Część polskiej przestrzeni powietrznej pod kontrolą Niemców? „Pozbyliśmy się części suwerenności”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. bl.mw.mil.pl
fot. bl.mw.mil.pl

Decyzją Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego z 23 września Polska oddała kolejną część przestrzeni powietrznej pod kontrolę instytucji państw sąsiednich. Nad naszym terytorium ustanowiliśmy przestrzeń dla naszych niemieckich sąsiadów.

W mojej ocenie w oczywisty sposób oddajemy część naszej suwerenności nad polską przestrzenią powietrzną. Chodzi tu o decyzję Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, która zatwierdza zmiany elementów struktury przestrzeni powietrznej ustanawiając rejon kontrolowany lotniska Heringsdorf, strefy kontrolowanej tego lotniska (CTR), obszar kontrolowany lotniska Cottbus-Drewitz oraz przestrzeń terminalową lotniska Cottbus-Drewitz. Między innymi to przestrzeń powietrzna nad Szczecinem i wyspą Wolin. Jako organ kierujący ruchem lotniczym wskazano Bremę

– tłumaczy w wywiadzie dla defence24.pl Jerzy Polaczek.

Poseł PiS przypomina, że zarządzanie przestrzenią powietrzną i przepływem ruchu lotniczego odpowiada minister do spraw transportu. Jego podstawowym narzędziem jest Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która

została powołana po to aby zapewniać bezpieczną, ciągłą, płynną i efektywną żeglugę powietrzną w polskiej przestrzeni powietrznej przez wykonywanie funkcji instytucji zapewniających służby żeglugi powietrznej, zarządzanie przestrzenią powietrzną oraz zarządzanie przepływem ruchu lotniczego

– cytuje fragment ustawy i PAŻP Polaczek.

Dlaczego w takim razie Polska zdecydowała się na oddanie własnej przestrzeni w zarządzanie analogicznym do PAŻP instytucjom państw sąsiednich?

W 2013 r niejednokrotnie wspominałem o postępującej degradacji polskiego systemu lotniczego. Mówiłem o niedoskonałości rozwiązań legislacyjnych i wciąż niewydanych aktach wykonawczych do ustawy Prawo lotnicze mimo, że upłynęło 3 lata od gruntownej nowelizacji tej ustawy…

– wylicza błędy w polskim systemie zarządzania przestrzenią powietrzną Polaczek.

Jednak dodaje, że to

Nie jest i nie może być usprawiedliwienia dla utraty suwerenności nad własną
przestrzenią powietrzną. To jest część naszego kraju, nasze wspólne dobro.
O ile można próbować wytłumaczyć oddanie sektorów kontroli obszaru w ramach polsko-litewskiego FAB jako działanie operacyjne, o krótkotrwałym charakterze - raz nasi kontrolerzy, raz litewscy, choć chyba nie będzie to ani bezpieczne ani konieczne, to w przypadku części przestrzeni powietrznej dla potrzeb lotnisk niemieckich mamy całkowicie inną sytuację.

Zdaniem Polaczka w tym przypadku doszło do złamania wielu przepisów prawa krajowego i wspólnotowego. Zaznacza, że skutki tego mogą być bardzo poważne.

To, że PAŻP nie świadczy usług w określonych częściach przestrzeni powietrznej do czego został powołany oznacza zmniejszenie jego wpływów. Ale sprawą najważniejszą jest to, że pozbyliśmy się części suwerenności ale nie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w tej części przestrzeni powietrznej. Zgodnie z przepisami ICAO, państwo ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo w jego przestrzeni powietrznej.

Tłumaczy, że to ma znaczenie, np. w przypadku tak tragicznej sytuacji jaką było zestrzelenie malezyjskiego boeinga. Skutki błędów Niemców będą obciążać Polskę – przestrzega.

mc,defence24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych