Płk Makowski mówi językiem Macierewicza: Ludzie szkoleni w Rosji są zagrożeniem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

W zaskakujące stwierdzenia obfituje wywiad, jakiego udzielił gwiazdor PRLowskich służb, skompromitowany współpracownik WSI płk Aleksander Makowski. W rozmowie z „Polską The Times” agent mówi językiem posła Macierewicza (!), którego zdaje się nienawidzić.

Przekonując o potędze i wszechmocy służb rosyjskich, płk Makowski wskazuje na sytuację rosyjskiego wywiadu na Ukrainie.

Na Ukrainie Rosja ma możliwości wywiadowcze największe, może więc tam praktycznie robić, co chce, w swoim interesie

— tłumaczy Makowski.

Najciekawsza jest odpowiedź na pytanie, z czego wynika tak silna pozycja pozycja Rosji w obecnym konflikcie…

Ukraina to kraj, w którym mówi się praktycznie po rosyjsku, kraj, który był kiedyś częścią Związku Radzieckiego. Znakomita większość oficerów ukraińskich służb pokończyła te same szkoły dla sił wywiadowczych czy kontrwywiadowczych, co Rosjanie i ci ludzie doskonale się znają, przenikają. To sytuacja dla wywiadu wymarzona

— tłumaczy Makowski.

Przypomnijmy, że właśnie w ten sposób konieczność zlikwidowania Wojskowych Służb Informacyjnych tłumaczyli działacze PiS-u, eksperci i znawcy tematu tajnych służb. WSI oparte na ludziach szkolonych przez rosyjskie służby były zagrożeniem dla Polski z tych samych powodów, dla których zagrożeniem dla Ukrainy są ukraińscy oficerowie szkoleni przez Rosję. W tym przypadku nawet Makowski, obrońca WSI i ich współpracownik, nie ma wątpliwości. Powiązania oficerów ze służbami obcych państw są dla kraju zagrożeniem.

Jak duże jest to zagrożenie?

Wiele wskazuje na to, że wywiad rosyjski doskonale rozpoznaje możliwości armii ukraińskiej, jej uzbrojenia, zaopatrzenia, sił, tego, kto tam kim jest, a nawet jakie planuje kroki ofensywne. Przypuszczam, że to wszystko przekazuje separatystom, którzy jak widać są doskonale przygotowani do różnych działań. (…) Wywiad jest w stanie pozyskać dosyć dokładne informacje, prezydent pułkownik Putin dobrze wie, na co może sobie pozwolić

— tłumaczy były komunistyczny szpieg.

Nie trzeba przekonywać nikogo, że opis patologii toczącej ukraiński obszar bezpieczeństwa narodowego naraża ten kraj na dramatyczne skutki. Związki służb sowieckich i postsowieckich z ukraińskimi zagrażają żywotnym interesom Ukrainy, sprzyjając wrogom jej niepodległości i suwerenności.

Tezy Makowskiego, zrozumiałe dla każdego, kto zna trochę służby, sugerują jednoznacznie, że jednym z ważnych kroków, poprawiających poziom bezpieczeństwa Ukrainy jest neutralizacja powiązań między służbami ukraińskimi i rosyjskimi. Bez tego Ukraina nie będzie mogła zyskać przewagi nad wojskami Rosji.

Te obserwacje i wnioski są uniwersalne, nie dotyczą jedynie relacji Ukrainy i Rosji. Każde powiązania służb jednego kraju ze służbami innego kraju (szczególnie silniejszego okupanta) rodzą niebezpieczeństwo dla podmiotowości państwa. I rozumie to zdaje się Makowski, który racjonalnie ocenia skutki powiązań ukraińsko-rosyjskich i ich wpływ na wojnę na Ukrainie.

Szpieg pytany o rosyjskie gry wywiadowcze wymierzone w kraje Europy Środkowej przyznaje, że również gry wobec Polski należy się spodziewać.

Taki kraj, jak Rosja zawsze stara się w jakiś sposób wpływać na to, co się dzieje w Polsce i w różnych kierunkach

— tłumaczy Makowski.

Oczywiste jest więc, że również w Polsce należy bardzo nieufnie patrzeć na powiązania ludzi służb ze służbami rosyjskimi.

Zapewne nie było to celem Makowskiego, który od lat działa tak, jakby walczył o dobre imię WSI, ale swoim wywiadem poparł de facto likwidację tych służb. Z jego słów wynika jasno, że neutralizacja powiązań ludzi służb z Rosją i ich formacjami, powinna być priorytetem rządu działającego na rzecz bezpieczeństwa państwa.

Ludzie o takich właśnie powiązaniach formowali i nadawali ton Wojskowym Służbom Informacyjnym. I to dawało fatalne skutki, stając się jednym z poważnych argumentów na rzecz likwidacji WSI i neutralizacji całego środowiska. Jak widać związki te uchodzą za patologię nie tylko w środowiskach konserwatywnych, ale i u lansowanego w mediach III RP byłego komunistycznego szpiega płk. Makowskiego, który również w tej sprawie nie ma żadnych wątpliwości.

Obrońca WSI okazuje się ich krytykiem, choć zdaje się otwarcie nie może tego przyznać…

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych