieta premier to nie nowość w 25-leciu demokratycznej Polski, to objęcie tej funkcji przez panią Ewę Kopacz na pewno dało kobietom dużą satysfakcję i impuls do większej aktywności.

Pierwsza dama unika jednoznacznych deklaracji dotyczących swojego zdania o edukacji seksualnej w szkołach:

Wszelka edukacja jest potrzebna. Pytanie, kiedy i jaka? Dzieci należy edukować w zależności od możliwości ich percepcji. Nie ma tutaj jednego wzoru. Edukacja seksualna też jest potrzebna, ale chciałabym aby w tym procesie była uwzględniana także wrażliwość rodziców

— mówi.

W wywiadzie poruszony jest także temat świętowania 11 listopada. Jak można się domyśleć, wg Anny Komorowskiej - tego dnia jest w Polsce: kulturalny marsz prezydencki oraz ten marsz wandali organizowany przez symbole narodowe.

W zeszłym roku już po raz drugi szliśmy 11 listopada w marszu „Razem dla Niepodległej”, było to radosne świętowanie, a przede wszystkim łączące różne środowiska, opcje polityczne, różne pokolenia. A że nie wszyscy mają jednakowe podejście – można tylko żałować. Jeśli jednak narusza się porządek publiczny, to trudno to akceptować

  • stwierdza.

mc,onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych