Teresa "da radę" Piotrowska. Ten rząd będzie mniej aktywny od rządu Tuska, chociaż to się wydaje niemożliwe

fot.PAP/Radek Pietruszka
fot.PAP/Radek Pietruszka

Wśród zauroczonych nowym rządem palmę pierwszeństwa przechwycił od razu marketingowiec polityczny Norbert Maliszewski. Porównanie premier Ewy Kopacz do premier Margaret Thatcher jest bowiem na miarę słynnej frazy o Tusku dotkniętym geniuszem. Wątpię, czy w jakiejś przewidywalnej perspektywie ktokolwiek przebije osiągnięcie doktora Maliszewskiego. Już dziś prorokować można delikwentowi sowity grant od rządu na każdy projekt lub program, jaki sobie wymarzy, choćby nawet tak mglisty jak „Polska 2080”.

To tyle, jeśli chodzi o najbardziej prawdopodobną linię narracji prorządowego mainstreamu do czasu wyborów parlamentarnych 2015 - nic nowego pod Słońcem Peru – można sparafrazować łacińskie powiedzenie. Natomiast odchodzący minister Bartłomiej Sienkiewicz ujawnił linię parlamentarną strategii władzy. Co prawda, uczynił to raczej bezwiednie, ale to nie zmienia postaci rzeczy. Na moje oko minister był zdecydowanie „wczorajszy” w rozmowie z Konradem Piaseckim z RMF24, więc jego szczerość była raczej spontaniczna niż wykalkulowana.

Minister Sienkiewicz wyrąbał bez ogródek, że

Komisje śledcze w polskim parlamencie, rok przed wyborami, to nie są zbiorowiska profesorów, którzy chcą rozstrzygnąć dylematy prawne państwa polskiego. To jest po prostu pierwsza linia, okopy, granaty, działa i moździerze walki politycznej, więc niech pan mi nie wmawia, że komisja śledcza jest w stanie ustalić jakikolwiek stan faktyczny.

Taka była riposta Sienkiewicza na pytanie o komisję śledczą w sprawie afery podsłuchowej, ale ponieważ minister nadał swojej wypowiedzi ton uniwersalny, więc to samo dotyczy ewentualnej komisji w sprawie likwidacji WSI. I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli postulatu Radosława Sikorskiego, żeby w Sejmie urządzić „dwuletni cyrk” w postaci właśnie komisji śledczej, przed którą miałby stanąć Antoni Macierewicz, pogromca WSI – długiego ramienia Moskwy. Cyrk taki według Sikorskiego miałby szansę zniszczyć PiS, czyli jedyną faktyczną opozycję w Sejmie. Z tym, że Sikorski wyraził się tzw. swoimi słowami, czyli językiem przyjętym w partii obywatelskiej, więc ze względów oczywistych nie można go tutaj zacytować dosłownie.

Zatem podsumowując ten wątek, parlamentarna strategia PO na rok wyborczy zawiera się w jednym krótkim określeniu „Cyrk”. Warto zwrócić także uwagę na podobieństwo obecnych okoliczności do afery hazardowej – obaj delikwenci, którzy w obu przypadkach, mniej lub bardziej świadomie stanęli w centrum zainteresowania opinii publicznej – Schetyna i Sikorski – zostali skierowani do parlamentu, żeby wypić piwo, którego nawarzyli. Tu najwyraźniej widać rękę Tuska, który prawdopodobnie powiedział Sikorskiemu: Chciałeś mieć cyrk, więc zostań jego kierownikiem.

Inna jest natomiast strategia wybrana dla rządu Ewy Kopacz. Tę linię dość jasno wyraziła pani premier, gdy z rzewną egzaltacją wyznała, że gdy zagraża bandyta, to ona idzie sobie do domu i zamyka się z dziećmi w szafie. Zważywszy, że na ministra spraw zagranicznych wybrała sobie człowieka bez znajomości materii i języków obcych, ale także o umiejętnościach dyplomatycznych na poziomie Stefana Niesiołowskiego, to możemy być pewni, że ten rząd wypnie się na sprawy świata, o ile to nie będzie kolidowało ze stanowiskiem Angeli Merkel.

Dlatego paradoksalnie jest coś prawdziwego w rekomendacji pani premier, którą wystawiła swojej przyjaciółce Teresie Piotrowskiej na stanowisko ministra spraw wewnętrznych: „Teresa da radę”. Oczywiście, że Teresa da sobie radę, bo ta ekipa nie zamierza nic robić do wyborów, poza rozdawnictwem kiełbasy wyborczej i afektowanymi deklaracjami pani premier. Gdyby na to stanowisko wylosować przechodnia z mojej wioski, to także dałby radę. Wszyscy zachodzimy w głowę, skąd takie fatalne nominacje, a tymczasem odpowiedź jest banalna. Rząd Ewy Kopacz będzie jeszcze mniej aktywny od rządu Tuska, chociaż to się wydaje niemożliwe. Zatem strategię rządową można symbolicznie zawrzeć we frazie Dom Pogodnego Dzieciństwa.

Mamy więc Cyrk obok Domu Pogodnego Dzieciństwa, które to obiekty są intensywnie promowane przez Tę Naszą Telewizję i Tę Naszą Gazetę. A nad wszystkim czuwa Wujek Bronek Dobra Rada. W tych warunkach jest duża szansa, że Ewa, Teresa i Grzesiek wytrzymają na stanowiskach do przyszłorocznych wyborów. Natomiast po wyborach przekonamy się, czy ten cyrk wytrzyma partia, która już tylko w żartach bywa nazywana obywatelską.

———————————————————————————————————

Sekrety przywódców politycznych ostatnich stu lat: „Chorzy u władzy” autorstwa Davida Owena. Książka dostępna wSklepiku.pl.Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.