Złote myśli i bon moty Ewy Kopacz. „Tylko szczerze, bez półprawd”

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Ewa Kopacz była Polakom dotąd znana jako osoba prawdomówna inaczej. Obecnie jest lansowana jako kobieta wrażliwa. Przykłady tej słynnej „wrażliwości” dawała wielokrotnie w Sejmie.

Przypominając je sobie miejmy przed oczami słowa Kopacz, w których 6 maja 2009 roku scharakteryzowała samą siebie:

Staram się być osobą kulturalną i nie chciałabym nikogo obrażać. Nie chcę używać radykalnego języka.

Kopacz lubi też mówić o sobie, że jest skromna. Warto zwrócić uwagę, że swoim oponentom często zarzucała słabe zdolności komunikacyjne, a przecież sama jest ich kompletnie pozbawiona, o czym boleśnie przekonaliśmy się 19 września 2014 roku. Oto wybór jej wypowiedzi – kulturalnych i świadczących o ponadprzeciętnej wrażliwości.

9.05.2002 (do ministra Mariusza Łapińskiego):

„Umiejętności komunikowania się z otoczeniem ma pan minister rozwinięte w stopniu, powiedzmy, niewielkim. Cóż, prawdę mówiąc, są to umiejętności odwrotnie proporcjonalne do arogancji pana ministra”.

23.10.2003 (do posłanki Barbary Błońskiej-Fajfrowskiej):

„To nie jest moja wina, że pani ma trudności z percepcją słowa mówionego”.
12.07.2004 (do posła Artura Zawiszy):

„Otóż rola posła sprawozdawcy (…) to nie jest sprawa, mojego chciejstwa, ochoty, hormonów czy aury”.

11.03.2005 (do ministra Marka Balickiego):

„Panie Ministrze! Zastanawiałam się, skąd u pana tyle uporu, tyle zdenerwowania, tyle frustracji. Te zaciśnięte usta (…) Skąd u pana takie przekonanie, że pan jest nieomylny”.

26.01.2006 (do marszałka Marka Jurka):

„Panie Marszałku! Ja w przeciwieństwie do pana nie jestem osobą zdemenciałą (…) pan w tej chwili jest osobą, która wymaga bardzo gwałtownej interwencji lekarskiej – nie mojej, bo ja jestem tylko pediatrą.

7.06.2006 (do posła Lecha Szymańczyka):

Percepcja słowna jednak u pana jest troszkę kulejąca, to ja panu dostarczę ten tekst, żeby pan miał czas na to, by przeczytać i zrozumieć.

7.06.2006 (do śp. ministra Zbigniewa Religi):

„Kiedyś był Pan nam bardzo bliski. Czy nie ma pan wrażenia, panie ministrze, że jest przedmiotem politycznej rozgrywki, w której nie jest niestety pan suwerenny? Jak pan zamierza wyprowadzić z zapaści system ochrony zdrowia? Nie za 4 lata, ale teraz, natychmiast. Na czym polega bezwładność decyzyjna w pana resorcie, panie ministrze?I może na koniec. Tak naprawdę co się z panem stało, panie profesorze?”

16.11.2006 (do śp. ministra Zbigniewa Religi):

Oczekuję od pana przede wszystkim odpowiedzialnej decyzji i przyjęcia z podniesioną głową odpowiedzialności za to, co się stało.

10.05.2007 (do śp. ministra Zbigniewa Religi):

„Panie ministrze, powiem panu dla pańskiej wiedzy, prywatnie. Ja nie jestem osobą, która boi się czegokolwiek w życiu, ale jednej rzeczy się boję – boję się tych, którzy wszystko wiedzą najlepiej. Dzisiaj powiem, że to pan mieni się tym, który wie wszystko najlepiej”.

5.09.2007 (do posła Bolesława Piechy)

Tak na dobrą sprawę, to pan chyba niewiele zrozumiał z tego, co pan mówił.

06.02.2008 (do posłanki Jadwigi Wiśniewskiej):

Pani poseł, wiem, że próg frustracji może być u pani zbyt niski i może panią obrazić każde skierowane do pani słowo. Ma pani do tego prawo, ja go pani oczywiście nie odbieram.

06.02.2008 (do posła Bolesława Piechy):

„Mam nadzieję, że amnezja nie będzie następować u pana tak szybko, jak w przypadku tych projektów ustaw, o których pan ponoć nie wiedział”.

21.10.2008 (do posłanki Nelli Rokita):

„Odpowiem pani poseł, którą też bardzo cenię i również nie wątpię w to, że samodzielnie pani ułożyła to pytanie”.

19.03.2009 (do posłanki Izabeli Kloc):

Pani poseł, naprawdę, niech pani spokojnie wysłucha, wiem, że to może podniecać, jak się słyszy, ale niech pani spokojnie wysłucha

19.03.2009 (do posła Bolesława Piechy):

Jeśli pan poseł Piecha ma problem ze zrozumieniem słowa pisanego w Internecie, to my dedykujemy, oczywiście przekażemy kolegom, formę pisemną, może zrozumie.

6.05.2009 (do posła Bolesława Piechy):

„Póki co myślę, że te wszystkie emocje, które pan teraz demonstruje i pokrywa swoją bezsilność i bezradność wykazywaną w ciągu rządzenia, są dowodem na to, jak wiele trzeba mieć determinacji i odwagi, żeby pewne rzeczy wprowadzać, nie tylko nerwów i emocji.

No, wie pan, nie wiadomo, czy pan będzie żył za trzy dni

22.05.2009 (do posła Jacka Kurskiego):

„Myślę, że to moje wystąpienie jest konieczne tylko po to, żeby pan poseł Kurski zanim pójdzie do europarlamentu – czego oczywiście panu życzę, bo brak pańskiej obecności to komfort dla nas wszystkich – nie żył w nieświadomości”.

