Przemysław Wipler: Monitoring potwierdza, że jestem niewinny

fot. M.Czutko/wPolityce.pl
fot. M.Czutko/wPolityce.pl

Na nagraniu z monitoringu nie ma  ani jednego momentu, w którym bym kogokolwiek uderzył, z kimś się szarpał lub strącił czapkę – zapewnia Przemysław Wipler w rozmowie z Super Expressem.

Poseł KNP twierdzi, że obejrzał kilkanaście godzin nagrań z różnych kamer i nie znalazł tam scen, za które można by go pociągnąć do odpowiedzialność.

Nikogo nie uderzyłem, nie kopnąłem. Za to pani policjantka z pałką, jak ZOMO w kucyku, wielokrotnie złamała przepisy

—tłumaczy.

Polityk żałuje, że przed rozprawą sądową nie wolno mu upublicznić nagrania. Ale gotów jest poczekać, gdyż jest przekonany

że za jakiś czas ten materiał dość mocno poruszy Polaków, bo żaden obywatel nie powinien być tak traktowany

Cała winą za zajście obarcza policję. Zarzuca jej tez podawanie do opinii publicznej nieprawdziwych informacji, m.in. o rzekomej wizycie Wiplera w Izbie Wytrzeźwień.

Tylko Telewizja Republika pozwoliła sobie na to, że pojechała tam i nagrała dyrektora izby wytrzeźwień, który mówi, że nigdy mnie tam nie było. To jest matrix, absurdy, z którymi się borykam od roku.

Polityk jest przekonany o swoim zwycięstwie w sądzie.

W rozmowie z SE wypowiada się też na szereg innych kwestii. Mówi m.in. O sygnalizowanej przez prasę niechęci działaczy KNP do przyjmowania w swoje szeregi „dysydentów” z innych ugrupowań.

Jest duży opór w naszej formacji i wśród sympatyków przed przyjmowaniem jakichkolwiek polityków obecnego Sejmu. Mamy być nową prawicą, nowym pokoleniem w polityce. Chcemy, żeby naszymi twarzami byli ludzie, którzy nigdy nie głosowali za podnoszeniem podatków, za zadłużaniem Polaków, za zwiększaniem liczby urzędników.W obecnym Sejmie jest tylko jeden taki poseł, czyli ja. Było mi dobrze jako jedynakowi, ale podjęta już została decyzja, że będzie koło parlamentarne Nowej Prawicy. Przyjęcie pana posła Jagiełły nie było ostatnim transferem.

—wyznaje Wipler.

Na pytanie o możliwość zawarcia powyborczej koalicji z PiSem- poseł odpowiada, że jego ugrupowanie jest gotowe zawrzeć sojusz z każdym, kto będzie obniżał podatki i zmniejszał dług państwa.

Najchętniej byśmy rządzili sami, ale na razie się na to nie zanosi. Jeśli będziemy w jakimś wymiarze odpowiadać za państwo, to pokażemy, jak się naprawdę reformuje, a nie tylko udaje, że reformuje

—deklaruje poseł. Polityk zaprzecza też pogłoskom, jakoby to on prowadził bloga transwestyty Rafalali.

W różny sposób marnuję czas, ale aż tak, żeby prowadzić bloga transwestyty…. Mogę jeszcze dodać, że nie jestem wielbłądem ani dwuipółmetrowym Murzynem. To był obrazek, przeróbka zrobiona przez dzieciaki w Internecie

Dodaje też, że sam nie zgodziłby się na wystąpienie z kimś takim w programie telewizyjnym.

Po prostu odmawiam takich spotkań z niepolitykami, ale showmanami

— wyjaśnia swoje stanowisko.

Wipler broni też swego lidera w sprawie zajścia z Michałem Bonim. (Korwin- Mikke spoliczkował go publicznie za obelgi sprzed lat).

Sam nie policzkuję, nigdy nikogo nie spoliczkowałem. Widziałem jednak reakcje ludzi na to, co się stało. Np. we Włocławku wstał człowiek, wcale nie jakiś młodziak, i powiedział, że chce podziękować. Bo miało to wymiar symboliczny. Konfidenci, którzy budowali stary system - ich nie spotkało nic gorszego niż ten policzek od Korwina. Jest takie poczucie u Polaków, że ci, którzy przeciwdziałali zmianom w Polsce, są dziś ministrami, prezesami spółek i eurodeputowanymi po 10 tys. euro miesięcznie.

— opowiada.

Ansa /SE

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.