Będąc starszą lekarką…W nowej przychodni nie jest źle. Poprzednik uciekł w popłochu, pacjenci nie mają ani dokąd, ani za co

fot. PAP/ Radek Pietruszka
fot. PAP/ Radek Pietruszka

Będąc starszą lekarką człowiek nie dziwi się już byle czemu. Kiedyś, to były zdziwienia! Z Szydłowca do Warszawy, to był skok! A teraz?

Wówczas ludzie zdębieli, osłupieli, niektórzy nawet z radością mnie żegnali, ale nie mieli pojęcia, że zrobię im jeszcze niejedną niespodziankę. Przecież w Warszawie zmieniam przychodnie, jak Sikorski i Sienkiewicz zakąski. I też na koszt pacjentów.

Najpierw na Miodowej, potem na Wiejskiej, a teraz osłuchuję na Alejach Ujazdowskich. Stale coś w słuchawkach trzeszczy i szumi i do końca nie wiem, czy to odgłosy badanych, czy tylko jeszcze jeden psikus Donalda. Może od razu podłączył mój gabinet do brukselskiej sieci, aby wiedzieć, kto oprócz mnie po nim stąpa. I dlaczego. On wszystko może.

Nikt nie wierzył, że zrobi mię szefową tej centralnej przychodni, a on pstryknął i żaden tam Siemoniak, ani Schetyna lub Bielecki… Siemoniak odpadł w przedbiegach, bo nie ma charyzmy, Bielecki odmówił zanim jemu odmówiono, a ja… Jeszcze się przekonacie!

Teraz pstrykanie Donalda się skończyło. Dziś ja pstrykam. Pstryk … i Sikorski ma laskę, pstryk … i górnicy zadowoleni, pstryk … i Szczurek znalazł miliardy. Prasa to widzi. Widzi i ceni. Zresztą, niechby tylko było inaczej… Zaraz poszliby gromadnie na żebry. Pstryk … i ani grosza dla nich. Prawdę mówiąc, sama się dziwiłam, po co te miliony na ogłoszenia o atrakcjach lasu w „Wyborczej” i całe stronice za pieniądze innych państwowych spółek. Teraz już wiem. Niezależna prasa musi kosztować. Cóż to za niezależność bez szeląga przy duszy? A gdyby Bielecki nie wziął, na odchodne, milionów z banku?

Jaka byłaby jego niezależność? Mógłby go kupić pierwszy lepszy, jakiś partacz – znachor, a tak nadal pracuje w najważniejszej przychodni. I wypisuje mi recepty, które ja tylko podpisuję. I głośno czytam. Na razie to są środki wyłącznie na znieczulenie, ale po nich można już podawać pacjentowi byle co. Nawet rycynus. Jeśli pacjent jest zabiegany, nie ma czasu na głupoty. Donald tę terapię doskonale przećwiczył. A ja nie mam chęci na odkrywanie Ameryki. Nawet Europy.

A Europa niech mi zrewanżuje się tym samym. I zapamiętajcie – ja wiem, co mówię. Dlatego właśnie miałam propozycję, by zająć miejsce Anodiny. A ja wybrałam naszą przychodnię. W końcu jestem lekarką. Starszą, ale dla dzieci. Wszystko wokół infantylne, to kto ma być szefem tej przychodni? Jakiś nieudaczny doktor prawa? Jego niedoczekanie.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.