Doradca prezydenta Komorowskiego Henryk Wujec, były działacz „Solidarności” i uczestnik Okrągłego Stołu, aktywny członek nieistniejącej już Unii Wolności, spowodował wypadek samochodowy i grozi mu za to więzienie. Wujec potrącił przechodnia na pasach, omijając samochód, który się przepisowo zatrzymał. Potrącony przechodzień doznał urazu głowy i został przewieziony w stanie ciężkim do szpitala, gdzie spędził kilka tygodni. Sprawa trafiła do sądu. Doradca prezydenta nie przyznał się do winy. Po prostu jest niewinny i na dodatek liczy na to, że sąd go od winy uwolni, a dlaczego, bo należy do sitwy rządzącej tym krajem, a ludzie sitwy są niewinni niczemu. I przede wszystkim są nietykalni.

Zamiast zachować się przyzwoicie, nie zaprzeczać prawdzie i przeprosić a nawet dobrowolnie poddać się karze, człowiek Okrągłego Stołu uważa, że można tak na okrągło uchylać się od odpowiedzialności, bo jemu wolno, ma wsparcie w Pałacu Namiestnikowskim i w zawisłych sądach, zawisłych od władzy, w której nie brak jego kolegów z „Solidarności”, dziś cwaniaków i karierowiczów, którzy są czyści jak łza. Zwykły obywatel nie może liczyć na pobłażliwość prokuratury i sądu. Ale policjanci i urzędnicy państwowi, od najniższego szczebla zaczynając, owszem. Za kradzież w jakimś sklepie sałatki warzywnej za 2.99 zł. chora na Alzheimera 75 - letnia emerytka o mały włos nie wylądowała w więzieniu. A za drukowanie pieniędzy bez pokrycia dla ratowania sitwy, czego dowodem jest nagranie rozmowy ministra spraw wewnętrznych Sienkiewicza z szefem NBP Belką nie grozi nic, wręcz przeciwnie, Sienkiewicz nadal pozostaje na stanowisku mimo społecznego sprzeciwu. I jest nadzwyczaj pewny swojej pozycji.

Władza Tuska i jego partii mnoży zakazy i nakazy, karze obywatela za wszystko tworząc w III RP atmosferę strachu i poddaństwa. Polacy są niewolnikami tyrającymi w zagranicznych firmach i niewolnikami we własnej ojczyźnie. Celem sitwy jest zastraszenie narodu tak, żeby ludzie jedli Tuskowi i hordzie jego urzędników z ręki. To nie afera hazardowa czy afera taśmowa jest godna potępienia i ukarania, karać należy wszystkich, którzy mają inne zdanie niż władza i jej media. Nie wolno być przeciwko władzy, trzeba ją popierać. Pewien internauta zwrócił uwagę na skutki propagandy nienawiści do opozycji, a zwłaszcza do Prawa i Sprawiedliwości. On głosował na PiS, czego nie krył. Wszyscy znajomi się od niego odwrócili, stracił pracę i przyjaciół, a nawet wytykano go palcami w sklepie. I dlatego podjął dramatyczną decyzję - teraz zagłosuję na PO.

Żyjemy w pseudo demokratycznym systemie policyjnym, który będzie tolerował nadużycia władzy, a nawet je ukrywał, a za to będzie prześladował obywateli rożnymi karami, starymi i nowymi. I ciągał po sądach aparatu niesprawiedliwości. A najbardziej krnąbrnych wsadzał do więzienia, co już się dzieje, że wymienię przypadek reżysera Grzegorza Brauna, skazanego za to, że opuścił salę sądu w trakcie rozprawy. Tusk awansował na szefa Rady Europejskiej i będzie opływał w dostatki, o których emerytka od sałatki warzywnej nawet nie może marzyć.

Pozostawia państwo w ruinie, razem z sitwą, której przewodził i z korupcją, za którą ta sitwa nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Naród cieszy się z tego awansu, a forumowicz nazywający się Zagryziak tak wyraził na portalu Wirtualna Polska swoją radość z powodu brukselskiej kariery Donalda Tuska: „Ja go dobrze wspominam, mógł zakazać grzebania w śmietnikach, a nie zakazał”. Oj, nie byłabym taką optymistką, na śmietniku można znaleźć jakąś sałatkę warzywną, jeszcze nie całkiem przeterminowaną. Zauważy to jakiś strażnik miejski, zakapuje i kara gotowa. Za złodziejstwo z publicznego zbiornika odpadków. Wszystko przed nami, jest jednak nadzieja, że to bagno będzie już za nami.

Trzeba tylko mądrze zagłosować i nie chwalić się na kogo. Dla bezpieczeństwa i w imię dobrze pojętego interesu społecznego.