Cezary Grabarczyk deklaruje: "Nie przyszedłem do resortu z miotłą..." A co z wiceministrem Królikowskim?

fot. PAP/Marcin Obara
fot. PAP/Marcin Obara

Cezary Grabarczyk - lider platformerskiej „spółdzielni”, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych nominacji w rządzie Ewy Kopacz. Mówi się, że to osoba bez żadnych kompetencji do sprawowania funkcji ministra sprawiedliwości, wybrana przez premier tylko ze względów politycznych.

Sam zainteresowany deklaruje, że zamierza kontynuować dzieło swoich poprzedników:

Nie przyszedłem do resortu z miotłą, choć pierwszego dnia urzędowania ją dostałem od związkowców – pracowników sądów i prokuratur. Nie miałem zamiaru nikogo zwalniać. Do końca kadencji nie zostało dużo czasu. W ciągu roku mogę głównie finalizować to, co zaczęli moi poprzednicy

— zapowiada minister w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Odcina się także od spekulacji, jakoby swoje porządki w ministerstwie zaczął wprowadzać poprzez pozbycie się Michała Królikowskiego.

Podczas rozmowy doszliśmy do wniosku, że jest nam nie po drodze. Nie rozumiem więc tego, co dzieje się po zapowiedzi jego odejścia. Nie jestem pierwszym ministrem, który grzecznie i w porozumieniu uznaje, że współpraca z kimś jest niemożliwa. Rozpocząłem poszukiwania następcy.

Jednak nie mówi, że jedną z kandydatek jest prof. Monika Płatek - a takie spekulacje od kilku dni słychać w mediach.

Cezary Grabarczyk uspokaja też sędziów, że kompetencje ministra do nadzoru nad sądami - np. poprzez prawo do żądania akt spraw w toku przez ministra sprawiedliwości czy prawo do składania nadzwyczajnych kasacji - nie będzie nadużywane.

Nie możemy zapominać o tym, dlaczego takie przepisy w ogóle powstały. To społeczeństwo i opinia publiczna wskazały taki kierunek zmian. Oczywistym jest, że zarówno sędziom jak i ministrowi sprawiedliwości zależy na tym, żeby w odczuciu społecznym sądy były bardzo wysoko oceniane

— stwierdza.

Obiecuje też, że jest gotowy na współpracę zarówno z sędziami, jak i prokuratorami. Jeśli chodzi o tych drugich, to reforma kodeksu postępowania karnego, która wymaga także nowelizacji ustawy o prokuraturze została na razie spowolniona, gdyż przygotowujący ją minister Królikowski został zdymisjonowany. Wiadomo, że Prokuratura Generalna nie patrzyła przychylnie na pomysły zmian w prawie.

Grabarczyk zapowiada, że

zmienią się także programy studiów prawniczych. Symulowane kontradyktoryjne procesy karne będą ćwiczyli studenci wydziałów prawa. Myślę, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co nas czeka i jaka to będzie rewolucja. Wiadomo już, że specjalizacja u prokuratorów będzie konieczna. Adwokaci będą musieli z kolei być jeszcze bardziej aktywni, a i sędziowie muszą się wpisać w nową rolę….

mc,rp.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.