W 2012 r. posłowie zaalarmowali, że mandatu poselskiego nie można łączyć z funkcją wiceprezesa PZPN. Dopiero teraz wniosek rozpatrzyła sejmowa komisja. I, jak informuje „Rzeczpospolita”, wbrew opiniom prawnym obroniła mandat Koseckiego.
Alarm w sprawie łączenia mandatu z funkcją wiceprezesa PZPN podnieśli Marcin Mastalerek i Przemysław Wipler. Jak stwierdzili, prawo zakazuje łączenia mandatu z
z pracą w organizacji, która prowadzi działalność gospodarczą w oparciu o mienie publiczne.”
Według nich taką organizacją jest PZPN, bo sprzedaje bilety na mecze organizowane na stadionach, będących mieniem komunalnym.
Prawo w tej sprawie jest jednoznaczne
— stwierdza Wipler.
Takie same argumenty przytoczyła podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej ekspertka Biura Analiz Sejmowych. Mimo to posłowie zagłosowali za oddaleniem zarzutów Mastalerka i Wiplera. Posłom „dostało się” nawet od Stefana Niesiołowskiego, który porównał ich do sowieckiego zbrodniarza Feliksa Dzierżyńskiego.
Zdaniem Romana Koseckiego, nie jest wyjątkiem, a Biuro Analiz Sejmowych interpretowało też prawo na korzyść innych parlamentarzystów.
Gdzie było Biura Analiz Sejmowych, gdy senator Antoni Piechniczek sprawował w PZPN tę samą funkcję, co ja?
— pyta.
Natomiast Przemysław Wipler uważa, że w komisji przeważyły argumenty polityczne, a nie prawnicze. Przypomina też, jak w 2007 r. marszałek Bronisław Komorowski chciał pozbawić mandatu ówczesnego posła PiS Jana Ołdakowskiego, który jednocześnie pełnił funkcję dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego. Wtedy obecny prezydent tłumaczył, że
nie może być w Polsce instytucji świętych krów.
A teraz może być taka instytucja?
mc,rp.pl
——————————————————————————————
Kup książkę wSklepiku.pl!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/215444-komisja-sejmowa-broni-mandatu-romana-koseckiego-wbrew-ekspertyzom-prawnym