Donald Tusk "prezydencikiem Europy". Będzie kimś w rodzaju notariusza…

fot. Jerzy Wiktor
fot. Jerzy Wiktor

Narodowy punkt widzenia nie będzie mnie już obowiązywał w pracy

— zapowiedział Donald Tusk po nominacji na szefa Rady Europejskiej.

To zdanie najlepiej oddaje nastawienie premiera, który ucieka z tonącego okrętu z polską banderą.

W związku z tą deklaracją nie dajmy się zwieść już rozpoczętemu przez polityków Platformy zamulaniu umysłów pod hasłem: ile to Polska zyska na tym, że Donald Tusk zostanie „prezydentem Europy”. Przede wszystkim – na co zwrócił uwagę sam zainteresowany – pełniąc nową funkcję ma reprezentować interes ogólnoeuropejski, a nie interes Polski. Po drugie – jego zasadnicza rola sprowadza się do bycia mediatorem – szukającym kompromisu między przywódcami krajów Europy. Nie jest on wbrew uruchomionej propagandzie mediów platformianych „prezydentem Europy”, a co najwyżej „prezydencikiem”, reprezentującym na zewnątrz Unię Europejską, ale nie w charakterze głowy państwa, bo Unia państwem nie jest. We Wspólnocie realną władzę sprawują szefowie rządów i państw, którzy między sobą uzgadniają decyzje. Donald Tusk będzie kimś w rodzaju notariusza biegającego od jednego do drugiego przywódcy.

Jaki jest bilans siedmiu lat jego rządów? W jakim stanie pozostawia państwo najdłużej urzędujący premier III RP? Siedem lat rządów Tuska to okres dla Polski fatalny. Premier nie rozwiązał żadnego z newralgicznych społecznych problemów – nie uzdrowił służby zdrowia, nie ograniczył bezrobocia, ani masowej emigracji, nie uruchomił systemu taniego budownictwa mieszkaniowego, nie rozwiązał problemu niskiej dzietności, nie zlikwidował patologii umów śmieciowych. Efekty jego rządów to: masowa emigracja ok. 2,5 mln Polaków, prawie 2 mln bezrobotnych, podwyższony do 67. roku życia wiek emerytalny, elastyczny czas pracy, co najmniej 1 bilion długu publicznego, wyprzedaż polskich przedsiębiorstw państwowych, zdemolowanie dialogu społecznego, brak silnych firm z kapitałem polskim. To okres – posługując się zwrotem z piosenki Jana Pietrzaka – w którym na Polskę spadły plagi: powodzie, susze, katastrofy, afera hazardowa, afera Amber Gold, afera z plajtą podwykonawców budowy autostrad, info-afera, a ostatnio afera taśmowa. Donald Tusk nie sprostał także w chwili najważniejszej próby – po 10 kwietnia 2010 roku. Oddał wtedy śledztwo ws. przyczyn tragedii smoleńskiej Rosji i nie zwrócił się o pomoc do NATO. Konsekwencje odczuwamy do dziś.

Jest jeden pozytyw decyzji kanclerz Merkel, która postawiła na Tuska (co też wiele mówi) – przestanie być on premierem Polski. Jeśli jednak na jego miejsce ma przyjść Ewa Kopacz, to znaczy, że politycy Platformy uważają Polaków za pozbawionych pamięci i godności. Jak szefem rządu może być polityk, który kilka razy z mównicy sejmowej przedstawiał opinii publicznej nieprawdziwe informacje nt. postępowania w pierwszych dniach po tragedii smoleńskiej? Pamiętamy „ziemię przekopaną na metr” czy polskich lekarzy biorących udział w sekcjach zwłok. Forsowanie kandydatury Kopacz świadczy o mizerii personalnej w PO – to efekt pozbywania się lub marginalizowania głównych rywali przez Tuska w partii. Najlepszym rozwiązaniem byłyby oczywiście przedterminowe wybory, ale wówczas 1/3 obecnych posłów PO nie zasiadłaby ponownie na Wiejskiej. Muszą więc zaprzeć się i okopać w parlamencie.

Premier ucieka z polskiego okrętu, który trawi pożar. Na posadę z moralnie niedopuszczalną jak na polskie warunki pensją – ok. 100 tys. zł miesięcznie! Co ważne – zapewnia sobie immunitet w razie rozpoczęcia śledztw w kraju. Polskość zawsze mu ciążyła, co kiedyś z rozbrajająca szczerością wyznał. Nam ciążył on sam.

A teraz kurtyna w górę – spod dywanu wybiegają platfusowe buldogi, by pożreć się o władzę!

Krzysztof Świątek

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.