Do śmietnika!

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Tusk uciekł, ale jeszcze wielu zostało. Czekają, bo tak naprawdę nie wiadomo co teraz będzie.

Schetyna - ministrem spraw zagranicznych? Czy nie chodzi o to, by odebrano tę decyzję jako jawną demonstrację nowej Pani Premier: „nie jestem paprotką poprzednika!”.

No dobrze, Pani Premier chce być prawdziwym premierem. Czekamy. Ale co zrobi z dziesiątkami partyjnych kolegów, którzy również chcieliby wrócić do łask. Inflacja za rogiem, a pieniędzy brak.

Strasznie spadły np. wpływy kasowe w restauracjach. Na szczęście właściciele odkryli tego przyczynę. Dlaczego goście gastronomi w popłochu uciekają. Okazało się, że to reakcja klientów, gdy kelnerzy podchodząc do stolika tradycyjnie mówili: „słucham Pana?”.

Świat zobaczyłjak należy postępować z ludźmi, którzy działają wbrew interesowi państwa. Do śmietnika! Dosłownie i w przenośni. Tak zadziałano w Kijowie. Pokazały to telewizje.

Exodus ludzi zbędnych trwa. Można powiedzieć, że to takie samooczyszczenie. Skoro przykład dał „pierwszy” trudno nie pójść w jego ślady. Ucieczka z rozbabranego kraju daje szansę odchwaszczenia. Tak jak ryba psuje się od głowy, tak i naprawa musi zacząć się od łba. Ale łańcuchowe telewizje tego nie pokażą. Na szczęście jest internet. Szybki i wszechdocierający. Wystarczy, że lawina ruszy i już jej nikt nie powstrzyma.

Niektórzy roją sobie jeszcze, że do polityki wrócą. I rzeczywiście niektórym się to udaje. Ale to wyjątki potwierdzające regułę. Zresztą jeśli nawet taki powrót następuje, a właśnie mamy tego przykłady, to period chwały nowego-starego będzie krótki.

Na jak długo liczyć może swoją kadencję Pani Kopacz. Do wyborów jest rok. Myślę, że ambitnej lekarce taki jeden tylko rok - w marzeniach - nie wystarcza. Co więc powinna zrobić aby pozyskać wyborców? Otóż pierwszy ruch właśnie uczyniła. Bye, bye Donaldzie! Teraz będzie I love you Grzesiu i trzeba przyznać, że to mężczyzna wyglądający solidniej. Przynajmniej na oko.

No ale co może szybko zrobić jeszcze. Jest taka sprawa. Może natychmiast zarządzić (albo poprosić) darmową transmisję finałów meczów siatkówki na Mistrzostwach Świata. Pan Zygmunt - mógłby na jej prośbę - łaskawie się zgodzić.

Mogłaby - tak jak marszałek Senatu Bogdan Borusewicz- poprzeć albo i przeforsować budowę przekopu na Mierzeji Wiślanej, dzięki czemu wpłynęłyby wody Bałtyku na Zalew Wiślany. Pozwoliłoby to odblokować Elbląg - miasto tak wspaniale odbudowane, posiadające port, gotowe do przyjmowania statków nabrzeża, rozbudowujące się zakłady przemysłowe (choć niestety już nie nasze). To wprawdzie jest projekt popierany przez PiS, ale być może ważna gospodarcza ptrzeba przezwycięży zaściankowe myślenie. Bo przekop i odblokowanie Zalewu Wiślanego jest ważne dla gospodarki całego regionu.

Idźmy dalej z tymi rozszalałymi propozycjami. Otóż Pani Premier mogłaby pojechać do górników. Barbórka już niedługo. Tam jest co odkopywać. Śląski krajan, na którego liczyli tak bardzo górnicy, zasypał i posprzedawał co tylko się dało.

Mogłaby Pani Premier naprawdę zainteresować się losem matek wychowujących niepełnosprawne dzieci. Zabrać trochę swoim byłym już kolegom - posłom i senatorom, pogonić służby, które udają, że pracują, zmniejszyć administrację - szczególnie w Warszawie, gdzie jej koleżanka partyjna, aby zapewnić sobie głosy wyborcze, rozdaje najwięcej niepotrzebnych etatów.

Na prostytucji i hazardzie wielkich pieniędzy podatkami zrobić się nie da. Gdyby jednak zlikwidowano np. Biuro Ochrony Rządu? Przecież ci panowie nikogo nie upilnują. To zupełnie wyrzucane w błoto pieniądze. I złudne nadzieje tych, którzy liczą na ochronę. A w dodatku jeszcze te okropne czapki według kremlowskiej mody.

Podziękujmy też zagranicznym doradcom. Kosztowali i kosztuję nadal strasznie dużo. W dodatku jedyną ich radą jest sprzedać w Polsce wszystko za grosze. Być może za tą samą robotę biorą z dwóch stron i od sprzedającego i od kupującego. Niech się teraz przeniosą z doradztwem na Ukrainę.

Można, należałoby powołać Ochotniczą-Patriotyczną-Wszechpolską-Armię. Poprosić jednocześnie, by to pospolite ruszenie samo sobie kupiło broń. To wcale nie wypadłoby tak drogo. 100 tysięcy ludzi zgłosi się od razu i będą to, bo z wewnętrznego powołania, bardzo dobrzy żołnierze. Taka jest zresztą pilna potrzeba. Ci, którzy obecnie mieliby nas bronić tylko w 20-30% do tego się nadają. Już tak w naszym kraju było. Gdy ojczyzna znalazła się w potrzebie poproszono nauczycieli, wchodzących do zawodu, aby przez pierwszy rok uczyli dzieci wiejskie za darmo. I tysiące takich wolontariuszy podjęło wyzwanie.

Niestety propozycje przedstawione w piątek nie napawają optymizmem. Ten rząd to jakiś dziwny eksperyment. Raczkujacy  w zawodzie nie powinni zostać zaakceptowani. Rozdawnictwo po uważaniu między kolegami to przykład skrajnie nieodpowiedzialnej polityki wobec społeczeństwa. To nie jest zarząd ogródka jordanowskiego, to ma być rząd dużego kraju a nie miejsce do treningu i nauki. Premier niech sobie kuje po niewczasie angielskie słówka. Ale bezpieczeństwo kraju to nie miejsce dla eksperymentu.

Pani Kopacz, tak czy owak, po pewnym czasie odejdzie. Gdyby jednak chciała zapisać się dobrze zaryzykowałaby mając na względzie publiczne dobro i interes kraju. Mogłaby zaproponować rząd fachowców. Ale tego niestety nie zrobiła. To, co usłyszeliśmy w piątek rokuje jak najgorzej. Pozbawiono nas nadzieji. Choć ta podobno jako matka głupich nie jest kategorią wartą wspierania. Jednak bez nadzieji i żyć trudno i czekać nie ma na co.

Polacy są cierpliwi. Zbliża się 11 listopada. Może warto przedstawić w pełni siłę sprzeciwu. Jest jeszcze trochę czasu, aby się dobrze zorganizować. Liczne kłamstwa, którymi co rusz jesteśmy zasypywani, dowody braku jakichkolwiek pomysłów na rządzenie, kurczowe trzymanie się władzy, cynizm posunięty do granic zdrady stanu - przybliżają dzień buntu.

Musimy to zrobić sami! Bez niczyjej pomocy. Tak nas nauczono. Niestety wiele razy się nie udało. Albo nie udało się do końca. Teraz są już nowe pokolenia. To nie prawda, że młodzi marzą o pracy na zlewozmywaku w Londynie. Nieprawdą jest, że marzą o Kanadzie, gdzie panuje okropny, lepki klimat i gdzie wytrzymać trudno. Azja jest groźna jak nigdy dotąd, a Ameryka po prostu nas nie chce. I nie ma co się łasić i poniżać po prośbie. Tu w Polsce jest jeszcze bardzo dużo miejsca. Nawet pod ziemią jest bardzo bogato. Również mamy zasoby pod opuszczonym przez ostatnie 25 lat morzem. Mówiliśmy kiedyś Bóg-Honor-Ojczyzna. Dla cyników brzmi to dziś jak obciach. Ale nie oni będą decydować. Tak samo jak ci, którzy szybko odchodzą, choć głośno krzyczeli.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.