Jarosław Kaczyński: Inauguracja rządu Kopacz to kabaret. "Ta władza chce awantury!" Przeczytaj cały tekst przemówienia!

PAP/Marek Kliński
PAP/Marek Kliński

Prezentujemy całość przemówienia Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji w Łodzi, na której PiS rozpoczęło kampanię samorządową:

Łączy nas przeświadczenie, że Polska potrzebuje zmiany na lepsze. Polska potrzebuje tego, by w jakimś momencie stać się krajem dobre rządzonym, dużo bardziej sprawiedliwym niż obecne, krajem, o którym będzie można powiedzieć, że jest przykładem dla innych. Na to są szanse.

Łączy nas jeszcze inne przeświadczenie – to że elementem i sygnałem dla tej zmiany mogą być wybory samorządowe i zwycięstwa naszych kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów. Ale muszę bardzo wyraźnie powiedzieć: to nie wystarczy, to nie mogą być sukcesy indywidualne czy suma indywidualnych sukcesów.

Trzeba umieć wygrać, ale także umieć wykonać zadania i podjąć misję. Ta misja może być najkrócej określona tak: słuchać ludzi, służyć ludziom. Słuchać Polaków, służyć Polakom. Nasza misja to służba, ale każdy w Polsce może postawić pytanie: co mamy czynić, żeby służyć? Ostatnie dwa czy trzy lata spędziliśmy – mówię tutaj o kierownictwie PiS – na podróżach po Polsce, rozmowach z ludźmi. Byliśmy we wszystkich powiatach, w ogromnej liczbie gmin i miejscowości.

Słyszeliśmy, co ludzie mówią o troskach, problemach, ale i marzeniach. Z tego zrodził się nasz program, ale z tego zrodziła się też nasza deklaracja samorządowca.

Ta deklaracja jest zobowiązaniem do służby, ale ta służba to sprawa zarówno spraw małych, drobnych i tych większych. Służba to naprawiony chodnik na ulicy, ale służba to także sprawa polskich szkół, to sprawa polskiej służby zdrowia, gdzie w publicznym szpitalu każdy z nas ma prawo do odpowiedniej służby medycznej. To sprawa poczucia bezpieczeństwa – temu ma służyć np. Straż Miejska, a nie temu, by nakładać ciągle mandaty.

To wiele tego rodzaju spraw i problemów. Ale jeśli je stawiamy i spojrzymy na naszą deklarację, to musimy zauważyć także jeszcze jeden problem – otóż władze samorządowe mogą bardzo wiele, ale nie mogą wszystkiego. Zważcie państwo na przykład, że służba w biednej gminie i gminie bogatej to zupełnie coś innego. To problem różnic rozwojowych, polityki zrównoważonego rozwoju.

To przede wszystkim decyzje państwa.

Musimy przeciwstawić się prywatyzacji szpitali. Ten chory mechanizm, który dziś funkcjonuje wokół NFZ jest do zmiany przez Sejm i rząd, same samorządy zmienić tego nie mogą. Można bronić polskich szkół, ale wysokość subwencji zależy od władz rządowych. To zwijanie państwa, instytucji, urzędów zależy od państwa.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem, na które żaden samorządowiec się nie zgadza: przekazywanie zadań bez pieniędzy. Ale to kwestia decyzji państwowych. Mamy również patologie – ale by to zmienić, często potrzebne są zmiany w prawie. Czegoś, co wzmacnia demokrację bezpośrednią, lokalne media i funkcje kontrolne rady.

Wreszcie proponujemy, by każdy, kto jest wybrany mógł pełnić swoją funkcję dwie pięcioletnie kadencje.

Krótko mówiąc – nasza deklaracja to zobowiązanie do służby, ale i zespół postulatów wobec rządu i władzy centralnej w Polsce. W imieniu PiS deklaruję – jeżeli przejmiemy władzę, a głęboko w to wierzymy, to wszystkie te postulaty zostaną zrealizowane.

Te sprawy prowadzą nas ku jeszcze innej konstatacji – sprawy lokalne i małych ojczyzn łączą się z tym, co dzieje się w Polsce w skali ogólnej. To, co w samorządach i to, co w Warszawie jest ze sobą ściśle powiązane. Tutaj staje to, o czym mówiłem na początku – wielka potrzeba zmiany. Zmiany w całej Polsce.

Zmiana jest potrzebna także dlatego, że rządy Platformy i jej sojuszników to prawdziwy pokaz niekompetencji, arogancji, wszelkiego rodzaju patologii, na czele z klientyzmem, kolesiostwem i wreszcie w niejednym wypadku z korupcją. To musi być zmienione.

Czy to nie jest tak, że przyzwolenie na te praktyki szło z Warszawy? Szło z Warszawy – za czasów Donalda Tuska! Można powiedzieć, że ten rząd chorował na te wszystkie choroby, o których mówiłem.

Ten rząd był głęboko chory, ale mamy dzisiaj nowy rząd. Trzeba powiedzieć, że potwierdza się to, co wielu mądrych ludzi mówi: gorzej może być zawsze… Ta inauguracja na Politechnice Warszawskiej, pomijając jej elementy kabaretowe, jest groźna.

Wymienię dwa powody: Po pierwsze – to ostentacyjne odrzucenie zasady merytorycznej przy doborze kadr. A po drugie – jeśli ktoś zna tych ludzi i wie, jak zachowywali się w Sejmie, to widać wyraźnie, o co tutaj chodzi. Chodzi o wywołanie awantury – ta władza ma tylko szansę, jeśli będzie awantura. I ta władza chce awantury.

Chcę powiedzieć – PiS nie chce awantury i nie da się do awantury wciągnąć. Będziemy pracowali nad naszym programem, o którym dużo dziś mówiono. Będziemy pracować nad jego doskonaleniem i będziemy pilnować, by po – daj, Boże – przejęciu władzy, te idee służby były realizowane. Byśmy pokazywali w praktyce, że Polską można rządzić inaczej, że może być pro publico bono!

Duch samorządu tkwi w Prawie i Sprawiedliwości. Platforma jest w istocie antysamorządowa, bo klika to nie jest samorząd. Ale PiS jest także formacją polskiej wspólnoty narodowej – podkreślam słowo wspólnoty. Ta wspólnota ma iść ku wielkim sukcesom, ku temu momentowi, gdy nikt nie będzie mógł zaprzeczyć, że Polska jest wielkim narodem.

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.