Prof. Nowak: Donald Tusk może być twarzą układów, które oddadzą Ukrainę Rosji. NASZ WYWIAD

wSieci
wSieci

wPolityce.pl: Donald Tusk będzie nadawać ton Unii Europejskiej w najbliższym czasie. Premier zostanie szefem Rady Europejskiej. Jak oceniać tę nominację, szczególnie w kontekście działań rosyjskich na Wschodzie?

Prof. Andrzej Nowak: Premier Donald Tusk został wybrany na stanowisko Rady Europejskiej dlatego, że jego kandydatura w najmniejszym stopniu przeszkadza politykom rozgrywającym w Unii. Mowa o kanclerz Niemiec, prezydencie Francji i premierze Wielkiej Brytanii. Premier Tusk nie będzie na swoim nowym stanowisku prezentował polskich interesów, będzie wygodnym dla najsilniejszych graczy gospodarzem spotkań, sekretarzem notyfikującym decyzje. On będzie działał bez protestów, bez własnych pomysłów, bez wyrazistego polskiego stanowiska w kwestiach, które chce rozstrzygać Berlin ewentualnie przy współpracy z Paryżem i Londynem.

Nominacja kogoś z Europy Środkowej jest w związku z sytuacją na Ukrainie korzystna? Co to będzie oznaczało dla relacji Unii z Rosją?

Warto sięgnąć po komentarze prasy rosyjskiej. One są powściągliwie pozytywne. Przypomina się w nich działania i stanowisko Donalda Tuska dotyczące wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Wskazuje się, że jego stanowisko było nakierowane na współpracę z Władimirem Putinem, chroniło Polskę przed „szaleństwem rusofobii”, jakie jej groziło w przypadku przejęcia władzy przez opozycję. Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej jest postrzegany przez rosyjskie media, jako potencjalnie niezły sekretarz grupy faktycznych decydentów w dziedzinie polityki europejskiej, trzech najistotniejszych państw UE.

Czy coś dobrego dla Polski może wyniknąć z tej nominacji?

Sama obecność przedstawiciela Polski na widocznym, choć bez uprawnień decyzyjnych, stanowisku sprawia, że trudniej będzie polityce rosyjskiej, polityce neoimperialnej rekonkwisty prowadzonej przez Władimira Putina przekonywać, że Polska nie jest krajem związanym z Unią, że należy do rosyjskiej strefy wpływów, że zaliczać się powinna do strefy dominacji Rosji. Wizerunkowe korzyści dla Polski mogą być widoczne. Donald Tusk niewątpliwie jest mistrzem w autopromocji. Jako szef Rady Europejskiej będzie występował w mediach, będzie pokazywany. W tym przypadku zdolności premiera mogą być przydatne również dla Polski.

To może być jednak również pułapka dla Polski… Wizerunek może działać w dwie strony

Nowe stanowisko Donalda Tuska rzeczywiście może utrwalić w świadomości ofiar postępującej rosyjskiej agresji powiązanie Polski z linią polityczną, która będzie dyktowana Donaldowi Tuskowi przez graczy europejskich. On może być zmuszony do firmowania własną twarzą polityki appeasementu, zaspokajania agresywnych apetytów Rosji Putina. Można sobie już wyobrazić nowe „Monachium”, w którym w roli gospodarza, osoby przyjmującej decydentów, będzie występował właśnie Donald Tusk. I jego twarz będzie kojarzona z konferencją, na której Europa wyda zgodę, by Rosja wzięła sobie już Krym, a może i większy kawałek Ukrainy. Krojenie Europy Środkowej, by zaspokoić Putina może się odbywać w najbliższych miesiącach. Twarzą tych decyzji może być Donald Tusk. To bardzo przykra cena, jaką Polska może płacić za brak własnej, wyrazistej, twardej, jednoznacznej polityki w Europie i zastąpienie jej wyłącznie wizerunkową symboliką, jaką doskonale reprezentuje premier Tusk na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.