25.06.2009 (do posłanki Nelli Rokita):

„Miałam okazję leczyć pani męża i myślę, że ze skutkiem… Żyje jeszcze, tak?”

18.12.2008 (o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim):

„Jedno jest pewne. Myślę, że pan prezydent dokonał wyczynu godnego świętego Jerzego. Najpierw we własnej wyobraźni stworzył smoka rzekomej prywatyzacji szpitali, takiego, co to zieje ogniem i pożera pacjentów, a następnie bohatersko go pokonał. To jest właśnie wyczyn. To jest efekt tego, co zrobił, zawetował te ustawy”.

Ewa Kopacz jest nie tylko uosobieniem à rebours prawdomówności, wrażliwości, kultury i skromności, lecz także mądrości. Jeśli ktoś ma złudzenia, że jest inaczej, niech przejrzy złote myśli pani premier.  o sobie:

To jest moja przewaga, że ja myślę” (18.12.2008)

o złotej rybce:

Jeśli pan (Ludwik Dorn) mi życzy tylko sukcesów, to myślę, że nawet nie będę musiała prosić złotej rybki o to, żeby mi pomogła” (26.03.2008)

o swoim ministrowaniu:

Chcę państwu powiedzieć, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty (26.05.2011)

o predylekcji do słowa „gadać”:

Sprawdziłam to u humanistów, którzy zajmują się poprawnością języka polskiego i zdaję sobie sprawę z tego, że po ich opinii jestem mądrzejsza. To nie jest obraźliwe słowo” (6.02.2008)

o wierze:

Zostawiamy w przedpokoju urzędu, który obejmujemy”(23.06.2008)

o aborcji:

Aborcja, która odbywa się zgodnie z prawem nie jest niczym złym (23.06.2008)

o Chinach:

Polska jest zainteresowana wymianą doświadczeń z Chinami w dziedzinie budowy państwa prawa i społeczeństwa obywatelskiego” (6.06.2013) o demokracji parlamentarnej:

Posłowie mają barwy polityczne, to jest całe nieszczęście” (10.09.2009)

o prawach opozycji (kiedy jest nią PO):

Myślę, że niekiedy opozycja daje dobre rady. Warto z nich skorzystać”(14.02.2007)

o opozycji (politykach Prawa i Sprawiedliwości):

Hieny cmentarne” (8.05.2008)

o rządach Prawa i Sprawiedliwości (po kilku miesiącach):

Jednym z najważniejszych problemów, z którym konfrontowane są codziennie szerokie warstwy polskiego społeczeństwa jest całkowity brak powiązania obietnic szafowanych przez rząd z ich praktyczną realizacją. W hojności i bogactwie rzuconych obietnic ten rząd nie ma sobie równych” (7.06.2006)

o pacjentach i koalicjach:

Pacjentami jesteśmy wszyscy. We wszystkich regionach kraju dolegliwości odczuwamy tak samo. Na Śląsku, na Pomorzu jednakowo – i na Mazurach, i na Podkarpaciu dolegliwości odczuwamy podobnie. Bez znaczenia jest to, czy należymy do elektoratu lewicowego czy prawicowego. Bez znaczenia jest również to czy rządzi jedna koalicja, czy druga” (6.02.2008)

o kolejkach w służbie zdrowia:

Do 60% szpitali jest kolejka, bo są dobrzy specjaliści, jest miła obsługa, pacjenci są przywiązani i na to wpływu nie mamy” (10.09.2009)

Opowiada się o horrendalnych kolejkach, jakby na całym świecie nie było kolejek” (18.03.2010)

6.02.2008 roku minister zdrowia Ewa Kopacz mówiła:

Wiemy, jak naprawić system ochrony zdrowia w Polsce. Mamy wolę polityczną i determinację, by to zrobić. Zrobimy to, gwarantuję państwu”. I

le warte były jej gwarancje widzimy codziennie. Możemy więc ze 100% prawdopodobieństwem założyć, że tyle samo warte będą gwarancje pani Kopacz jako premiera, choćby te złożone 22 września 2014 roku prezydentowi:

Gwarantuję panu ciężką, solidną pracę, odpowiedzialność i troskę o każdego Polaka i szacunek dla każdego człowieka”.

Powinniśmy też dziś odświeżyć sobie przestrogę pani Kopacz skierowaną do polskich podatników w 2004 roku:

Uważnie patrzcie na ręce tym, którzy chcą realizować swój polityczny i partyjny interes za wasze pieniądze.

Z okazji desygnacji składamy pani Kopacz życzenia ułożone z jej własnych sejmowych bon motów:

Pani premier, czas zakasać rękawy i wziąć się do roboty, bo wiedzy i pracy nigdy nie zastąpi propagandowa hucpa, a za słowami powinny iść czyny. Oby swojej ignorancji i braku kompetencji nie pokrywała Pani arogancją i butą. Nie ma bowiem gorszej mieszanki trującej niż demagogia i niewiedza. Ambicja nie jest rzeczą złą, ale chora ambicja jest na pewno rzeczą wyjątkowo złą. Proszę pamiętać o tym, że to wyborcy są pracodawcami Pani premier. Nie straszyć Polaków i nie szkodzić Polsce.

I może na koniec, czy nie ma Pani potrzeby podania się do dymisji?

Agnieszka Kaj Kanclerska

————————————————————————————————————

Sprawdź czy tobie udałoby się wejść do rządu Ewy Kopacz?

Kup najnowszy numer tygodnika „wSieci” z grą planszową przygotowaną przez Roberta Mazurka i Rafała Zawistowskiego.

Nowy numer „wSieci” dostępny również w formie e - wydania.

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.