Co my w Polsce robimy?! W USA jak ktoś kończy karierę polityczną, to idzie do biznesu!
— mówił zirytowany Mirosław Drzewiecki, nawiązując do presji opinii publicznej, która wymogła na Igorze Ostachowiczu rezygnację z posady w radzie nadzorczej Orlenu.
Chciałoby się dodać: ech, dziki kraj, panie ministrze! Skądinąd to bardzo symptomatyczne - skompromitowany „Miro” już formalnie występuje jako autorytet. I niezależny komentator.
Drzewiecki bronił pani Kopacz, jak mógł. Zupełnie nie oburzają go sprawy Ostachowicza i Wasiak - a jeśli już, to oburza go… oburzenie na tę dwójkę.
Bardzo się cieszę, że premier potrafiła to wziąć za łeb i uciąć sprawę. Po drugie - minister Wasiak i Ostachowicz, rozdzieliłbym. Odprawa Wasiak jest obligatoryjna dla członka zarządu PKP, który pracował 10 lat w spółce. Dlaczego nikt nie powiedział, że Wasiakowa (…) spłaciła 2,5 mld długu PKP?
— przekonywał na antenie tvn24.
I dodawał:
Sprawa Ostachowicza została źle zrobiona, nie powinno tak być. Piarowo bardzo źle to wyszło - najgorzej doradzać samemu sobie… Nie ma wątpliwości, co do kompetencji Ostachowicza, ale wyszło jak wyszło… (…) Co my w Polsce robimy?! W USA jak ktoś kończy karierę polityczną, to idzie do biznesu
— irytował się „Miro”.
A na koniec - zapowiedź powrotu! Tak. Mirosław Drzewiecki zamierza wrócić do czynnej polityki.
Zobaczymy… Jest rok do tego - z przyjemnością patrzę na swoich kolegów, widzę nowego ducha walki… Cieszę się, że to nowe otwarcie dla wszystkich. Wszyscy mają nowego ducha. Czy mnie ciągnie do Sejmu? Zawsze mnie ciągnęło…
— zakończył.
lw, tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/215640-ech-dziki-kraj-miro-oburzony-oburzeniem-na-ostachowicza-co-my-w-polsce-robimy