Nie od dziś wiadomo, że gdy Jarosław Kaczyński milczy, to robi to nienawistnie. Ale gdy już mówi…Oj, gdy mówi, to grozi co najmniej wojną domową. I nie ma w Polsce lepszego specjalisty od tłumaczenia Polakom, co myśli Jarosław Kaczyński, gdy coś mówi lub co myśli, gdy nie mówi od samego mistrza ulotnej frazy, czyli Waldemara Kuczyńskiego.

Kimże jest według Kuczyńskiego Ewa Kopacz? Nie następczynią Tuska, premierem Polski, szefem rządu, nawet nie kobietą wielu talentów. Ewa Kopacz jest nikim innym, jak kolejną ofiarą krwiożerczego Jarosława Kaczyńskiego:

Teraz jako ofiara pałeczkę dostała Ewa Kopacz. Jeśli się tego nie widzi, to niewiele się rozumie z wydarzeń politycznych choćby ostatnich 7 lat. I z sytuacji, w jaką wchodzimy

— oznajmił Kuczyński w GW.

Jak Waldemar Kuczyński wpadł na ten pomysł? Wywiódł go, niczym wróżbita Maciej z kart, ze słów szefa PiS:

Pewne głosy i nominacje, które są zapowiadane, wskazują na to, że nasi polityczni przeciwnicy mają tylko jeden plan: wewnętrzna wojna z PiS… My tej wojny nie chcemy

— mówił w sobotę Jarosław Kaczyński.

Ryszard Kalisz uznał te słowa za przypisanie przeciwnikowi swoich złych zamierzeń. Jednak Kuczyński idzie krok dalej:

Ta fraza to jest deklaracja wojny z rządem Ewy Kopacz.

I dodaje:

To nie będzie nowa wojna, lecz kontynuacja starej, w sytuacji gdy zmieniła się osoba przedstawiająca prawdziwy obiekt napaści. Tym obiektem prawdziwym nie był Tusk ani nawet PO, lecz Polska w tej postaci państwowej, jaką przybrała w roku 1989.

Ech, co my byśmy bez poczciwego Kuczyńskiego zrobili? Kto by nam rzeczywistość objaśniał?

Z kolei Paweł Wroński w tej samej GW, tylko kilka dni wcześniej jedynego ratunku dla Polski, tak zdaniem Kuczyńskiego zagrożonej działaniami Kaczyńskiego, upatrywał w prezydencie Komorowskim:

To on w czasie formowania nowego rządu wobec niepewnej sytuacji międzynarodowej musi zapewnić stabilność polskiej polityce i poczucie bezpieczeństwa Polakom.

Kochana Gazeta Wyborcza! Według jej publicystów ni mniej ni więcej wchodzimy w sytuację możliwego konfliktu z Putinem z Ewą Kopacz na czele rządu, której pałeczkę wręczył Jarosław Kaczyński oraz z Bronisławem Komorowskim, który pałeczkę dostał od Tuska. Przy czym Tusk wyjeżdża, a Kaczyński, będąc w opozycji, Putina nie zwojuje. Wychodzi na to, że nadzieja w społeczeństwie, które może w końcu się ocknie i odbierze im tej pałeczki-zabaweczki.