Zwolennicy Platformy dają władzy plenipotencje by traktowała obywateli z nonszalancką pogardą. Może to po prostu lubią.
Zmiana rządu nie zmieniła na jotę stosunku instytucji państwa do przysłowiowego Kowalskiego i do Makowskiego też zresztą nie.
W dobrym momencie, tuż przed weekendem ogłoszono, że generała Papałę zabili złodzieje samochodów. Ta śmiała hipoteza była ośmieszona wielokrotnie. Wielokrotnie dowodzono, że po pierwsze szef Policji jeździł autem, na który nie połaszczyłby się żaden szanujący się złodziej, a po drugie w światku przestępczym jest specjalizacja, złodzieje kradną, a nie mordują. Od mokrej roboty są fachowcy.
Nasze władze po sukcesie śledztwa smoleńskiego, kiedy to udało się zaszczepić lemingom wiedzę, że brzoza urywa skrzydło, a nasi najstaranniej wyszkolenie piloci to dyletanci, którzy widząc mgłę kompletnie głupieją, przetestowały, że można społeczeństwu „zżenić” każdą bzdurę.
I nie krepują się.
Albo wierzycie, że generała Papałę zabili jacyś tam przypadkowi gostkowie albo spadajcie. No macie wybór, znajcie nasz gest.
A że to ma się nijak do faktów i najprostszej logiki… Pecha macie, że wam te szare komórki tak pracują. Żebyście się nie przegrzali umysłowo.
Mówienie w przypadku wieloletniego śledztwa zakończonego na odwal się, o porażce wymiaru sprawiedliwości to śmiechowisko. Czego? Wymiaru sprawiedliwości? U nas nie ma czegoś takiego. Organa ścigania są wyłącznie po to by przyklepać wszelką hucpę paragrafami i dętymi wyrokami ferowanymi z godłem państwowym na piersi.
Nowa pani minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska ogłosiła, że nie ujawni „taśm prawdy”, bo tym zajmuje się prokuratura. Jak się zajmuje to doskonale wiemy. Umorzyła śledztwo z w sprawie rozmowy Belka - Sienkiewicz, bo niczego się tam nie dopatrzyła. A resztę „taśm” też wnikliwie rozpatrzy.
Sprawę podsłuchów w „Sowa&Przyjaciele” miał wyjaśnić minister Bartłomiej Sienkiewicz. Już było zabawnie, bo jego też nagrali. Potem ruszył nasz sejmowy koalicyjny buhaj minister i wicepremier ( ja też przecieram oczy) Piechociński, że jak do końca sierpnia… czy jakoś tak… nie wyjaśnią to on… i takie tam. Potem uciekający premier Donald Tusk rzucił na odczepnego: do końca września wyjaśnimy.
A teraz klasyka: „pocałujta w rękę wójta”. To już jest oficjalne stanowisko nowej pani minister spraw wewnętrznych wziętej nie wiadomo skąd.
W popołudniówce radiowej „Trójki” zajęto się ważnym tematem sprzątania psich kup. Urywały się telefony, setki pomysłów jak się powinno utylizować, szczególnie w przestrzeni miejskiej psie odchody.
Temat jakby nie patrzeć istotny.
Ważniejsze chyba jednak jest jak pozbyć się tej kupy którą mają w głowie zwolennicy Platformy.
Bo przez nich i inni ludzie są taktowani przez władze jak śmiecie, którym można sprzedać każdy kit.
————————————————————————————-
Książka którą musisz przeczytać!
„Afery czasów Donalda Tuska”.
Można ją kupić wSklepiku.pl.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/216591-podyskutujmy-o-psiej-kupie-organa-scigania-sa-po-to-by-przyklepac-wszelka-hucpe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.