Wałęsy sposób na odstraszenie Putina: wydzierżawić rakiety atomowe

fot. wPolityce.pl/TVN24
fot. wPolityce.pl/TVN24

Nieoceniony jest prezydent Lech Wałęsa w swoich diagnozach politycznych. „Polska nie powinna się zbroić, natomiast powinna wypożyczyć, wydzierżawić, ustawić rakiety i wszystko, co jest możliwe, z atomowymi włącznie” – stwierdził były rezydent Belwederu w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet.

Taka właśnie jest zdaniem Wałęsy recepta na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa w obliczu imperialistycznych zakusów Putina, przed którymi jak się okazuje prezydent od dawna ostrzegał. Tak przynajmniej to sobie zapamiętał.

Dwadzieścia lat ostrzegałem, tylko myślałem, że Putin będzie mądrzejszy, że wiedząc, że ma naprawdę duże mniejszości we wszystkich tych byłych terenach naszego układu, że on to zorganizuje w coś podobnego do partii politycznej i w sposób demokratyczny przegłosuje przyłączenie do Rosji i wszyscy, prawie wszystkie kraje może tak zdobyć, nie przypuszczałem, że on czołgami spróbuje to zrobić

— opowiadał słuchaczom Zetki pierwszy przewodniczący Solidarności.

Teraz jednak Wałęsa przestrzega przede wszystkim przed konfliktem nuklearnym.

Polska widząc, co się dzieje nie powinna się zbroić, bo jak pani wie dziesięć razy możemy zniszczyć życie na ziemi.

Polska nie powinna się zbroić, natomiast powinna wypożyczyć, wydzierżawić, ustawić rakiety i wszystko, co jest możliwe, z atomowymi włącznie i powiedzieć, no spróbuj, facet spróbuj, dość tej zabawy, to powinna zrobić. Jeśli nie zrobi, no to możemy być następni.

— perswaduje były prezydent. Ale zarazem dodaje pod adresem Putina:

No ale on nie może być szantażystą. I dlatego Polska musi powiedzieć tak, nie pozwolimy na żadne, by żaden but rosyjski stanął na polskiej ziemi, my naprawdę będziemy walczyć, a Lech Wałęsa będzie pierwszy, mimo że ma Pokojowego Nobla, mimo że jest pokojowy nastawiony, szanuje Rosję, chciałby mieć najlepsze stosunki z Rosją, natomiast niech nie liczy, że Polska ustąpi przed Rosją.

Eksprezydent dostrzega też „niebezpieczeństwo” zwycięstwa PiS w kolejnych wyborach, przed czym gorąco przestrzega:

Jeśli Platforma będzie słabła, albo rozkładała się, no to siły umiarkowane muszą szybko zorganizować coś podobnego do partii politycznej i razem z Platformą przeciwstawić się w wyborach takim możliwościom.

Rozmówca Moniki Olejnik uchyla się natomiast od odpowiedzi na pytanie, kto – po Donaldzie Tusku – powinien stanąć na czele rządu. Na zarzuty opozycji wobec Ewy Kopacz, która przypomina jej m.in. kłamstwa ws. katastrofy smoleńskiej odpowiada:

W PiS byśmy więcej kłamców znaleźli i większych niż pani marszałek i dlatego, oni będą zawsze to mówić, musimy się nauczyć w demokracji żyć, że nie wszystko i nie wszędzie należy atakować. Na razie to wszyscy w PiS i nie tylko zachowują się jakby ten rząd nie był nasz, jakbyśmy go nie wybrali, jak za komuny. No, to tak nie może być.

(Urocza jest ta obrona pani marszałek. Wszak Wałęsa nie stara się nawet zaprzeczać, że Ewa Kopacz kłamała, a jedynie tłumaczy,że inni nie są lepsi - red.)

Równie dwuznaczną pochwałę wygłasza pod adresem urzędującego prezydenta.

Ja miałem inna koncepcję. Byłem za tym, że w tym momencie trzeba na granicy prawa rozpychać, prowokować, prowadzić, natomiast on jest innej koncepcji, spokojnie, nie tego, tylko robić ku zadowoleniu nas wszystkich, no i jesteśmy zadowoleni.

Na koniec Wałęsa został zmuszony, by raz jeszcze wytłumaczyć się ze swojego stosunku do homoseksualistów, o których powiedział kiedyś, że w Sejmie powinni siedzieć w ostatniej ławie, albo nawet za murem. Dziś wyraźnie łagodził swoje stanowisko:

Nie, nieprawdą jest, że ja występowałem kiedykolwiek przeciwko gejom, ja mówiłem Pan Bóg was stworzył takimi, jakimi jesteście, tylko ja jestem fanatykiem przekroju społecznego, reprezentantów przekroju społecznego. I was nie ma więcej jak 2 proc., a więc 2 proc., no to w wyborach parlamentarnych byście się nie zmieścili w parlamencie. Ja mówiłem to, nie że ich wyrzucam, że nie widzę, że chciałbym krzywdzić, broń Boże.

— sumitował się były prezydent. Najwyraźniej fakt, że w San Francisco geje wymogli by jego nazwisko zniknęło z nazwy poświęconej mu ulicy – zrobił swoje.

ansa/Radio Zet.

—————————————————————————————

Kup najnowszy numer tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika „wSieci”- to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.