Korwin - ostatnia nadzieja fanklubu Gorzelika. Czy mamy cichy sojusz KNP - RAŚ?

fot. Jan Lorek
fot. Jan Lorek

Czy mamy cichy sojusz KNP-RAŚ w wypadku Senatu w Rybniku? Nie mamy pewności czy głosy swoich sympatyków Gorzelik ma zamiar przerzucić na kandydata PO. W świetle ostatnich deklaracji możliwe jest inne rozwiązanie.

W „Jaskółce Śląskiej” reprezentującej władze RAŚ tak skomentował rezultaty wyborów do Parlamentu Europejskiego Norbert Ślenzok:

Za nami wybory do Parlamentu Europejskiego. RAŚ – rzecz jasna – nie startował, najbardziej znany orędownik praw Ślązaków wśród polityków szczebla ogólnopolskiego – Kazimierz Kutz – przepadł wraz z całą koalicją Europa Plus Twój Ruch (popularnym „TREP-em”). Mimo to twierdzę, że rezultaty elekcji napawają optymizmem.

Po pierwsze: do unijnego parlamentu dostał się Marek Plura, poseł PO powszechnie kojarzony nie tyle z polityką rządu Tuska, co aktywnością na rzecz Górnego Śląska. Wizerunek ten był świadomie umacniany w kampanii kandydata, który jako jedyny posłużył się żółto-niebieskimi barwami oraz hasłem w śląskiej gŏdce na swoich plakatach. Startując dopiero z piątego miejsca na liście, jeden z inicjatorów akcji „Godzina Ś” zdołał uzyskać mandat. (…)

Po drugie: barierę pięciu procent przełamało wreszcie drugie obok Ruchu Palikota (obecnie: Twojego Ruchu) ugrupowanie polityczne otwarcie wspierające hasła autonomii regionów. Choć bowiem nie jest to wątek szczególnie eksponowany w wypowiedziach Janusza Korwin-Mikkego i innych przedstawicieli Kongresu Nowej Prawicy, partia ta od momentu swojego powstania ma w programie przyznanie wszystkim regionom Rzeczypospolitej szerokiej autonomii. Co prawda główna bolączka tego ugrupowania – skupianie się raczej na ideologicznych ogólnikach niż programowym konkrecie – ujawnia się i w tym przypadku, wobec czego pro- -autonomiczne deklaracje KNP brzmią niejasno i nie wiadomo, jaki dokładnie model decentralizacji aprobuje to stronnictwo. Ale pewne jest jedno: opowiada się ono za odejściem od unitarnego charakteru państwa. Jest to absolutne novum w tym sensie, że jedyna dotychczas licząca się partia prawicowa, PiS, od lat wyraża konsekwentnie centralistyczne stanowisko. Również w kwestiach tożsamości śląskiej Nowa Prawica zajmuje znacznie bliższe regionalistom pozycje od partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie zamierza ona jej oczywiście popierać, bo wynika wprost z ultraliberalnego profilu KNP – w świetle deklarowanej przez to środowisko ideologii żadna opcja narodowościowa nie powinna być przez państwo popierana, zaś wszystkie narzędzia nacjonalistycznej opresji – państwowe szkolnictwo, telewizja, polityka historyczna – winny zostać sprywatyzowane w imię przekonania o wyższości wolnego rynku nad upaństwowionymi systemami gospodarowania. Tym samym w idealnym państwie Korwin-Mikkego i jego fanów żadne przywileje dla mniejszości nie byłyby potrzebne – nie istniałaby bowiem opresja ze strony większości, która musiałaby być w ten sposób ograniczana i kompensowana. Mając w kieszeniach pieniądze rabowane nam dotąd w podatkach przez żarłoczne państwo, moglibyśmy – my, Ślązacy – z powodzeniem wysłać nasze pociechy do prywatnych szkół, w których uczono by je naszej historii, naszej kultury i naszych dziejów. Za czym niżej podpisany całym sercem się opowiada.

