Co po sobie zostawia Donald Tusk? Czy Ewa Kopacz - prawdopodobny następca - zdoła zapewnić Platformie trwanie? Na te i wiele innych pytań szukali odpowiedzi goście Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3 - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl. Rozmowę poprowadził Jacek Karnowski.
Dyskusję rozpoczął Piotr Zaremba, który zastanawiał się nad skutkami politycznymi odejścia Donalda Tuska do Brukseli:
To duża zmiana. Z tego co wiem dzisiaj, to ten plan istniał od 2011 roku, gdy Polska miała prezydencję w Unii Europejskiej. W wielu sprawach politykę podporządkowano temu celowi. (…) Chciał być w mainstreamie dużo bardziej niż nam się wydawało. Natomiast zmiana będzie gigantyczna – tak jak Tusk nie myślał wyłącznie kategoriami krajowymi, tak teraz ryzykuje porażkę swojej formacji. Forsowanie Ewy Kopacz na stanowisko jego następcy może ułatwić porażkę Platformy
— zaznaczył publicysta „wSieci” dodając, że w zupełnie innym kontekście należy spojrzeć na coraz bliższe kontakty Tuska z SLD w ostatnim czasie.
Zaremba zwrócił przy tym uwagę, że ewentualna porażka Platformy w wyborach niekoniecznie obciążyłaby konto Donalda Tuska:
On bierze pod uwagę porażkę i nie uważa jej za coś szczególnie bolesnego.
— podkreślił.
Z kolei Jan Pospieszalski zwrócił uwagę na specyficzną atmosferę, jaka zapanowała w mediach po nominacji Tuska.
W Polsce istnieje atmosfera fiesty i radości z tej nominacji. Ja sobie nie mogę poradzić z jedną rzeczą: każda ważna firma wybierając kogoś na ważne stanowisko sprawdza CV, skuteczność, etc. Jak on ma zagwarantować skuteczność w warunkach zagranicznych, skoro jego politykę najlepiej obrazuje okładka „wSieci” z zaciśniętymi piąstkami przed Putinem? To oznacza, że ta funkcja nic nie znaczy, jest fasadowa
— mówił.
I dodawał:
Albo jesteśmy w kompletnym matriksie, a te struktury UE są niepoważne, albo ci ludzie, którzy podjęli tę decyzję, nie mają w ogóle rozeznania sytuacji
— kontynuował autor programu „Bliżej”.
Łukasz Warzecha z tygodnika „wSieci” podkreślał z kolei mało demokratyczne procedury, w jakich został wybrany polski premier.
Od dawna wiadomo, że legitymacja demokratyczna jest w ogóle żadna. Stanowisko szefa Rady Europejskiej zostało ramowo określone w Traktacie Lizbońskim – nie zdecydowano się np. na Tony’ego Blaira, bo jego alternatywą był ktoś kompletnie bez poglądów i kompetencji. I jego następcą jest Donald Tusk, tak to po prostu działa. To stanowisko zostało wypełnione osobą, która idealnie do niego pasuje
— oceniał.
Zaznaczył przy tym, że nominacja otwiera mu ścieżkę zupełnie innej kariery.
Czy nam się to podoba, czy nie – on ma zupełnie inną perspektywę
— mówił.
A ks. Henryk Zielińśki dodawał:
Z perspektywy UE nie zmienia to w ogóle znaczenia – ważniejsze jest to, kto jest kanclerzem Niemiec i prezydentem Francji. (…) Żaden z poważnych premierów nie kandydował – wydaje mi się, że nawet władza silnego premiera Polski wydaje mi się czymś większym niż posada szefa Rady Europejskiej. Awans Tuska może jednak dużo zmienić na polskiej scenie politycznej – jestem ciekaw, co zrobi prezydent – czy się wyemancypuje… Na pewno panu prezydentowi bliższy jest Grzegorz Schetyna niż Ewa Kopacz. Czy prezydent poczuje się na tyle silny, by budować nową formację?
— zastanawiał się redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
Jego zdaniem nominację Tuska można traktować do radości z tego, że Łukasz Podolski strzela bramki dla reprezentacji Niemiec.
W rozmowie nie zabrakło również wątku Ewy Kopacz.
Ewa Kopacz jest osobą najmniej odpowiednią na to stanowisko, ale bardzo dobrze! Niech ona zostanie premierem – czekam na to z utęsknieniem: na jej konferencje, na zgrabne bon moty, na realizację obietnic… Nie rozumiem, dlaczego Tusk się na to zdecydował. Ma możliwość stracić wiele, a zyskuje tylko kontrolę, którą nie wiadomo, czy będzie mógł realizować…
— mówił Warzecha.
W jego opinii kontrola może być iluzją – z czysto fizycznych przyczyn Tusk nie będzie mógł tego zrobić w stu procentach.
Pospieszalski przypomniał z kolei stan resortu zdrowia, jaki pozostawiła po sobie Ewa Kopacz:
To zgroza i spustoszenie. Wystarczy cofnąć się do tamtych działań… Ktoś o takich kwalifikacjach i takich kompetencjach ma objąć funkcję premiera. Zgroza i spustoszenie, jak mówił Jeremiasz
— tłumaczył.
A ks. Zieliński dodawał:
To pokazuje obraz wewnętrzny Platformy. Pan premier desygnował panią Kopacz nie po pełnych konsultacjach z partią. To bardzo wodzowska partia. (…) Sprawy państwa się nie liczą.
— zaznaczył.
Wątek Ewy Kopacz zakończył Piotr Zaremba:
Tusk ma świadomość, że wszyscy odbierają to jako katastrofę. (…) Dla niego porażka Platformy nie byłaby katastrofą – powrót w triumfie byłby łatwiejszy. Oczywiście można się łatwo przeliczyć
— mówił.
I podkreślał, że ewentualny gabinet Ewy Kopacz przesunie Polskę w lewo:
To będzie rząd „Gazety Wyborczej” o wiele bardziej niż gabinet Tuska
— mówił Zaremba
lw, Radio Warszawa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/212549-salon-dziennikarski-florianska-3-zaremba-rzad-kopacz-bedzie-rzadem-gazety-wyborczej-o-wiele-bardziej-niz-gabinet-tuska