Skoro Donald Tusk wybrał tamtą karierę to musi na stałe odsunąć się od polskich spraw. Piątka Michała Karnowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Oto pięć najważniejszych wniosków po zapewnieniu sobie przez Donalda Tuska europejskiej posady.

1. Wagę przełomu jaki dokonał się w sobotę trudno przecenić. Odchodzi ze sceny krajowej (a w każdym razie powinien jednoznacznie odejść) człowiek, który był zwornikiem systemu łączącego postkomunizm z patologiami III RP, człowiek obdarzony lisim sprytem i bezwzględnością wilczego stada, człowiek, który był mistrzem maskowania prawdziwych celów i intencji, wierny uczeń brukselskiej biurokracji i naśladowca jej nowomowy. Bilans jaki po sobie zostawia, od tragedii smoleńskiej przez porzucenie sojuszy środkowo-europejskich po gigantyczne zadłużenie kraju i finansowanie skrajnej lewicy, poznamy w pełni po zmianie rządu.

2. Przez ostatnie siedem lat wszystko niemal w krajowej polityce, gospodarce i mediach zależało od niego. Był dostawcą dóbr, rozjemcą w sporach, panem krótko trzymającym swoich wasali. Dzięki wyeliminowaniu wszystkich innych istotnych centrów politycznych zapewniał systemowi jasność reguł i czynił go drożnym, zdolnym do kanalizowania niezadowolenia i przełamywania wewnętrznych napięć. Nie ma szans by go ktoś w tej roli zastąpił.

3. Pojawia się więc, bardzo niepokojący pomysł, by mimo zmiany wszystko zostało po staremu. By Donald Tusk rządził Polską nadal, z innego tylko fotela i bardziej zakulisowo. Nie sądzę by było to możliwe. Ale same takie koncepcje świadczą o tym jak obce są niektórym politykom Platformy podstawowe standardy demokratyczne. Zadaniem szefa Rady Europejskiej jest bowiem pilnowanie interesów Unii. Rolą polskiego premiera jest dbanie o interes narodowy i państwowy Rzeczypospolitej. Tego nie można łączyć, a taki pomysł może przyjść tylko tym, którzy - jak to celnie napisał Maciej Pawlicki - udają iż są polskimi ministrami i premierami. Dziś pierwszym zadaniem opozycji jest by Donald Tusk - skoro już wybrał tamtą karierę - na stałe wyniósł się z Polski i odsunął od polskich spraw. Taki jest standard i jego przestrzeganie trzeba wymusić za wszelką cenę.

4. Przez najbliższe tygodnie zaleje nas pewnie fala propagandy sukcesu. Nie należy jednak jej przeceniać. Karta dumy z poklepywania po plecach i głaskania nas po główkach za grzeczność i niedbanie o narodowe interesy była eksploatowana już przez tyle lat, że jej skuteczność będzie ograniczona i krótkotrwała.

5. Otwiera się dzisiaj przed siłami pragnącymi w Polsce zmiany wielka szansa. Obóz rządowy, niezależnie od zaklęć i mobilizacji, skazany jest na poważne turbulencje. Stojące za nim grupy biznesowe, istota tego układu, i tak są poważnie skłócone, kończy się bowiem pewna pula dóbr i mają ochotę na kolejne. Po odejściu Tuska wyczują szansę na kolejne kęsy. Tę szansę można wykorzystać - i zjednoczenie prawicy jest tu dobrym punktem wyjścia. Dobrym, ale nie ostatecznym. Czas na poważne podsumowanie epoki Tuska i nakreślenie wyrazistej oferty dobrych dla Polaków, a nie Berlina i Brukseli, rządów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych