Jeśli wycieki z pomieszczeń, w których toczą się rozgrywki i targi o ministerstwa w rządzie zostały prawidłowo zanalizowane, to można spodziewać się dalszej poprawy, a nawet dynamicznego rozwoju. Sitwy i jej najbliższego zaplecza, a także nowego zaprzęgu, który kręcić się będzie wokół tych samych krzaków, a przede wszystkim wokół tej samej kasy.
CZYTAJ TAKŻE: Ruszyła karuzela ministerialnych nazwisk. Zobacz kim będą: Schetyna, Sikorski, Biernacki, Grabarczyk…
Nowy poganiacz obwieścił, że owszem, sprawy państwa ważne, ale przede wszystkim trzeba uspokoić sytuację w przewodniej dziś sile narodu. I stąd nagłe powołanie dla Grzegorza z Wrocławia, a pewnie i jeszcze kogoś z jego stronników. Zatem stanowiska w rządzie RP mają być czymś w rodzaju klajstru dla skłóconego bractwa dobrobytu, czerpiącego swe siły i napełniającego swe kabzy dzięki niczym nieograniczonemu dostępowi do pieniędzy państwowych, czyli naszych.
Słynne nagrania są ściśle dziś strzeżone przez służby, choć premier – uciekinier nawoływał kiedyś, by, w trosce o dobro państwa, natychmiast ich treści ujawnić. Dziś nikt już o treściach utrwalonych przez kelnerów nawet nie piśnie. Takie tam, pierdoły… Jakiś członek, cztery litery i kupa. Kamieni oczywiście. Tylko szlachetnych dla sfory rządzącej, a przydrożnych dla reszty. I nie będzie inaczej. Premier Kopacz i minister Arłukowicz są tego wyraźnym znakiem, a nawet gwarancją.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/214432-bez-inwokacji-nadal-bedzie-dobrze-a-nawet-jeszcze-lepiej-dla-sitwy-i-jej-zaprzegu