Jadwiga Staniszkis: Kaczyński powinien był osobiście wypunktować Kopacz

fot. PAP/Jakub Kamiński
fot. PAP/Jakub Kamiński

Błędem PiS było, że Kaczyński nie wystąpił z własnym stanowiskiem wobec expose – uważa prof. Jadwiga Staniszkis. Jej zdaniem błąd ten pogłębiło jeszcze tłumaczenie Adama Hofmana, że Kopacz jest w trzeciej politycznej lidze, dwa poziomy niżej od Kaczyńskiego. –To brak szacunku i beznadziejne tłumaczenie – ocenia.

Prof. Jadwiga Staniszkis w rozmowie z „Faktem” pozytywnie ocenia reakcję Kaczyńskiego podczas expose na nieoczekiwane wezwanie Ewy Kopacz do zdjęcia klątwy nienawiści.

Apel był uderzający, bo jednostronny, skierowany tylko do Kaczyńskiego, jakby tylko on był źródłem tego konfliktu. A nie także ekspremier Tusk, który wybrał metodę śledztwa utrudniającą dojście do prawdy o Smoleńsku. Podejrzewam, że apel ten spowodowało oczekiwanie Ewy Kopacz, że prezes nie ulegnie jej sugestii. I że wtedy znowu – tak jak za Tuska – konflikt będzie sposobem spychania PiS do narożnika i wzmacniania Platformy. Jednak prezes podszedł do Tuska i podał mu rękę. Myślę, że był to gest świadczący o tym, że Kaczyński potrafił zacisnąć zęby i przekazać tym samym wyborcom: „Nie jestem emocjonalny, nie jestem mściwy, najważniejsze jest wygrać”. Oczywiście, nie każdy polityk by się na to zdobył.

—chwali lidera PiS.

Zaraz jednak do beczki miodu dodaje łyżkę dziegciu.

Uważam, że błędem PiS było, że Kaczyński nie wystąpił z własnym stanowiskiem wobec expose. Gdyby chciał podtrzymać atmosferę obiektywizmu, powinien pochwalić wyraźnie pragmatyczne podejście do sprawy euro – czyli wprowadzenia wspólnej waluty dopiero wtedy, gdy pozwoli na to stan gospodarki – oraz równie pragmatyczne podejście do paktu klimatycznego. To są dwa punkty zbieżne ze stanowiskiem PiS.

To jednak, nie oznacza, że nie było pola do krytyki.

Kaczyński powinien punktować coś, co dla mnie było w tym expose szokujące. Mówię o fatalizmie i zgodzie na ubóstwo. Na to, że Polska spadła na 28. miejsce w Europie, jeżeli chodzi o poziom płacy realnej. To jest szokujące, bo mówi się, że mamy 25. gospodarkę na świecie! Ta luka jest szokująca – widać, że nasz wzrost gospodarczy idzie w gwizdek i nie podnosi poziomu życia Polaków. Prezes powinien zareagować. Bo obietnice Kopacz – jak np. urlopy rodzicielskie i zasiłki dla dzieci osób bezrobotnych – to była recepta na bierność.

Jak zauważa Staniszkis – akurat w tej dziedzinie PiS ma silną prorozwojową wizję: inwestycje, energetyka, walka z bezrobociem dostosowana do warunków poszczególnych regionów.

Prezes powinien był to wypunktować. Powinien ostro powiedzieć, że to nie było expose, ale przemówienie wyborcze. Bo większość działań, o których mówiła Ewa Kopacz, nastąpi dopiero od 2016 roku. A to, co ma być teraz, to są mizerne sumy i zapowiedzi często sprzeczne z już podjętymi decyzjami.

Socjolog krytycznie ocenia też słowa Adama Hofmana, który stwierdził, że Ewa Kopacz to trzecia liga polityczna, dwa poziomy niżej od prezesa.

To brak szacunku

– podkreśla. Jej zdaniem był to duży polityczny błąd.

Tłumaczenie Hofmana beznadziejne.

—twierdzi Staniszkis. I dodaje:

Mimo że nie zgadzam się z Kopacz i w wielu miejscach ją punktuję, to uważam, że należy jej się szacunek jako kobiecie i jako premierowi. Hofman tymi tłumaczeniami pogarsza sytuację PiS.

Rozmówczyni „Faktu” propozycje Ewy Kopacz na odbudowanie zaufania do Platformy Obywatelskiej ocenia jako niewystarczające.

Z jednej strony expose było trochę czułostkowe z tymi zwrotami „Donaldzie”, pokazywaniem na siłę, że jest inna. Z drugiej strony rzeczywiście mówiła o braku zaufania obywateli do państwa, o milczącej większości, które są efektem rządów Platformy. Sama jednak zaproponowała niewiele. Nie przedstawiła propozycji, jak wyeliminować główne zagrożenia. Nawet nie zaproponowała kontynuacji propozycji, które przedstawił Tusk: skończenia ze śmieciówkami, podniesienia stawek godzinowych za pracę. Nie pokazała prawdziwego zainteresowania losem ludzi. Dlatego nie sądzę, aby udało jej się odbudować zaufanie ludzi. Tym bardziej, że ten rok praktycznie wygląda na kolejny stracony.

—mówi Jadwiga Staniszkis.

ansa/Fakt

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych