Wygląda na to, że jedynym i chyba ostatnim pomysłem w otoczeniu Palikota, by zaszokować opinię publiczną i przebić się do mediów jest… dyskusja o kazirodztwie (!). Tak, to nie żart.
Co to by było, gdyby tak bracia z siostrami, matki z synami itd.?
— zastanawia się całkiem poważnie na swoim blogu prof. Jan Hartman, filozof i polityk z szurającej dziś po dnie palikociarni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Palikot traci klub. Skandalista Dębski wyprowadza kilkunastu posłów
Hartman zupełnie serio rozważa, dlaczego w społeczeństwie nie dyskutujemy o prawach osób, które chcą żyć w związkach ze swoim rodzeństwem, rodzicami czy dziećmi.
Legalizacja takich stosunków mogłaby doprowadzić do zwiększenia liczby par kazirodczych, ale trudno zakładać, aby miało to jakiś dewastujący wpływ na życie ludzi
— ocenia.
Polityk Twojego Ruchu odnosi się do niepokojów związanych z wadami genetycznymi dzieci rodzących się w takich związkach.
Jeśli nawet przyjąć argument mówiący, że kazirodztwo zagraża poczęciem dziecka z wadami genetycznymi (jest to zresztą argument niewygodny, bo ściśle eugeniczny), to w dobie skutecznej antykoncepcji czas postawić sobie pytanie, co właściwie może dziś służyć za usprawiedliwienie zakazu kazirodztwa?
— zastanawia się Hartman.
Z jednej strony - ciężko pisać o tej sprawie poważnie. Z drugiej jednak - skoro politykom od Palikota pozostało tylko szokowanie opinii publicznej takimi pomysłami, to nie jest źle. Bo świadczy to o tym, że to naprawdę koniec tej hucpy rodem z Biłgoraja.
lw
————————————————————————————
Polecamy wSklepiku.pl książkę Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/215838-palikociarnia-na-dnie-hartman-calkiem-serio-zada-dyskusji-o-legalizacji-kazirodztwa