Oto pięć najważniejszych wniosków po zapewnieniu sobie przez Donalda Tuska europejskiej posady.
1. Wagę przełomu jaki dokonał się w sobotę trudno przecenić. Odchodzi ze sceny krajowej (a w każdym razie powinien jednoznacznie odejść) człowiek, który był zwornikiem systemu łączącego postkomunizm z patologiami III RP, człowiek obdarzony lisim sprytem i bezwzględnością wilczego stada, człowiek, który był mistrzem maskowania prawdziwych celów i intencji, wierny uczeń brukselskiej biurokracji i naśladowca jej nowomowy. Bilans jaki po sobie zostawia, od tragedii smoleńskiej przez porzucenie sojuszy środkowo-europejskich po gigantyczne zadłużenie kraju i finansowanie skrajnej lewicy, poznamy w pełni po zmianie rządu.
2. Przez ostatnie siedem lat wszystko niemal w krajowej polityce, gospodarce i mediach zależało od niego. Był dostawcą dóbr, rozjemcą w sporach, panem krótko trzymającym swoich wasali. Dzięki wyeliminowaniu wszystkich innych istotnych centrów politycznych zapewniał systemowi jasność reguł i czynił go drożnym, zdolnym do kanalizowania niezadowolenia i przełamywania wewnętrznych napięć. Nie ma szans by go ktoś w tej roli zastąpił.
3. Pojawia się więc, bardzo niepokojący pomysł, by mimo zmiany wszystko zostało po staremu. By Donald Tusk rządził Polską nadal, z innego tylko fotela i bardziej zakulisowo. Nie sądzę by było to możliwe. Ale same takie koncepcje świadczą o tym jak obce są niektórym politykom Platformy podstawowe standardy demokratyczne. Zadaniem szefa Rady Europejskiej jest bowiem pilnowanie interesów Unii. Rolą polskiego premiera jest dbanie o interes narodowy i państwowy Rzeczypospolitej. Tego nie można łączyć, a taki pomysł może przyjść tylko tym, którzy - jak to celnie napisał Maciej Pawlicki - udają iż są polskimi ministrami i premierami. Dziś pierwszym zadaniem opozycji jest by Donald Tusk - skoro już wybrał tamtą karierę - na stałe wyniósł się z Polski i odsunął od polskich spraw. Taki jest standard i jego przestrzeganie trzeba wymusić za wszelką cenę.
4. Przez najbliższe tygodnie zaleje nas pewnie fala propagandy sukcesu. Nie należy jednak jej przeceniać. Karta dumy z poklepywania po plecach i głaskania nas po główkach za grzeczność i niedbanie o narodowe interesy była eksploatowana już przez tyle lat, że jej skuteczność będzie ograniczona i krótkotrwała.
5. Otwiera się dzisiaj przed siłami pragnącymi w Polsce zmiany wielka szansa. Obóz rządowy, niezależnie od zaklęć i mobilizacji, skazany jest na poważne turbulencje. Stojące za nim grupy biznesowe, istota tego układu, i tak są poważnie skłócone, kończy się bowiem pewna pula dóbr i mają ochotę na kolejne. Po odejściu Tuska wyczują szansę na kolejne kęsy. Tę szansę można wykorzystać - i zjednoczenie prawicy jest tu dobrym punktem wyjścia. Dobrym, ale nie ostatecznym. Czas na poważne podsumowanie epoki Tuska i nakreślenie wyrazistej oferty dobrych dla Polaków, a nie Berlina i Brukseli, rządów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/211603-skoro-donald-tusk-wybral-tamta-kariere-to-musi-na-stale-odsunac-sie-od-polskich-spraw-piatka-michala-karnowskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.