Nadal trędowaci... Czy NATO, UE i Tusk wepchną Polskę w rosyjską strefę wpływów?

Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel

W Walii ma się odbyć jeden z najważniejszych w historii NATO szczytów –- zapowiadają eksperci. I rzeczywiście dla Polski może to być spotkanie kluczowe.

Szczyt pokaże, czy kraje zachodniej Europy oraz USA widzą państwa Europy Środkowej jako pełnoprawnych członków Sojuszu, równych innym, czy też wciąż traktują nas jak „trędowatych”.

Do opinii publicznej w Polsce od dawna docierają głosy wskazujące, że szczyt NATO na pewno nie zdecyduje o rozmieszczeniu baz Paktu w Polsce, ani odpowiednio dużych sił. Powód? Kraje Europy Zachodniej powołują się na zapisy umowy NATO-Rosja z 1997 roku. W tych dokumentach NATO zapewniło Rosję, że nie rozmieści w Europie Środkowej „znaczących sił”. Zapisane i w „Studium o rozszerzeniu NATO” z 1995 roku zapewnienia są dla przywódców Europy Zachodniej wiążące i dziś. Na ich mocy w naszym regionie ma nie być broni atomowej, infrastruktury obronnej NATO, ani znaczących sił wojskowych.

Jak widać dla europejskich elit status krajów Europy Środkowej w NATO powinien być funkcją stosunków Paktu z Rosją!

Powołanie się na umowę z 1997 roku jest dla Polski niepokojące. To podważa nasze gwarancje sojusznicze, pokazuje, że jesteśmy niepoważnie traktowani. To nie do przyjęcia, szczególnie w tym momencie. Okazuje się, że kolejne łamanie zasad i umów przez Moskwę nie zmienia sposobu myślenia europejskich elit. Polityka obecnych decydentów przypomina politykę appeasementu, która dla Polski skończyła się dramatycznie.

Widząc deklaracje przed szczytem NATO dotyczące polskiego statusu można sądzić, że spotkanie potwierdzi, iż Polska jest krajem drugiej kategorii w Pakcie, że da sygnał Rosji, że ona wciąż ma wpływ na pozycję Polski w Sojuszu. Sojuszu, który jest fundamentem polskiego bezpieczeństwa narodowego.

Jest to tym bardziej niekorzystne, że właśnie polski przywódca został najęty do roli „rzecznika” Unii Europejskiej.

W tym samym czasie, gdy państwa członkowskie Paktu podważają pozycję Polski w NATO, Donald Tusk najął swój wizerunek do unijnej polityki, na którą nie będzie miał żadnego wpływu. Na zagrożenia płynące z tego faktu wskazuje prof. Andrzej Nowak w rozmowie z naszym portalem

Szybko może się okazać, że Tusk — premier Polski — daje twarz polityce appeasementu wobec Rosji, że będzie traktowany jako osoba uwiarygadniająca szalenie groźną dla Polski politykę uległości wobec Rosji. Uległości i akceptacji dla rosyjskiej ekspansji. Sugestia będzie jasna — Polska akceptuje rosyjską ekspansję.

Tusk uciekając przed odpowiedzialnością za swoje rządy, za szereg zdrad polskich interesów narodowych oraz szkodzenie państwu mógł wepchnąć Polskę w kolejną pułapkę.

Może się okazać, że Polska rękami „sojuszników” z NATO, Unii Europejskiej oraz premiera Donalda Tuska jest wpychana w rosyjską strefę wpływów, że jest powolnie oddawana Rosji.

Czy z tego tak cieszy się salon, fetując europejską nominację dla premiera Polski?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.