Prokuratura we Frankfurcie dała szansę Jackowi Protasiewiczowi. Szef dolnośląskiej Platformy nie usłyszy na razie zarzutów i nie będzie musiał za nie odpowiadać przed sądem, ale pod jednym warunkiem. Musi zapłacić 5000 euro na cele społeczne.
Jeśli Protasiewicz zdecyduje się wpłacić te pieniądze, prokuratura zawiesi sprawę – donosi GazetaWroclawska.pl. Były europoseł PO przyznaje, że analizuje tę propozycję z prawnikami.
Ta propozycja oznacza zamknięcie sprawy bez jakichkolwiek zarzutów, ale ponieważ procedura ta nie ma odpowiednika w polskim prawie, to wymaga konsultacji z prawnikami znającymi prawo niemieckie, co właśnie czynię
— powiedział Protasiewicz portalowi.
Sprawa dotyczy popisu Jacka Protasiewicza na niemieckim lotnisku, o którym doniósł „Bild”. Pijany wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego awanturował się na lotnisku, krzycząc m.in. „Heil Hitler” i pytał jednego z przedstawicieli portu lotniczego, czy „był kiedyś w Auschwitz?”. Niemiecka policja złożyła do prokuratury zawiadomienie o obrazie urzędnika. Dziennik informował wówczas, że Protasiewicz chwiał się i bełkotał. Gdy zainterweniowała policja, europoseł nie chciał dobrowolnie pojechać z funkcjonariuszami na posterunek, dlatego został tam doprowadzony w kajdankach.
Niemiecka prokuratura zajęła się sprawą dopiero teraz, ponieważ czekała europosłowi wygaśnie immunitet.
mall / GazetaWroclawska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/209461-protasiewicz-moze-uniknac-kary-za-hajlowanie-na-lotnisku-wystarczy-ze-zaplaci-5-tys-euro
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.