Klub Ronina. Janecki: W raporcie z likwidacji WSI jest bomba zagrażająca prezydentowi [wideo]

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

Relacja pochodzi ze strony Blogpressu.

Przegląd Tygodnia w Klubie Ronina poprowadził Stanisław Janecki, a towarzyszyli mu Ryszard Makowski i Tadeusz Płużański. Dyskutowano o publikacji Wprost dotyczącej aneksu do raportu z likwidacji WSI, sytuacji na Ukrainie, polskiej polityce zagranicznej, polskiej armii i nadchodzących wyborach samorządowych, w których PiS może przejąć władzę w części samorządów.

Stanisław Janecki:

Nie mam pretensji do dziennikarzy, że ujawniają takie rzeczy, bo powinni ujawniać jak mają, nie widzę w tym żadnego problemu, natomiast to nie zwalnia nas od pytania: Po co? Kto? Komu to służy? Po co jest dość proste - sądzę, że w raporcie jest bomba zagrażająca panu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, i tę bombę trzeba jakoś rozbroić.

Zdaniem Janeckiego WSI była organizacją szkodliwą, wręcz przestępczą, współpracującą z przestępcami również mafią rosyjską, w której było kilkaset osób wyszkolonych w Sowietach.

Mnie interesuje na ile te służby mają wpływ na to co się dzieje w Polsce po 2007 roku. A szczególnie interesuje mnie ten wątek dlaczego Bronisław Komorowski został kandydatem na prezydenta, a nie został nim np. Donald Tusk, który miał wyraźną ochotę zostać tym kandydatem

— pytał Janecki.

Zdaniem red. Janeckiego Donald Tusk został zmuszony, żeby nie kandydować. Ciekawe są związki Bronisława Komorowskiego z pułkownikami Lichockim i Tobiaszem, opisane przez Wojciecha Sumlińskiego, którzy oferowali Komorowskiemu aneks.

Stanisław Janecki zwrócił też uwagę na to kto z PO i PiS był nieobecny podczas głosowania nad rozwiązaniem WSI (przeciw był tylko Komorowski) - a byli to m.in. Hanna Gronkiewicz Waltz Janusz Palikot, Mirosław Drzewiecki i Konstanty Miodowicz, a z PiS Paweł Zalewski i Paweł Poncyliusz. Według wiedzy Janeckiego, WSI również miało swoje studio nagrań i byli oficerowie WSI posiadają kompromitujące materiały, także obyczajowe, wchodzących do polityki młodych działaczy politycznych.

Tadeusz Płużański przypomniał genezę WSI, które korzeniami sięgają 44 roku, gdy służby tworzyli Sowieci (co przetrwało aż do WSI). Przypomniał też powody nieopublikowania aneksu za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, co często bywa kłamliwie przedstawiane przez obóz władzy – otóż powodem był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał modyfikację (anonimizację) raportu, nad którym prace w kwietniu 2010 były na ukończeniu. Płużański przypomniał też losy niektórych katów stalinowskich związanych ze służbami PRL, w tym wojskowymi, którzy dobrze się mieli w III RP, a jeśli jeszcze żyją, to mają się tak do dziś.

Ryszard Makowski:

Atencja pana Prezydenta do WSI powinna go dyskwalifikować we wszystkich funkcjach jakie piastował, a okazuje się, że raczej mu pomagała je piastować. […] Pierwsze kroki, jakie 10.04.2010 skierował jeszcze wówczas marszałek Komorowski były związane z raportem WSI.

Publicyści omówili też sytuację na Ukrainie oraz nieobecność Radosława Sikorskiego na rozmowach w Berlinie, kwestię rozbrojenia Polski za rządów PO i perspektywę postawienia za to Tuska czy Sikorskiego przed Trybunałem Stanu.

Ryszard Makowski ostro krytykując Platformę odniósł się też do Prawa i Sprawiedliwości:

Martwi mnie też postawa PiS-u: jest kanikuła, i nie mamy co specjalnie działać, bo będą kiedyś wybory, kiedyś będą następne i może wtedy coś się zmieni. Ja uważam, że w tym systemie medialnym, który u nas jest, kiedy miedzy 19tą a 20tą w mediach nie ma żadnej wolności (tam jest wtedy normalny przekaz, jaki powinien być wbity do głowy i jest skutecznie wbijany do głowy), że tutaj wg mnie w tej formie która jest, tzw. demokracji, nie ma możliwości, żeby PiS doszedł do władzy. Takiej możliwości w ramach demokracji rusko-serwerowej nie ma. [….] W tej płonącej Europie, przy tych zagrożeniach takie spokojne czekanie na te wybory wygląda jakoś tak zupełnie bezradnie.

Stanisław Janecki zaproponował program pozytywny:

Proponuję ponowną polityzację Polaków, ponieważ przez ostatnie lata Polacy zostali zdepolityzowani, obrzydzono im politykę, że polityka to są afery, ustawki, że wybory o niczym nie decydują i ludzie uważają, że uczestniczenie w polityce nie ma żadnego sensu. Łykają tę papkę telewizyjno-medialną i żyją w przekonaniu, ze polityką nie warto się zajmować. Otóż warto! I tylko repolityzacja Polków jako masy spowoduje, że nie będzie chodzić 40-30% do wyborów, a co najmniej 60% i wówczas coś się zmieni.

Tadeusz Płużański w ramach obywatelskiego ruchu wezwał do tworzenia obrony terytorialnej.

Józef Orzeł na koniec spotkania zwrócił uwagę na fakt, że „po wyborach samorządowych PiS będzie miał 20 albo 40% polskiego samorządu, wójtów, starostów, może województwa, może sejmiki, może marszałków. Pytanie co PiS zrobi z tym „imperium” samorządowym.

To jest trudne imperium, bo ono jest sieciowe, rozproszone na różnych szczeblach. Ale kto organizuje i odpowiada za wybory? Wójt! Kto ustawia komisje? Wójt! Więc jeżeli będziemy mieli swoich wójtów (powiedzmy 30-40%),to oni będą w stanie pokazać inną organizację wyborów. Tylko trzeba mieć na to strategię! Pytanie czy PiS ją ma i czy możemy zmusić PiS do tego, żeby taką strategię przygotował i coś o niej powiedział.

Kto przestawia wajchę? Jakie związki ze służbami miał Vogel- Filipczyński? Co to jest sojusz północny? I kim jest Żyrinowski w filmie poniżej:

Zobacz wideo:

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.