Polska szarża odniosła dzisiaj gigantyczny sukces
— tak Bronisław Komorowski skomentował objęcie przez Donalda Tuska funkcji szefa Rady Europy. Jaką szarżę miał na myśli? Z pewnością nie ułańską, bo od polskiej martyrologii premier odcina się co najmniej 30 lat. Słownik PWN określa pojęciem szarża „przesadzanie w czymś, zwłaszcza stosowanie zbyt jaskrawych środków wyrazu w grze aktorskiej”. O tak! W przesadnej czołobitności i spolegliwości wobec Unii Europejskiej Donald Tusk nie ma sobie równych. Jego polityczny teatr odgrywany od kilku lat za cenę rozbijania, wyprzedawania i liberalizowania Polski otrzymał wreszcie upragnione owacje.
Donald Tusk, określany przez Angelę Merkel jako „człowiek pasji”, a przede wszystkim „przekonany i przekonujący Europejczyk”, nie zdołał dotąd wykorzystać dla Polski żadnej szansy, płynącej z dobrodziejstwa Unii. Każda decyzja miała na celu kokietowanie brukselskich salonów i kolekcjonowanie zaufania tych, którzy nie zamierzają się przejmować interesem narodowym Polaków.
Przychodzę do Brukseli z kraju, który głęboko wierzy w sens zjednoczonej Europy. Mam ten komfort, że 80 proc. moich rodaków głęboko wierzy w sens Unii Europejskiej i nie szuka alternatywy dla UE. Jestem też przekonany, że nie ma żadnej mądrej alternatywy dla Unii Europejskiej
— wyznanie wiary Tuska w Unię zabrzmiało na pierwszej brukselskiej konferencji prasowej równie mocno, jak priorytet budowania kompromisu. Wiadomo, że dobry polityczny kompromis to przyjęcie przez słabszego rozwiązania zaproponowanego przez tego, kto silniejszy. W przypadku Polski przerabialiśmy to za Platformy do znudzenia. Nieudolność rządów Donalda Tuska, która tak bardzo podoba się unijnym włodarzom, boleśnie odbiła się na sytuacji w Polsce
— polityka antyrodzinna, dwumilionowe bezrobocie i emigracja prawie trzech milionów ludzi, sprawiła że żyjemy w demograficznej zapaści - największej powojennej historii Polski,
— propagowanie ideologii gender i forowanie środowisk mniejszościowych coraz bardziej zaciska sznur politycznej poprawności na szyjach większości obywateli,
— Polska stała się państwem policyjnym, w którym sądzi się byle blogera za wpisy nieprzychylne władzy, a puszcza się wolno przekręciarzy związanych z najwyższymi czynnikami w państwie,
— reforma edukacji zmierza coraz bardziej bezwzględnie do produkcji zidiociałych globalistów, wykorzenionych z własnej kultury i tradycji. Milionowe manifestacje i protesty obywateli, rodziców i nauczycieli nie są zupełnie brane pod uwagę,
— przegranie pakietu klimatyczno-eneregetycznego, który zdławi polską gospodarkę, niemal całkowicie uzależnia Polskę od krajów sąsiednich,
— wyprzedaż kluczowych spółek zachodniemu kapitałowi zabiło nasze możliwości rozwojowe w ważnych obszarach gospodarki,
— prywatyzacja banków i oddanie ich w ręce międzynarodowych koncernów,
— zmarnowanie polskiego potencjału energetycznego w postaci złóż węglowych i gazowych. Antywęglowa polityka i rozdanie za bezcen koncesji na łupki zagranicznym (rosyjskim) firmom odebrało nam ostatnią szansę energetycznej samodzielności,
— rozgrabienie przemysłu stoczniowego i doprowadzenie go do upadłości wzmocniło tę gałąź niemieckiej gospodarki, a Polskę skazało na zaciągnięcie miliardowego kredytu na zakup statków transportowych,
— zmarnowanie funduszy unijnych przeznaczonych na infrastrukturę,
— tysiące przekrętów i aktów korupcji, które będą się na polskiej gospodarce odbijać przez lata.
Wszystko to zasługi Donalda Tuska, którego podporządkowanie Angeli Merkel i uległość wobec decyzji unijnych gremiów wzmocniły zachodnich sojuszników. Osłabiając Polskę od lat chce z niej zrobić państwo wyznaniowe – bezrefleksyjnie wierzące w Unię Europejską. Jak naucza wódz PO, w Unię należy wierzyć, Unii trzeba słuchać, Unii należy służyć, od Unii nie wolno wymagać.
Funkcja szefa Rady Europejskiej, czyli reprezentanta szefów wszystkich europejskich państw, nie jest funkcją specjalnie decyzyjną. Więcej w niej prestiżu, niż decyzyjności. Tyle w tym teatrze prawdy, ile w wystąpieniu van Rompuya, który malując laurkę Tuskowi, podkreślał, że to człowiek „Solidarności” który walczył o wolność Polski.
Pamiętajmy, że Polska miała już swoją wielką szansę w odzyskaniu straconej pozycji negocjacyjnej w UE. Piastowaliśmy już prezydencję Unii. Donald Tusk zmarnował ten czas na lansowanie własnego lizusostwa. Już w mowie otwierającej przewodnictwo Polski w UE obiecał, że postara się wykorzystać półroczną prezydencję do „próby odbudowy wiary w Unię”.
UE jest wielka i jest to najlepsze miejsce do życia na ziemi
— mówił z zapałem, który nie zgasł nawet w czasie postawienia Polsce finansowego ultimatum. Próżno więc oczekiwać od Tuska jakichkolwiek propolskich postaw w czasie sprawowania przez niego nadanej wczoraj funkcji.
Czy poważni politycy, troszczący się o dobro własnego kraju i trzymający się wartości cywilizacji łacińskiej, mają szanse na wysokie stanowiska w Unii Europejskiej?
Włoski polityk Rocco Buttiglione, który miał świetny program społeczny i chciał polityki prorodzinnej, został zablokowany w podjęciu funkcji komisarza Unii Europejskiej. Dlaczego? Bo któregoś razu przyznał, że akty homoseksualne uważa za grzech.
Maltański polityk dr Tonio Borg, który miał zostać unijnym komisarzem ds. zdrowia i obrony konsumentów, także został wyeliminowany ze składu Komisji Europejskiej. Dlaczego? Bo lobbyści LGBT zarzucili, że ma katolickie poglądy na homoseksualizm, rozwody i aborcję.
Donaldowi Tuskowi nikt niczego nie zarzucał. To z tego powodu prace nad ratyfikacją niszczących polskie społeczeństwo rezolucji Rady Europy przyspieszyły tak gwałtownie. Przyczyniła się też do tego zapewne postawa premiera wobec prof. Chazana. Mistrz ślizgania się między manifestowaniem katolicyzmu a antykatolickimi działaniami stwierdził wprost:
Z całą pewnością klauzula sumienia nie może być usprawiedliwieniem dla zaniechania niesienia pomocy i ratowania życia ludzkiego. To jest wykluczone.
Wysyłane co rusz sygnały dotarły do odpowiednich decydentów. Tusk zasłużył na miano postaci o dobrej sterowności. Czy to powód do dumy?…
Nie ma lepszej marionetki w kukiełkowym teatrze pozorów niż drewniany Pinokio. Tusk trafił wreszcie do odpowiedniego szeregu. Zapewne świetnie rozegra akt rozrzedzający konflikt Unia – Rosja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/211647-drewniany-pinokio-trafil-wreszcie-do-swojego-teatru-to-nagroda-za-spektakl-pt-posluszenstwo