Prezes NIK alarmuje: 1/3 wiatraków w Polsce stoi na działce wójta albo radnego. To patologia!

sxc.hu
sxc.hu

Jeśli się okazuje, że 1/3 wiatraków w Polsce stoi na działce wójta, burmistrza, radnego, który głosował zmianę planu zagospodarowania przestrzennego umożliwiającego tę inwestycję czy pracownika urzędu gminy, który obsługuje inwestora, to uważam, że jest to sytuacja patologiczna

— alarmuje prezes Najwyższej Izby Kontroli w rozmowie z radiem rmf fm.

Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że problem związany z tzw. energią wiatrową może oznaczać zjawisko korupcji i należy to zbadać i sprawdzić.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kontrola NIK miażdży elektrownie wiatrowe. Farmy powstawały w warunkach konfliktów interesów, niejasności i korupcji

Prezes NIK przekonuje, że to nie jest normalna sytuacja - a powodów należy szukać w małych i większych układach lokalnych.

Nikt mi nie powie, że z tysięcy działek w gminie akurat na działce wójta najlepiej wieje

— ocenia.

W rozmowie nie zabrakło też krytycznej oceny Ministerstwa Finansów i Rządowego Centrum Legislacji przy okazji „przeoczenia” opublikowania ustawy, co może kosztować Skarb Państwa nawet 3 mld złotych.

Uważam, że systemowo warto się przyjrzeć, skąd mogą powstać takie opóźnienia, szczególnie, jeżeli w tym konkretnym wypadku dziennikarze wręcz mówią o ogromnych konsekwencjach finansowych tego typu zaniechania

— tłumaczy Kwiatkowski, zapowiadając kontrolę NIK.

CZYTAJ TAKŻE: Szef NIK wylicza nieprawidłowości państwa Tuska: lot do Smoleńska, korupcja przy wiatrakach, gazoport…

lw, rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.