Nie zakrzyczycie państwo ministra gospodarki, polskiej gospodarki!
— mówił (a w zasadzie krzyczał) do posłów opozycji wicepremier Janusz Piechociński podczas sejmowej debaty po expose Ewy Kopacz.
Wystąpienie szefa PSL zostało przyjęte przez posłów lawiną śmiechu - Piechociński mówił przysłowiami, powoływał się na poetów i popisywał się barwnymi porównaniami
Polska zmienia się na lepsze i żadni krytykanci tego nie zmienią. (…) Wzywamy do opamiętania!
– przekonywał.
Wicepremier zabawnie się przejęzyczył, gdy zwracając się do premier Ewy Kopacz, powiedział „pani premier Donald Tusk”. Reakcja? Znów lawina śmiechu w ławach poselskich.
Jeszcze więcej humoru Piechociński dostarczył jednym ze swoich porównań. Patrząc na Kopacz, porównał zarządzanie Polską do… gospodarstwa domowego. Piechociński mówił o zasadzie dobrej gospodyni „posiadania jajek w wielu koszykach” - i choć nikt nie wiedział, o co mu chodzi, to w Sejmie wrzało.
Przysłowie mówi, że czas to pieniądz. Ale czasu straconego na waśnie nie odkupimy
— mówił wicepremier.
Nie da się jednak ukryć wrażenia, że 15 minut tego czasu zmarnował właśnie Janusz Piechociński…
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/216212-lawina-smiechu-w-sejmie-i-kuriozalne-wystapienie-piechocinskiego-gospodyni-posiada-jajka-w-wielu-koszykach