Nie ma rzecz jasna wątpliwości, ze KNP nigdy nie zdobędzie poparcia pozwalającego objąć władzę samodzielnie i przeprowadzić tak radykalne reformy. Istotne jest wszakże co innego: otóż sukces JKM i jego ludzi wskazuje, że po latach posuchy w Polsce rośnie zapotrzebowania na prawicę nie konserwatywno-narodową, lecz konserwatywno-liberalną. Ta ostatnia jest zaś naturalnym sojusznikiem regionalistów. Pomimo więc niewielkiego wciąż znaczenia tej odmiany prawicy należy się cieszyć – grono stronników naszych postulatów poza Śląskiem jest nadal na tyle małe, że wypada z radością witać każde posiłki.

Ponadto – o czym wielokrotnie na tych łamach alarmowałem – dalsza marginalizacja konserwatywnych liberałów skutkowałaby wyraźnym przesuwaniem się autonomistów w stronę lewicy. Byłoby to skutkiem faktu, że wobec nacjonalistycznej histerii, z jaką działania środowisk śląskich spotykają się na prawicy, pomocną dłoń byłyby skłonne wyciągnąć do nich jedynie kręgi lewicowe. Ten proces faktycznie już następował – jak już wspomniałem, spośród mających jakikolwiek wpływ na państwo polityków sprawę śląską wspierał tylko Janusz Palikot. Rezultaty byłyby opłakane: ruch odwołujący się do haseł, które winny jednoczyć wszystkich Ślązaków bez względu na deklarowaną pozycję na osi lewica-prawica, straciłby zwolenników po tej ostatniej stronie, a walka o prawa Górnoślązaków wylądowałaby na jednej półce z batalią o emancypację Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i Transwestytów (podobieństwem tych zagadnień uzasadniała swoje poparcie dla uznania narodowości śląskiej znana lewicowa filozof prof. Magdalena Środa). Moim zdaniem w żywotnym interesie ruchu regionalistycznego leżą więc dwie rzeczy: aby sukces KNP nie okazał się jednorazowy i aby wstępowało tam jak najwięcej ludzi o naszych poglądach.

Warto zauważyć, że związki ślązakowców z formacjami Janusza Korwin-Mikke nie są niczym nowym. W wyborach parlamentarnych 1997 r. startował komitet Unia Prawicy Rzeczypospolitej (Unia Polityki Realnej jeszcze z Januszem Korwin-Mikke, RAŚ, Ruch dla Rzeczypospolitej pod honorowym kierownictwem Jana Olszewskiego ale bez niego). Andrzej Roczniok, założyciel wspólnie z Gorzelikiem nielegalnego Związku Ludności Narodowości Śląskiej był wiceprezesem śląskiego UPR i kandydował do Senatu z ramienia tej partii. Tenże Andrzej Roczniok jako lider ZLNŚ podpisał m.in. listy popierające rosyjską okupację Abchazji i Osetii Płd stanowiących część Gruzji oraz apelował do Putina o niecelowanie rakietami w Śląsk. W sprawie Władymira Putina panowie Roczniok i Korwin-Mikke zapewne znaleźliby wspólny język.

Podczas wyborów samorządowych 2006 r. korzystając z tzw.możliwości blokowania list Unia Polityki Realnej (wtedy jeszcze z Januszem Korwinem-Mikke) zblokowała się z PO i RAŚ w wyborach do Sejmiku Śląskiego jak i niektórych miastach – np. w Katowicach.

W ubiegłym roku przedstawiciele Stowarzyszenia Koliber uczestniczyli w Marszu Autonomii w Katowicach. Orientacja konserwatywno-liberalna jest najczęściej wymieniana przez liderów RAŚ – np. ubiegłoroczny kandydat do Senatu w Rybniku Paweł Polok czy członek zarządu RAŚ Lyjo Swaczyna. W Katowicach podjęto próbę stworzenia tzw. listy środowisk wolnościowych w wyborach do rady miasta – od KNP przez RAŚ po Polskę Razem.

Jeszcze jedna rzecz mogłaby łączyć RAŚ i zwolenników Korwina-Mikke – negatywny stosunek do Powstania Warszawskiego. Kilka lat temu w Marszu Autonomii uczestniczył poseł Andrzej Rozenek, jeden z liderów Twojego Ruchu. Czy na jednym z następnych spotka się z Januszem Korwin-Mikke ?

———————————————————————————————————-

Szeroka oferta podręczników i książek językowych w niskich cenach! Wejdź na wSklepiku.pl i przekonaj się sam!

Gwarantujemy pewną i szybkę dostawę zamówienia!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.