Jerzy Polaczek: „Ten rząd wygląda tak, jakby pani Kopacz ustaliła jego skład z koleżankami przy kawowym stoliku”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Małgorzata Omilanowska, Maria Wasiak, Janusz Piechociński, Tomasz Siemoniak i Bartosz Arłukowicz. fot. PAP/Radek Pietruszka
Małgorzata Omilanowska, Maria Wasiak, Janusz Piechociński, Tomasz Siemoniak i Bartosz Arłukowicz. fot. PAP/Radek Pietruszka

wPolityce.pl: Maria Wasiak, obecna wiceprezes PKP obejmuje po Elżbiecie Bieńkowskiej superresort infrastruktury i rozwoju regionalnego. Jak pan ocenia tę nominację?

Jerzy Polaczek: Przypomnę na początku, że ten resort zatrudniający dzisiaj ponad tysiące osób powstał z kaprysu Donalda Tuska pod personalną kandydaturę Elżbiety Bieńkowskiej. Dzisiaj ta struktura jest utrzymywana z ewidentną szkodą dla obszaru transportu drogowego czy kolejowego. Trudno już dziś komentować kandydaturę pani Marii Wasiak, ale należy zwrócić uwagę, że ona jest wciąż wiceprezesem PKP. Teraz jako minister będzie udzielała absolutorium zarządowi za 2014 rok, kiedy w tym zarządzie pełniła funkcję.

Czyli sama sobie de facto, czy nie ma co do tego wątpliwości prawnych?

W mojej ocenie należy to pilnie zanalizować od strony prawnej, dlatego, że w takiej sytuacji osoba nadzorująca podmiot gospodarczy skarbu państwa i biorąca udział w wydawaniu decyzji ma roczny zakaz wynikający z ustawy antykorupcyjnej, chyba, że zostanie z niego zwolniona. Myślę, że powinno to działać także w druga stronę. Bo tutaj na wejściu mamy istotny konflikt interesów z powodu funkcji, którą pełniła, a właściwie wciąż ją pełni.

A odwracając sytuację, czy PKP może coś zyskać na tym, że wiceprezes firmy zostaje ministrem odpowiadającym za ten obszar?

Można się przynajmniej spodziewać, że pani minister Wasiak będzie w stanie odpowiadać na pytania dotyczące transportu kolejowego, bo funkcję w zarządzie PKP sprawuje od dziesięciu lat. Obszar inwestycji kolejowych, który jest dzisiaj jednym z najbardziej zaniedbanych jeśli chodzi o wykorzystanie środków europejskich. Obserwujemy także mechanizm wdrażania taboru pendolino od grudnia 2014 roku, wszelkie opóźnienia wynikają z tego, ze infrastruktura kolejowa nie jest dostosowana do możliwości rozwijania prędkości maksymalnej, a przypominam, że koszty sięgają już dwóch miliardów złotych.

To ci się dzieje z pieniędzmi przeznaczanymi w Polsce na transport kolejowy?

Choćby w tym roku spółka PKP Intercity otrzymuje 491 milionów dotacji z budżetu państwa przy uruchamianiu 200 pociągów dziennie. A jeszcze pięć lat temu ta dotacja wynosiła 230 milionów złotych, a codziennie około 400 pociągów dalekobieżnych było uruchamianych. Z tego punktu widzenia ekipie rządzącej nie opłaca się po prostu oferować połączeń pasażerom.

Inna ciekawa zmiana w rządzie to powołanie Cezarego Grabarczyka, kiedyś ministra infrastruktury na fotel szefa resortu sprawiedliwości. Nie zaskakuje pana takie rozdanie?

Rzeczywiście, wygląda to trochę na niezbyt logiczny skok niczym ruchem konika szachowego. Gdyby w 2007 roku, po wyborach Cezary Grabarczyk został ministrem sprawiedliwości jako szef sejmowej komisji sprawiedliwości, to byłoby to politycznie uzasadnione. Teraz można to uzasadnić tylko przemeblowywaniem układów politycznych wewnątrz PO. Platforma rządzi Polską, ale sprawy państwa schodzą tutaj na plan dalszy. Ta partia przejmuje najgorsze mechanizmy obowiązujące w PRL. Dochodzą do mnie czasem informacje z innych miast, że często nawet funkcja dyrektora ZOO jest przedmiotem ustaleń politycznych na szczeblach samorządowych.

W przypadku pana Grabarczyka nawet chyba nikt tego nie ukrywa. Pani premier oficjalnie nazwała go „swoim przyjacielem”…

Część tej ekipy rządowej jest skomponowana osobiście przez panią premier według zasady „stolika kawowego”, przy którym zasiadła wraz z koleżankami. Tu nie widać innych, głębszych motywacji. Pierwszy klucz to jest zaspokajanie oczekiwań personalnych frakcji w PO, drugi to jest polityczna nadrzędność interesów PO nad interesem Polski a trzeci to są dramatyczne błędy w tych nominacjach, które do nas wrócą i w nas uderzą już za chwilę.

Rozmawiał Marcin Wikło

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych