Skromna jak Bieńkowska? "Jestem liderem. Umiem budować team, czyli zespół po polsku"

Fot. Dzień Dobry TVN
Fot. Dzień Dobry TVN

Przyszła komisarz unijna ds. rynku wewnętrznego najwyraźniej wczuła się w swoją nową rolę. I choć z uporem powtarza, że nie marzy o byciu premierem, to uważa siebie za lidera.

Na kilka dni przed wyjazdem do Brukseli w porannej audycji „Dzień Dobry TVN” Bieńkowska oceniała swoją własną działalność w rządzie.

Ja po sobie zwykle pozostawiam porządek. Ministerstwo zszyte z dwóch jest naprawdę dobrze poukładane. To jest moje dziecko i jest mi żal trochę opuszczać

— przyznała.

Zaznaczyła jednak, by nie traktować ją jak polityka.

Przepraszam, że to powiem, ale ja nie jestem politykiem, zawsze stawiałam jakieś granice. Jestem wyższym urzędnikiem.

Gdy została zapytana o to, czy nie żal jej, że nie została następczynią Donalda Tuska, odparła:

Ja się w tej funkcji absolutnie nie widzę. To nie jest moje miejsce.

Po czym z rozbrajającą szczerością dodała:

Ja rzeczywiście jestem w jakimś zakresie liderem, mam taki charakter. Umiem budować team, czyli zespół po polsku. Umiem tego zespołu w środku nie konfliktować. Ale znam swoje ograniczenia. Nie mogę być wszystkim.

Uff. Ciekawe tylko skąd u ustępującej wicepremier tyle skromności?

MG/Dzień Dobry TVN/lap

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.