Do kolejnego skandalu doszło w czasie przyjmowania zgłoszeń kandydatów w wyborach samorządowych. System informatyczny PKW nie wytrzymał.
Krótkotrwałe problemy z Platformą Wyborczą - systemem informatycznym PKW - które miały miejsce podczas przyjmowania zgłoszeń ws. list wyborczych, nie będą miały wpływu na proces przeliczania głosów przy ustaleniu wyników wyborów - zapewniają przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej - przekonuje PKW.
We wtorek o północy minął termin zgłaszania list kandydatów na radnych w jesiennych wyborach samorządowych. Ostatniego dnia przyjmowania zgłoszeń Platforma Wyborcza miała awarię.
Wicedyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów ds. obsługi informatycznej PKW Romuald Drapiński powiedział, że we wtorek przez około godzinę Platforma ze względu na dużą liczbę osób, które jednocześnie z niej korzystały miała przerwę techniczną. Wymagało to rekonfiguracji bazy danych i po godzinie wszystko działało bez zarzutów - zapewnił Drapiński. Według niego, poza przejściowymi niedogodnościami, nie miało to istotnego wpływu na przyjmowanie zgłoszeń od komitetów.
Także sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki powiedział, że od wszystkich, którzy do północy dotarli do siedzib terytorialnych komisji wyborczych - gminnych, powiatowych, wojewódzkich - dokumenty zostały przyjęte.
Czaplicki podkreślił równocześnie, że problemy z Platformą na pewno nie wpłyną na liczenie głosów przy ustalaniu wyników wyborów samorządowych.
Według niego, za rejestrację danych - komitetów, kandydatów - odpowiada odrębny moduł od oprogramowania, służącego do przeliczania głosów.
To całkiem odrębna kwestia, proszę nie łączyć tych dwóch rzeczy
— podkreślił Czaplicki.
Również Drapiński zaznaczył, że przy przeliczaniu głosów nie ma takiego obciążenia, jakie miało miejsce we wtorek.
Ta sytuacja nie będzie miała związku z obsługą informatyczną dnia głosowania, który ma zupełnie inny, prostszy sposób przetwarzania danych
— powiedział. Dodał też, że każde takie doświadczenie sprawia, że system działa bardziej stabilnie.
Przyznał, że testowanie systemu przy korzystaniu z niego kilku tysięcy jednoczesnych użytkowników jest trudne do zrealizowania.
Proces rejestracji list kandydatów nie jest jeszcze zakończony. Teraz komisje mają trzy dni na ich zweryfikowanie. Komisarze sprawdzają m.in., czy komitet, który zgłasza listy jest zarejestrowany, czy liczba kandydatów na liście jest odpowiednia, czy wszyscy zgłoszeni kandydaci mają prawa wyborcze, czy listy poparte są odpowiednią liczbą podpisów, czy spełniają wymogi kwot czyli co najmniej 35 proc. miejsc dla kobiet i mężczyzn.
Nie można wykluczyć, że komisje wezwą komitety do usunięcia jakiejś wady w ciągu trzech dni, wtedy zgłoszenie będzie rozpatrywane ponownie
— przypomniał Czaplicki. Dodał, że zanim poznamy wszystkie listy kandydatów minie na pewno co najmniej kilka dni.
Informacje o listach będą się pojawiać na stronie internetowej sukcesywnie, jak tylko komisje będą wydawać decyzje o rejestracji.
Za niecałe dwa tygodnie terytorialne komisje będą przyjmować zgłoszenia kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, 17 października o północy mija termin. Prawo zgłaszania kandydatów ma komitet wyborczy, który zarejestrował listy kandydatów na radnych, w co najmniej połowie okręgów wyborczych w danej gminie. Kodeks wyborczy nie zakazuje jednoczesnego kandydowania na radnego i na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.
W wyborach samorządowych, które odbędą się 16 listopada, wybierzemy blisko 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz blisko 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
PKW tłumaczyła się również z awarii w czasie wyborów uzupełniających do Senatu.
Za awarię systemu informatycznego w czasie wyborów uzupełniających do Senatu odpowiadał wadliwy sprzęt
— mówił na posiedzeniu sejmowej komisji przewodniczący PKW Stefan Jaworski. Według niego konieczność zakupu sprzętu w drodze przetargu sprawia wiele problemów.
Posiedzenie komisji administracji i cyfryzacji zostało zwołane na wniosek grupy posłów w związku z awarią systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej 7 września - w czasie wyborów uzupełniających do Senatu. Reprezentujący ich Adam Rogacki (PiS) podkreślił, że informacje o awarii w przypadku wyborów w zaledwie trzech okręgach wyborczych i przy liczbie szesnastu kandydatów są szczególnie niepokojące.
Sytuacja miała miejsce na kilka tygodni przed wyborami samorządowymi, gdzie tych kandydatów będą tysiące
— mówił.
Wybory uzupełniające były konieczne, ponieważ po wyborze na europosłów wygasły senatorskie mandaty Bolesława Piechy i Beaty Gosiewskiej (oboje z PiS). Wybory uzupełniające odbyły się także w związku ze śmiercią senatora PiS Henryka Górskiego. Po zakończeniu głosowania system informatyczny PKW uległ awarii.
Jak mówił przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Stefan Jaworski, częste zapisywanie informacji spowodowało zatrzymanie pracy serwerów o godz. 21.40, godzinę później włączono urządzenia zapasowe, które zadziałały prawidłowo i „awaria nie wpłynęła na prawidłowość ustalenia wyników wyborów”; ogłoszono je zgodnie z planem.
Według Jaworskiego przyczyną awarii systemu informatycznego był wadliwy sprzęt; zawiodły karty sieciowe odpowiedzialne za komunikację sieciową, które niedawno zakupiono i wprowadzono do użycia.
Przewodniczący PKW przypomniał, że sprzęt i oprogramowanie komisja kupuje w drodze przetargów, co powoduje m.in. częste zmiany dostawców.
Sprawia nam to ogromne problemy. Nasze próby, by z uwagi na bezpieczeństwo wyborów, a zatem bezpieczeństwo państwa, wyłączyć tę kwestię spod ustawy o zamówieniach publicznych, nie dały pożądanego rezultatu
— podkreślił Jaworski. Zwrócił się z prośbą o wsparcie do posłów.
Józefa Hrynkiewicz (PiS) uznała, że „każde takie zaburzenie wokół Państwowej Komisji Wyborczej powoduje, że ludzie, którzy i tak są zniechęceni do udziału w wyborach, stają się zniechęceni tym bardziej”. Zaproponowała skierowanie do rządu dezyderatu mającego na celu ograniczenie zakresu obowiązywania ustawy o zamówieniach publicznych w przypadku PKW. Sugerowała też, by komisja administracji i cyfryzacji zwróciła się do komisji finansów publicznych o zdjęcie ograniczeń finansowych obowiązujących Państwową Komisję Wyborczą w nadchodzącym roku - na czas wyborów do parlamentu.
Jacek Czerniak (SLD) zaproponował z kolei przygotowanie nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych w tym zakresie. Byłoby to „wyjście naprzeciw praworządności, rzetelnej pracy PKW i naszego całego systemu wyborczego”.
Przewodniczący sejmowej komisji Andrzej Orzechowski (PO) przyznał, że częste zmiany dostawców są problemem z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. W jego ocenie zmiany w prawie nie wyeliminują możliwości rezygnacji dostawcy.
Małgorzata Janyska z Platformy dodała, że 19 października wejdzie w życie nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, która ograniczy stosowanie kryterium najniższej ceny.
Edward Siarka z klubu parlamentarnego Sprawiedliwa Polska uznał, że problemy z systemem informatycznym PKW nie zostały rozwiązane. Jak mówił, sekretarze odpowiadający za weryfikację kandydatów w wyborach samorządowych donoszą mu, że system PKW często się zawiesza.
Opinie są takie, że może nie do końca macie państwo może instrumenty, by wpływać na informatorów teleinformatycznych, by oni pilnowali odpowiedniego funkcjonowania całego systemu
— uznał. W ocenie Siarki to zapowiada kłopoty w czasie wyborów.
Do krótkotrwałej awarii systemu wyborczego PKW doszło również we wtorek, ostatniego dnia przyjmowania od komitetów zgłoszeń list kandydatów na radnych w jesiennych wyborach samorządowych. Przez około godzinę Platforma Wyborcza ze względu na dużą liczbę osób, które jednocześnie z niej korzystały, miała przerwę techniczną. Wymagało to rekonfiguracji bazy danych i po godzinie wszystko działało bez zarzutów - zapewnił wicedyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów ds. obsługi informatycznej PKW Romuald Drapiński.
KL,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/217207-szok-pkw-znow-nie-dala-rady-rejestracja-list-wyborczych-to-dla-komisji-zbyt-wiele