Roman Giertych z każdym kolejnym wywiadem pogrąża się coraz bardziej. Mecenas starał się w rozmowie z tvn24 jak mógł, by pokazać swoją wierność Platformie i obozowi rządzącemu.

Zaczął od peanów pochwalnych na cześć prezydenta Komorowskiego:

Bardzo dobre wystąpienie pana prezydenta! (…) To co zrobił pan prezydent w ostatnich miesiącach to bardzo ważne działanie!

— ekscytował się Giertych.

Ale chwalenie rządu to rzecz karkołomna, więc mecenas rodziny Tusków szybko przeszedł do ataku na Prawo i Sprawiedliwość. W zgrany do granic możliwości sposób…

Pan prezydent jest patriotą i wie lepiej niż wielu, którzy zapomnieli, czym jest Jarosław Kaczyńskim, czym będą rządy Prawa i Sprawiedliwości!

— pieklił się były szef MEN.

Podkreślił jednak, że Polsce grozi to, że PiS zdobędzie większość konstytucyjną Zaproponował przy tym połączenie wyborów prezydenckich z parlamentarnymi. Jego zdaniem to pomogłoby Platformie Obywatelskiej uzyskać lepszy wynik.

Giertych skomentował też rosnące zaufanie do prawicowej opozycji:

Zwarcie PiS z panem prezydentem Komorowskim to zwarcie małego czołgu z I wojny światowej z tymi wielkimi leopardami, które pokazywały stacje. Jakie wyjdą z tego konsekwencje dla parlamentu? Na pewno nie będą złe… Nie przekreślam szans PO na trzecią kadencję

— mówił dumny z siebie Giertych.

Zniesmaczeni jego zachowaniem byli nawet politycy lewicy, którzy komentowali występ Giertycha w studiu chwilę później… Panie mecenasie - tak słabo na rynku prawniczym, że szykuje się pan na rzecznika rządu?

wwr, tvn24