Parytetowy rząd Kopacz. 8 marca goździków zabraknie

PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Panie chciały tylko parytetu. A jak wyszło? Premier, prezydent stolicy, najważniejszy komisarz bo od małych i dużych przedsiębiorstw w UE – wszystko mają teraz O N E.

Trzeba było się zgodzić na ten parytet. A tak to 8 marca goździków zabraknie. Panowie przebiorą się za Szkotów i to nie ze względu na próby wybicia się tego kraju na niepodległość ale ze względu na spódniczki. Pewien mój znajomy twierdzi nawet, ze faceci powinni przenieść się do Holandii i tam dobrowolnie poddać się eutanazji. Wszystko oczywiście dobrowolnie, zmuszać nikt nikogo do pracy nie będzie. Kobiety się za to wezmą i sprawę załatwią. Już pani Premier Ewa wyrychtuje sobie gabinet jak trza. Oto jego skład: profesor Środa na oświatę niższa lub wyższą (choć tam jest już jedna bardzo ambitna Pani). Feministyczna wojowniczka Szczuka nie dostała się wprawdzie do UE ale może obejmować dowolne resorty w URM. Wszystko jedno jakie. Choćby wojsko! Od razu mianowałaby nowych generałów. Oczywiście same panie. Bo przecież te, które są w wojsku mają zbyt niskie stopnie. Chociaż jak słyszymy idzie bój o zmianę zasad naboru kobiet do policji. Wprowadzenie jednakowych testów sprawnościowych dla kobiet i mężczyzn ubiegających się o przyjęcie do policji ogranicza paniom prawo dostępu do służby publicznej. Kobiety skarżą się, że w czasie rekrutacji muszą zaliczyć te same testy sprawnościowe.

Szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego się buntują. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że jednak – bez urazy – baby są silniejsze od chłopów. Ale idźmy dalej. Pani Krzywonos powinna dostać transport. Pani redaktor Pieńkowska – wywiadowczyni znana z różnych telewizji – budownictwo. To w końcu jej mąż buduje najwyższy w kraju drapacz. O inne nominacje bym się nie martwił. Gospodarki przecież wkrótce i tak nie będzie. Niedługo sprzedamy resztę, a taka zupełna resztówka pójdzie w leasing. Tak jak to teraz robi TVP. Prywatnym firmom oddaje ludzi, praktycznie wraz z usprzętowieniem. Na Woronicza mogliby przygotować program – poradnik  jak pozbyć się fachowców i maszyn. Pójdą wówczas za nimi inni. Panowie Braun, Piwowar i Zalewski gdyby zdecydowali się na zmianę płci na pewno mieliby duże szanse załapać się w rządzie . A tak będą musieli załapać się na zwykłych ambasadorów.

Niech Panie pójdą do władzy kupą. I żeby było jasne: nie chodzi mi tu o słowo uważane za brzydkie używane przez wnuczka mistrza literatury. Kupą mości panowie to znaczy gromadnie, ławą idziemy do władzy. Gorzej niż teraz na pewno rządzić się nie będzie. Zresztą świetnie przygotowanymi żeńskimi kadrami można by obsadzić nie tylko ministerialne stołki ale i zagrożone ważne przedsiębiorstwa. Ot np. LOT. Od lat nie może firma sobie poradzić, choć ruch na trasach np. do Londynu ogromny. Proponuję małżonkę Pana Jana Rokity. Pani Rokitowa ma odpowiednie doświadczenie bo wraz z mężem robili ostatnio porządek w Lufthansie. Mąż by jej na pewno pomógł, jako rzecznik prasowy, bo podobno Pan Jan się udziennikarzył. Witamy on the board. Jest jeszcze ważny ster do spraw kultury. Ale coś mi mówią, że tam mają nie mianować a zwalniać Panie. Jak będzie – zobaczymy. Oczywiście jeśli film „PO u władzy” nie okaże się filmem krótko metrażowym. Jeśli jednak będzie bez zmian pani Odorowicz nadal utrzyma zasadę 400 recenzentów przed przystąpieniem do realizacji scenariusza po to, by potem i tak zrobić po uważaniu.

Jest w końcu resort, którym powinna rządzić tylko kobieta.Świetnie bowiem by pasowało do ministra Skarbu mówienie nasza skarbusia, skarbek. Skarbeczku mogłaby do niej mówić Pani Premier. Jest jeszcze Zdrowie. I palący problem seksualnej edukacji dzieci. Kto lepiej wyjaśni dzieciom zasady masturbacji. Albo jak radzić sobie z dziewictwem. Tu Pani Kopacz na pewno byłaby najlepsza. Zrobiłaby to medycznie, fachowo. Ale niestety wiadomo, że zostanie umocowana wyżej. Ostatecznie jako premier mogłaby kierować również zabagnionym ministerstwem po wykopaniu Arłukowicza.

Nie chciałbym zbytnio obciążać obowiązkami Panią premier, ale jednak do spraw międzynarodowych też ona najlepiej by się nadawała. Przypomnijmy zasługi w czasie akcji „Smoleńsk”, wyprawę do Chin właśnie w rocznicę masakry 4 czerwca. Tych działań na pewno nie można zapomnieć.

Na deser pozostaje rozstrzygniecie sportowe. Tu – mucha nie siada – jest już pewna tradycja. Może poprzednie nominacje udały się nieszczególnie. Pani była minister od sportu nie trafiła jednak do ciupy za miłość do Madonny. Jej poprzednik i owszem. Pani M. nadal gdzieś tam, o coś się ubiega. Można by o synekurę w tym ministerstwie zagrać „w marynarza”. W końcu floty morskiej i tak już nie mamy. Nasze statki pływają pod obcymi banderami. A wiec przynajmniej „w marynarza” sobie zagrajmy.

Polki są piękne. Powinniśmy ich bronić przed cudzoziemcami bardziej niż ziemi pod Szczecinem. Ale skoro u nas panowie coraz częściej pytają „mam grać” to cóż one biedne mają robić. Wyjeżdżają, wychodzą za mąż za granicą i tam rodzą dzieci. Choć Anglik sztywny, Amerykanin nieobyczajny, a Szwed zimny. O Niemcu nie wspomnę. Płacz więc, matko polko. Ale niezadługo. Lepiej pomyśl o wakatach w rządzie. Kariera pani doktor z Szydłowca zachęca.

—————————————————

TYLKO MY TO MAMY! Kubek lemingowy wPolityce.pl.

Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Do nabycia wSklepiku.pl!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.