Salon Dziennikarski Floriańska 3. Zaremba: Tusk odchodząc, montuje dwie bomby przy rządzie Kopacz

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Donald Tusk odchodząc, montuje dwie bomby przy rządzie Kopacz

— mówił Piotr Zaremba w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3 - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl.

Goście audycji, od lewej: Ks. Henryk Zieliński, Teresa Bochwic, Piotr Zaremba, Joanna Lichocka. Fot. wPolityce.pl
Goście audycji, od lewej: Ks. Henryk Zieliński, Teresa Bochwic, Piotr Zaremba, Joanna Lichocka. Fot. wPolityce.pl

Goście Michała Karnowskiego w pierwszej części audycji dyskutowali o początkach rządu Ewy Kopacz i pierwszych pożarach, które pani premier musiała gasić: sprawie Igora Ostachowicza i pieniądzach dla Marii Wasiak.

Joanna Lichocka zwracała uwagę, że pieniądze, które otrzymała, a potem oddała Wasiak nie były odprawą - o tę stawkę należy jeszcze zapytać.

Chciałam postawić jeden znak zapytania, co do pieniędzy pani minister Wasiak. Używamy słowa „odprawa”, a to honorarium wynikające z kontraktu o zapisie konkurencji. (…) To absurdalny kontrakt, ale 500 tys. złotych dostała z tytułu tego, że nie podejmie pracy u konkurencji PKP. A nie mamy podane, ile otrzymała odprawy. Mogę obstawiać, że to więcej niż pół miliona

— mówiła dziennikarka „Gazety Polskiej Codziennie”.

Z kolei Teresa Bochwic zwracała uwagę, że kwestii PR - szewc bez butów chodzi, nawiązując do wizerunkowego kłopotu, który rządowi przysporzyło stanowisko Igora Ostachowicza.

Mnie bardzo zainteresowała sprawa Igora Ostachowicza. Przede wszystkim ogromne wrażenie zrobiła jego mina i twarz, człowieka, który dostał w serce. To człowiek dotknięty, oburzony i zrozpaczony. Co mnie zaskoczyło, to fakt, że tak wytrawny „namawiacz” do przekrętów piarowskich, który nadzorował postępowanie i sposób bycia premiera Tuska i jego otoczenia, okazuje się, że sam nie ma tych nerwów

— tłumaczyła.

Piotr Zaremba z tygodnika „wSieci” podkreślał, że Donald Tusk patrząc już z zupełnie innej perspektywy na polskie przepychanki mógł nieźle się ubawić.

Lansuję tezę, że Donald Tusk nie musi być zainteresowany sukcesem swojej następczyni. Sprawa Ostachowicza to kukułcze jajo, które Tusk mógł podrzucić Kopacz. Miał pewnie sporo zabawy, choć dziś próbuje się to przekształcić w sukces. Nie przeceniałbym też Ostachowicza – słyszałem od otoczenia Tuska, że to nie jest człowiek tak zręczny, jakby się wydawało. Tam mistrzem PR bardziej był Tusk niż Ostachowicz. (…) To dobrze, że wyostrzyły się standardy, ale pamiętam, gdy Jerzy Buzek pozbył się rzecznika prasowego, to on powędrował do spółki Skarbu Państwa. Powiedzmy sobie szczerze – nie jest tak, że ten problem dotyka tylko Platformy

— mówił.

Pytany o rzekomy konflikt między odchodzącym premierem a nową szefową rządu, Zaremba przyznał, że coś może być na rzeczy.

Myślę, że napięcie między Kopacz a Tuskiem jest autentyczne. Nie ma charakteru totalnej wojny, ale zarysowała się różnica perspektyw. (…) W momencie gdy Kopacz zaczęła budować swój rząd, musiała, chcąc nie chcąc, wziąć odpowiedzialność

— mówił publicysta wPolityce.pl.

Joanna Lichocka przekonywała jednak, że większość nominacji - w tym zgoda na posadę dla Grzegorza Schetyny - musiała pochodzić od Donalda Tuska.

To myślenie: Skoro Schetyna tak silnie zabiega o miejsce w rządzie, to dajmy mu coś najgorszego, co może mieć, czyli MSZ. (…) Myślę, że Tusk zaczął żałować swojej decyzji, gdy zobaczył, jak zaczyna pracować pani premier Kopacz

— przekonywała.

W jej opinii Grzegorz Schetyna może zostać kandydatem na premiera ewentualnej koalicji PO-SLD w przyszłym parlamencie.

To możliwy scenariusz, ale tylko pod patronatem Dużego Pałacu

— odpowiadał ks. Henryk Zieliński.

Redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” mówił również o konieczności znalezienia odpowiedzi na pytanie o odprawy dla odchodzących z rządu ministrów.

Mówi się dużo o pieniądzach dla pani Wasiak, ale trzeba zadać pytanie, czy jesteśmy pewni, czy ministrowie rządu Donalda Tuska nie wzięli odpraw z tytułu dymisji rządu? Była dymisja i jeżeli chodzi o ustawę, to im się te pieniądze „należą”. Pani Wasiak może być kimś na odwrócenie uwagi

— podkreślał duchowny.

A Piotr Zaremba zaapelował, by skupić się na czymś ważniejszym w całej tej sprawie:

Nie traćmy z perspektywy czegoś istotniejszego – nie przypuszczałem, że będę traktował jako coś lepszego poprzedni gabinet. Dzisiejszy rząd jest fatalny – i to ważniejsze niż potknięcie finansowe urzędnika

— ocenił.

I postawił tezę, że Donald Tusk może odczuwać pewną radość z powodu niepowodzeń Kopacz.

Tusk odchodząc montuje dwie bomby: po nim nie może być ktoś lepszy, a druga to wizja, że rząd Tuska nie myślał już kategoriami państwa narodowego, ale kategoriami stopniowego zlewania się z UE. To będzie się nasilać. Co by nie powiedzieć o Sikorskim i Tusku, byli to zawodnicy pewnego kalibru – dziś zastępują ich ludzie, którzy są miernotami, albo znajdują się tam, gdzie być nie powinni, jak w przypadku Schetyny

— stwierdził.

Michał Karnowski uzupełniał:

Z Sikorskim był problem taki, że nie zawsze chciał zabrać głos w imieniu Polski, ale potrafił. Schetyna ma problem kompetencyjny, podobnie jak sama Ewa Kopacz. (…) Nowy szef dyplomacji jest człowiekiem mało pewnym w sytuacjach publicznych, a w dyplomacji, gdzie potrzeba pewnej pewności ruchów i obycia. Tego nowy minister nie ma

— zwrócił uwagę.

lw, Radio Warszawa

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych