"Realne byty" i gapiostwo Rafała Dutkiewicza. Prezydent Wrocławia o swoim flircie z Platformą Obywatelską

fot.klubdutkiewicza.pl
fot.klubdutkiewicza.pl

Rafał Dutkiewicz nie wybiera się do polityki ogólnokrajowej. Przynajmniej na razie. Takie zapewnienie złożył na antenie TVN24 w Faktach po Faktach.

Prezydent Wrocławia zapewniał, że jego zbliżenie do Platformy Obywatelskiej to jedynie ruch dla „interesu regionalnego”, gdyż ma zamiar po raz kolejny ubiegać się o fotel prezydenta Wrocławia. Odnosząc się do spekulacji, jakoby miał zastąpić na fotelu premiera Donalda Tuska, Dutkiewicz zapewniał, że stanowiska w ogólnopolskiej polityce na razie go nie interesują. Nie planuje również zapisywania się do PO.

Siedem lat temu Jarosław Gowin mówił mi, że realna polityka jest do uprawiania w realnych bytach politycznych. Kiedy się do nich zbliżam, mówi trochę inaczej, ale ja uważam, że ciągle ma w tym trochę racji

— tak Dutkiewicz uzasadniał swoją decyzję o zbliżeniu z Platformą Obywatelską.. Tłumaczył, że mówiąc o realnych bytach politycznych ma na myśli właśnie partię Donalda Tuska - jedno z największych ugrupowań na polskiej scenie politycznej.

Jedno z największych, ale też pikujących ostatnio w sondażach. Zdaje sobie z tego sprawę Dutkiewicz, sam uznaje więc swoją decyzję za „nieoczywistą”. - Nieoczywiste wybory są ciekawe.

Tylko silne ryby płyną pod prąd

— mówi Dutkiewicz.

Nie chce tworzyć własnego „realnego bytu”, bo jego zdaniem polska scena polityczna jest na tyle ugruntowana, że trudno zadebiutować na niej jako poważny uczestnik solo.

Jedynie ekscentryczni mogą to zrobić, ale uważam i tak, że nieskutecznie na dłuższy czas

— mówi.

Dlaczego wybrał współpracę z Platformą Obywatelską?

Uważam, że interesom Polski z punktu widzenia sytuacji międzynarodowej służy właśnie ta opcja. I jest to podyktowane również interesem lokalnym

— tłumaczy Dutkiewicz.

Współpraca między PO a Dutkiewiczem jest już zaplanowana na najbliższy czas. Politycy ustalili, że prezydent Wrocławia, który do tej pory wystawiał w wyborach do sejmiku Dolnego Śląska własną listę, tym razem z niej zrezygnuje. Udzieli za to poparcia liście PO. Politycy partii Tuska z kolei poprą go w wyborach na prezydenta Wrocławia i sami nie wystawią, jak to było do tej pory, własnego kandydata. Jeśli chodzi o wybory do rady miasta, to nie zostało ustalone.

Albo będzie wspólna lista, albo dwie, osobne. Ale pójdziemy w zgodzie

— tłumaczy Dutkiewicz. Części samorządowców, którzy do tej pory współpracowali z prezydentem Wrocławia, nie podoba się decyzja o kooperacji z PO. - Nie obrażam się na moich kolegów z Bolesławca i Lubina - zapewnia jednak prezydent Wrocławia.

Nie tylko jednak samorządowcom z Obywatelskiego Dolnego Śląska nie podoba się taka decyzja o współpracy. Od lat mówi się we Wrocławiu również o konflikcie między Rafałem Dutkiewiczem a Grzegorzem Schetyną.

Wraz z wyborami regionalnymi wojna została zakończona i nastał błogosławiony spokój. Ale rzeczywiście była kiedyś atmosfera zaczepnej gotowości bojowej

— potwierdza Dutkiewicz.

Czy zakopywanie wojennych toporów, współpraca i bliski kontakt z Donaldem Tuskiem to zapowiedź wkroczenia Dutkiewicza na warszawskie salony? Przez dłuższy czas pojawiała się informacja, że jeśli premier zrezygnuje ze swojej funkcji i pojedzie do Brukseli, ma go zastąpić właśnie Rafał Dutkiewicz.

Nie prowadzę rozmów politycznych, które dotyczą mojej obecności w Warszawie

— odciął się od spekulacji i plotek..

Mój wybór to polityka lokalna. Nie zapisuję się również do PO, chociaż w przyszłości nie wykluczam tej możliwości

  • dodał. Zaraz jednak dodał, że nie wyklucza jednak przenosin do stolicy, ale dopiero po odbyciu nowej kadencji we Wrocławiu.

Prezydent został też zapytany o sprawę wypadku komunikacyjnego, którego był sprawcą.

Sprawą zajmuje się prokuratura w Opolu. Rzecz w tym, że jeśli prezydent usłyszy zarzuty, może mieć utrudniony start w wyborach na kolejną kadencję. Polityk podchodzi do tej kwestii ze spokojem. Nie uchyla się też od odpowiedzialności.

Jeśli będzie zarzut, sprawa trafi do sądu. Wielokrotnie mówiłem, że nie mam w tej sprawie tajemnic. To była moja wina, moja nieuwaga doprowadziła do wypadku . Zagapiłem się

  • mówił. Nie chciał się natomiast odnosić do pokrętnych opinii biegłych, którzy uznali, że zdarzenie, w którym uczestniczył to nie wypadek ale stłuczka.

Poczekajmy na rozstrzygnięcie, bo jest mi strasznie niezręcznie oceniać procedury dotyczące mojej osoby. Te opinie znam tylko z prasy

— asekurował się prezydent Wrocławia.

ansa/TVN 24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych