Michał Karnowski o Ewie Kopacz: "Jej miesiące na tym stanowisku są policzone"

fot. M.Śmiarowski/KPRM
fot. M.Śmiarowski/KPRM

Ewa Kopacz nagle zorientowała się, że jest sama i tutaj kłania się teza, że to stanowisko przerasta jej kompetencje. Porzucona przez Tuska zaczyna działać chaotycznie, reaguje żalem do niego, złością - mówi Michał Karnowski w rozmowie z Super Expressem, komentując ostatnie doniesienia o konflikcie nowej premier z jej poprzednikiem.

Jak przypomina Karnowski, gdy ogłaszano nominację Ewy Kopacz część komentatorów twierdziła, że dalej będzie rządził Tusk, pociągając za sznurki z Brukseli.

Druga grupa, do której ja się zaliczałem, opierała swój przeciwny pogląd na takim założeniu, że osobisty wkład Tuska w rządzenie tego obozu władzy był ogromny. Tam zbierały się wszystkie nici decyzyjne, wszystko na nim wisiało. Było oczywiste, że odejście Tuska rozchybocze ten system

— mówi publicysta.

Jego zdaniem Tusk rzeczywiście podjął decyzję o ty, że odchodzi z polskiej polityki.

Ewa Kopacz nagle zorientowała się, że jest sama i tutaj kłania się teza, że to stanowisko przerasta jej kompetencje. Porzucona przez Tuska zaczyna działać chaotycznie, reaguje żalem do niego, złością. Można odnieść wrażenie, że ten naturalny konflikt wszedł już w fazę wzajemnych złośliwości, wzajemnych przecieków do prasy, podtapiania się. PO ma naprawdę duży problem.

— podkreśla.

Interpretując przyczyny powołania Grzegorza Schetyny w skład rządu Karnowski tłumaczy:

Moim zdaniem nominując Schetynę, Ewa Kopacz zrobiła dokładnie to samo, co ośmieszając się w odpowiedzi na pytanie o Ukrainę. Zaufała swojej własnej intuicji. Pomyślała, że jeśli jest konflikt, to przecież możemy się pogodzić. Nie była w stanie ogarnąć tego trzy ruchy do przodu. Tusk pewnie zawsze kalkulował pięć ruchów do przodu.

Jak podkreśla, Kopacz uznała, że proste i intuicyjne odpowiedzi są najlepsze i narobiła tym Platformie kłopotów. Rezultatem jej posunięcia było bowiem rozregulowano systemu stworzonego przez Tuska, gdzie Schetyna był na marginesie a w partii istniał jakiś wewnętrzny układ sił.

Ewa Kopacz chyba nie rozumie natury polityki, a zwłaszcza obozu władzy. W nim stanowiska, władza, przywileje i pieniądze są podstawowym elementem gry. Myślę, że może nie dni, ale jej miesiące na tym stanowisku są policzone.

W ocenie Michała Karnowskiego Platforma będzie teraz stopniowo „nabierała wody”.

Coraz częściej będzie przypominała Akcję Wyborczą Solidarność, w której medialne kłótnie i długie narady, na których próbowało się znaleźć konsensus, będą absorbowały opinię publiczną.

—prognozuje. Precyzując swoje przewidywania na temat zmiany na stanowisku szefa rządu mówi natomiast:

Myślę, że prezydent nie ma żadnego interesu w tym, żeby Ewa Kopacz trwała jako samodzielny polityk. Jego celem jest premier przez niego namaszczony, jemu uległy. Myślę, że Tomasz Siemoniak jako premier okresu przejściowego przed wyborami parlamentarnymi to bardzo prawdopodobny scenariusz.

ansa/ SE

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.