Prof. Krasnodębski: To rząd jedności partyjnej. NASZ WYWIAD

fot. ansa/wPolityce.pl
fot. ansa/wPolityce.pl

wPolityce.pl: Jak pan ocenia skład nowego rządu? Czy któraś z nominacji pana zaskoczyła?

Prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, eurodeputowany PiS: Przede wszystkim zaskoczyła mnie nieporadność pani premier. Wydawało mi się, że po tylu latach bycia marszałkiem Sejmu będzie umiała jakoś sprawniej ten rząd zaprezentować. Przygnębiła mnie jej odpowiedź na pytanie o Ukrainę. Już nawet nie mówię o treści, ale o formie. To świadczy o jakimś zupełnym braku doświadczenia. Już nie wspomnę, że osoba, która skłamała publicznie, przed Sejmem w ogóle nie powinna być premierem.

A jeśli chodzi o jej współpracowników?

Mamy nowego ministra spraw zagranicznych, choć jeszcze niedawno słyszeliśmy,  jak wspaniałym jest dyplomatą jest Radosław Sikorski, który miał być następcą pani Ashton. Jestem zupełnie niezrozumiałe, że zmiana tego ministra następuje w środku kryzysu europejskiego. Natomiast Bartosz Arłukowicz, Joanna Kluzik Rostkowska i paru innych- zostają. Pani premier powiedziała, że jest to rząd jedności. Zapomniała dodać, że jedności partyjnej. W sytuacji głębokiego kryzysu w Europie otrzymujemy gabinet, który nie rokuje jakichkolwiek nadziei na to, że będzie czymś więcej niż gabinetem przejściowym. A ponieważ jest tak, że rządy Donalda Tuska opierały się na jego zdolnościach oratorskich, a pani Kopacz wydaje się w tym względzie jego przeciwieństwem -więc można się spodziewać, że poparcie dla tego gabinetu będzie niebawem – bardzo niskie.

Jak pan sądzi: słowa, które padły w odniesieniu do Ukrainy,  o tym, że powinniśmy przede wszystkim chronić swój dom i swoje dzieci – są poważnym zwrotem PO ws. polityki wschodniej? Oznaczają, że dystansujemy się od Ukrainy ? Czy to tylko niezręczność językowa?

Jeśli duży europejski kraj wybiera sobie premiera, który odpowiada na tym poziomie: mówi o mężczyźnie z kijem, który chce tłuc i o kobiecie chroniącej dzieci ręce opadają. Ale to też świadczy o powadze tego polityka. Tak naprawdę nie wiemy, co Ewa Kopacz myśli w takiej kwestii, która jest kluczowa dla naszego kraju, dla naszego regionu , dla całej Europy. Co tak naprawdę chciała powiedzieć. Czy tylko opowiedzieć anegdotę, czy to jest jest oświadczenie, że nie będziemy już popierać Ukrainy? To świadczy o jej rażącej niekompetencji.

A skoro już o kompetencjach mowa, co pan sądzi o powierzeniu Grzegorzowi Schetynie resortu spraw zagranicznych? Uchodzi  za sprawnego polityka ale forum krajowym. Na polu dyplomatycznym niczym się do tej pory nie wykazał…

Uchodził za bardzo złego przewodniczącego komisji spraw zagranicznych. I nagle stał się dobry. Ja nie obserwowałem go  w tej roli z bliska, ale na pewno nie jest to człowiek znany z umiejętności dyplomatycznych i jakiegoś doświadczenia w polityce zagranicznej. Jest politykiem znanym z walk wewnątrzpartyjnych, kiedyś brutalny i skuteczny, potem – przegrany. Podobnie jak pan Grabarczyk, który odszedł z ministerstwa infrastruktury w niesławie i teraz wraca. Słowem to jest przygnębiający dzień.

Zaskoczeniem jest chyba fakt, że nowym gabinecie „ocalał” Bartosz Arłukowicz. Wiele mówiło się o animozjach pomiędzy nim, a Ewą Kopacz, a ostatecznie okazało się, że został…

To świadczy o tym, że różne frakcje tutaj zawarły porozumienie. Bartosz Arłukowicz był najgorzej ocenianym ministrem w rządzie Donalda Tuska, w e wszystkich chyba badaniach demoskopijnych. Trudno nawet powiedzieć, co on w swoim resorcie w ogóle zrobił. Co jeszcze można tak na gorąco powiedzieć o tym rządzie? To gabinet, w którym pojawiło się kilka nowych osób, zostało kilku zaufanych ludzi Donalda Tuska – np. Jacek Cichocki, który będzie szefem Kancelarii, a to przecież jeden z najbardziej zaufanych współpracowników Donalda Tuska. Odsunięto tych zamieszanych w aferę taśmową.

Chyba wszyscy taśmowi znaleźli się poza rządem…

Ale przecież cała Platforma jest taśmowa.

A co pan sądzi o awansie ministra Siemoniaka? Został podniesiony do rangi wicepremiera. To dowód wpływów prezydenta? Czy symptom niespokojnych czasów?

Zapewne, ale akurat ten minister , w zgodnej opinii krytyków i obserwatorów był uznawany za dobrego. Z obecnego kryzysu najwyraźniej wyciągnęliśmy wniosek, że coś trzeba dla naszej armii zrobić. Po okresie w którym wydawało się, że jest to już instytucja niepotrzebna – nastąpiła jakaś zmiana. I ponieważ Tomasz Siemoniak bardziej lub mniej energicznie to wykonuje więc się cieszy dosyć dobrą opinia. To akurat jasny punkt w tym gabinecie.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.